Co możesz sprawdzić na pierwszy rzut oka to czy działają światła: cofania i przeciwmgielne (wiązka w zderzaku lubi gnić), jak się uprzesz i zajrzysz pod spód to układ wydechowy zobaczysz (przynajmniej tłumik końcowy bez problemu) lub zawsze możesz użyć lusterka żony żeby zajrzeć pod spód auta i nie tylko , przy skręconych kolach osłony przegubów czy nie są popękane, czy działa tylni spryskiwacz (przewód lubi parcieć i pękać), czy działa tylna wycieraczka, czy świeca wszystkie kontrolki, o tej porze roku przeważnie można sprawdzić czy działa ogrzewanie tylnej szyby :), to że nierówno chodzi to może mieć 100 różnych powodów Tak bezinwazyjnie można sprawdzić czy czasem zaworek PCV nie jest zatkany lub zaślepiony i czy niema "masełka" w układzie odpowietrzenia silnika - przy filtrze powietrza z prawej strony jest taka rurka-trójniczek gumowa - łączy puszkę filtra z pokrywa zaworów i zaworkiem PCV można to zdjęć i zobaczyć czy nie jest zatkane. Można też wyjąć filtr powietrza i zobaczyć czy puszka w środku nie ma oleju. To mi przychodzi do głowy tak na raz... poza tym trzeba się przejechać i ocenić prace hamulców, pracę silnika czy żwawo przyspiesza itd., skrzyni biegów, czy nie ma jakichś stuków w zawieszeniu czy kolumnie kierownicy, czy auto prosto jedzie. Ale na stację diagnostyczną i tak dobrze jest pojechać Co do stanu nadwozia to już inna sprawa ja zawsze wychodziłem z założenia że auto ma być użyteczne i działać sprawnie a wygląd zewnętrzny to sprawa drugoplanowa...oczywiście bez popadania w skrajności
sCriSs
Posty
-
Sprawdzenie Tica przed zakupem -
Którego ubezpieczyciela wybrać? OC+ACAxa mi na przykład za taki pakiet: AC (bez wkładu własnego) + assistance (zwykłe) + OC policzyła chyba coś ok 3400zł - oczywiście nie na TICO . Zresztą o ile dobrze pamiętam to mieli też kalkulator na stronie. Tak czy siak przejdź się do jakiegoś ludka czy dwóch co prowadzą najlepiej kilka ubezpieczeń i niech Ci policzą stawkę dla Ciebie konkretnie
-
Którego ubezpieczyciela wybrać? OC+ACJestem ubezpieczony w PZU. AC(bez wkładu własnego)+OC+pełne assistance Wprawdzie mam auto nowe ale mając 25 lat i 20% "wypracowanych zniżek w OC w tym roku płaciłem składkę na poziomie 2200zł.
Z AC i assistance już korzystałem i muszę powiedzieć że działają bardzo sprawnie. Ostatnio w czasie "ataku" zimy uszkodziłem sobie oś tylną. Jako że koszt naprawy był znaczny poszło z AC. W ramach assistance dostałem na tydzień samochód zastępczy (podstawiony pod dom) Przed świętami dostałem swoje autko czyściutkie i z nowa belką. jak to się odbije na składce zobaczymy przy przedłużeniu ubezpieczenia... Ale to ubezpieczenie działa bardzo sprawnie Jak miałem Tico to moim ubezpieczycielem było HDI z tym że tu tylko OC (wychodziło mi najtaniej :)).
-
Nasi byli... Ticomaniacy, ale już bez TicoCo do poszukiwań to właściwie
była bardzo ciężka sprawa, bo w cenie do 10 tys zł to chyba nie kupię nic co mogłoby
dorównać tico w ekonomice.Miałem podobny dylemat. Tylko że ja chciałem znaleźć auto do ok 13 tys i nie starsze niż 6-7 lat i o ekonomice Tico. Ostatecznie zdecydowałem się na nowe auto. Po przejechaniu 20 tys km od maja mogę spokojnie powiedzieć że warunek ze spalaniem został spełniony w 100%:P Tico mi paliło w granicach 4.5l/100 niezależnie od warunków na drodze a moje obecne autko średnio pali 4.4l/100 i do tego sama jazda jest troszkę tańsza bo to dieselek. Niestety pozostałe koszty utrzymania chyba w żadnym aucie nie bedą tak niskie jak w Tico...
Ostatnio udało mi się w mieście dostrzec mojego byłego Ticusia... na szczęście nowy właściciel chyba dobrze dba o niego Aż mi się wtedy humor poprawił... tyle wspomnień z tym autkiem
misiekpokemon skoro szukasz taniego auta to może jakiś Poldek z 2001 roku z gazem? Teść ma takiego, ani śladu rdzy na nim, wszystko działa jak powinno i mówi że nie zamienił by na żadne inne auto.. no chyba że się samo rozsypie . Do tego części tanie i zawieszenie odporne na wszystko niestety spalanie "trochę" większe niż w Tico.
-
Kolizja - jaką drogę naprawy wybrać?Sam już nie wiem jak to dokładnie jest Oficjalnie są ocynkowane,
Kiedyś w internecie natrafiłem na jakiś serwer anglojęzyczny chevroleta/daewoo i tam mieli trochę dokumentacji odnośnie napraw matizów. Z ciekawości przejrzałem jej trochę i z tym ocynkiem to o ile pamiętam jest tak że ocynkowane były chyba prawie wszystkie elementy nośne. Sama karoseria ocynkowana nie była na 100%.
-
Szykuje sie nastepca TicoNajlepsze jest jednak to, iż testowano wersję na rynek indyjski Nieco krótszą, o lekko innej
konstrukcji płyty podłogowejNiestety to chyba nie do końca tak. Na stronach "Auto Świat Online" był też o tym artykuł i tam było napisane:
Cytat:
Tata Nano poddana testom zderzeniowym jednak nie była standardowym modelem jaki obecnie można kupić w Indiach, w teście badaniom poddano wersję Europejską która na Rynach starego kontynentu pojawi się już w roku 2012
...
Celem badań było pokazanie, że Tatę Nano można zmodyfikować tak aby spełniała obowiązujące normy bezpieczeństwa. Celem przeprowadzonego crash testu było udowodnienie, że Tata Nano może być bezpieczna.Więc europejska wersja nadal będzie chyba raczej sporo droższa od swojego azjatyckiego odpowiednika.
-
pompa paliwaCzy ktoś z Was spotkał się z taką sytuacją,kupił takie podkładki?
Czy trzeba ją sobie samemu "wyprodukować"?
Dodam,że składanie "do kupy" paru tych cienkich,tekturowych podkładek nie zdaje egzaminu.Zawsze
gdzieś tam olej przecika.Może daj se spokój z podkładką i kup inną pompkę. Sądzę że nie znajdziesz takiej jakbyś chciał a przy próbie przerabiania oryginalnej może później się okazać że cieknie.
Moja rada: Kup inna pompkę, nową uszczelkę i ten "dystans", poskładaj i ciesz się z jazdy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />.
-
bagażnik dachowyMam zamiar przewozić tikiem skrzynie z owocami.
Tylko pamiętaj że to jest leka konstrukcja i za dużo tam na dach nie zapakujesz (to nie garbus z reklamy Ikei z połową sklepu na dachu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />)
-
co najmniej dziwny sposób myślenia i postępowania zawodowego kierowcyTak samo, jeżeli ktoś nie potrafi
poradzić sobie ze złorzeczeniami szefa (siedzącego w ciepłym biurze) i pogodzić swojej
frustracji z aktualną sytuacją na drodze przed sobą.
Zapytaj swego kolegi, autora tych "żalów", czym jest w pierwszej kolejności: człowiekiem czy
pracownikiem?Co do szefa to bardzo ważne. Ja takiego problemu nie miałem na szczęście. Miałem kiedyś epizod że sporo musiałem jeździć firmowym autem (terminy bardzo napięte) ale mój szef zawsze mi powtarzał "... proszę pamiętać najważniejszy jest Pan i ludzie wokoło... jak się pan spóźni to trudno..." Jeden jedyny raz miałem "zdarzenie drogowe" kiedy jakiś "duży pojazd" wjechał mi w bok na skrzyżowaniu (byłem na pierwszeństwie) Po wszystkim stwierdził że według niego to moja wina (bo pewnie nie gnałem jak wariat w mieście...) ręce opadają a wina była oczywiście jego.
Od siebie powiem że prywatnie jeżdżę w granicach przepisów czyli 80-90 w mieście 50-60 i wychodzę z założenia że jeśli komuś się spieszy to: po pierwsze mógł wcześniej wyjechać, po drugie niech czeka spokojnie na możliwość wyprzedzenia mnie bo ani on mi za mandat nie zapłaci ani do baku nie naleje.
Jak ktoś jest miły na drodze to tym samym się odwdzięczam ale jak ktoś cwaniakuje no to jego sprawa...A żarówki ( co by nie było tak zupełnie OT <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> ) to mają być dobrze ustawione i niema że boli czy coś tam... Policja powinna na miejscu takich delikwentów kasować. Ile to razy w nocy po mijance z takim autem nic nie widać przez dobra chwile bo tamten chciał więcej widzieć... Raz mało rowerzysty nie potrąciłem w takiej sytuacji... Po tym mam uczulenie na takich kierowców.
W kwestii koloru żarówek to chyba raczej nie chodzi nawet o to że ma niebieski filtr czy inne cudo... ale jeśli jest kolor inny to oko automatycznie skupia na nim uwagę (nawet nieświadomie) bo jest "inny" od tego do jakiego przywykło i tu jest problem z kolorowym żarówkami. -
Wymiana przegubow ?Tylko w momencie jak spojrzałem pod auto to okazało sie że moje nie mogą byc znowu takie stare bo >osłony gumowe nie są jeszcze popękane ani sparciałe .
To nie znaczy że przegub jest nowy... Poprzedni właściciel mógł wymienić tylko osłony niedawno.
Wiec w sumie nie wiem co z tym fantem zrobić czy wymiana jednego np wewnętrznego coś pomoże ?
Chyba "zewnętrznego" a nie wewnetrznego <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
W dodatku na ogrodzie stoi mi tico do kasacji z przegubami wewnętrznymi o przebiegu jakieś 2k km >;| Opłaca się przekręcać ? Czy może od razu komplet..
Jeśli masz chwilę czasu i narzędzia a jesteś pewien że w rozbitku są świeże to chyba warto poświecić chwilkę.. Kilka zł zostaje w kieszeni a wymiana na nowe odwlecze się przynajmniej na dobrych kilka tys km.
-
wymiana przegubu - potrzebny manualtekst z manuala:
"...najgorzej jest znaleźć pierścień zabezpieczający przegub przed spadnięciem z osi. Najlepszym sposobem na zlokalizowanie tegoż pierścienia jest jak najbardziej..."Od siebie dodam że zlokalizowanie tego pierścienia nie jest aż tak trudne. Mi osobiście największy kłopot sprawiło jego rozchylenie żeby zdjąć przegub... (a ile przy tym się nairytowałem...) ale życzę Ci żeby poszło bez problemu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
nakretki do kółJa swego czasu znalazłem w jakimś sklepie internetowym nakrętki za ok 1.30 zł za sztukę.
Miałem podobny problem co ty z tym że najgorzej było na przednich felgach. Te dwie kupiłem nowe (ok 90zł sztuka) no i na resztę kół komplet nakrętek nowych właśnie z tego sklepu po 1.30zł <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i było ok.Jeśli felgi są w naprawdę złym stanie to niestety nie ma co kombinować za bardzo... Najlepsze rozwiązanie to nowe felgi (lub używki w dobrym stanie ale tu tez trzeba uważać i dokładnie ocenić ich stan przed kupnem)
-
Mega awaria - pasek rozrządu pękł :(Ja maxymalnie zaryzykuje tak do 60kkm i zafunduje sobie nowa Just in case
To jest dobra metoda <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> lepiej wydać trochę raz na 60 tys. niż się potem głowić po zerwaniu paska co z tym fantem zrobić...
-
Mega awaria - pasek rozrządu pękł :(Kolego niedawno miałem taką samą awarię LINK . Wszystko czyli mechanik + części wyniosło mnie ok 900zł. Silnik działał jak przed awarią. Do wymiany poszedł kompletny rozrząd z pompą wody, olej, płyn chłodniczy, uszczelka pod głowicą i pod klawiaturą, szlif głowicy, komplet nowych zaworów, komplet uszczelniaczy, uszczelki pod kolektory.
Jako że przysłali mi zamiast jednego zaworu dolotowego zawór wydechowy (albo odwrotnie musiał bym sprawdzić bo już nie pamiętam) jeden zawór mi się ostał. Jeśli chcesz to za ...hmm za piątaka mogę Ci go odstąpić <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Ile najwięcej przejechaliście km za 20 złotych???ok 250 km na benzynie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> spalanie ok 4l/100km (dostałem kanister od znajomego za pół ceny <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />)
-
Duże spalanie na benzynie... ;/Tak jak kolega wyżej powiedział wskazówka przy takiej ilości paliwa w zbiorniku nie jest zbyt wiarygodna. Swoją drogą to wedle moich obserwacji w ogóle nie jest wiarygodna <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />. Mi zawsze do połowy schodziło w miarę wolno, potem szybko a przy końcu znów spowalniało... A tak poza tym to weź sobie 5 litrów benzyny w karnister i może jeszcze ze 2 litry na zapas, wyjeździj do sucha to co masz w zbiorniku, wyzeruj licznik, wlej te 5 litrów wyjeździj do sucha <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />, policz sobie ze wskaźnika km ile przejechałeś na tych 5 litrach (będziesz już wszystko wiedział), wlej 2 litry zapasu i dojedz do poidełka dla aut <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
Nasze mandaty w TicoChyba zbyt wiele wymagasz od władz i drogowców...
No to niech zamiast tych swoich autostrad ... pobudują tańsze dwupasmowe drogi szybkiego ruchu (nam to wystarczy) będzie taniej, szybciej... upss zapomniałem... konsorcja nie zarobią na budowie i bramkach <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> więc kicha jak kiedyś mówiono w pewnym programie "Polska to być dziwna kraj" <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
ale my chyba się do tego przyzwyczailiśmyA wracając do tematu wątku mogę powiedzieć a właściwie się pochwalić bo tu wypada <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> że w ciągu swojej "Tico kariery" NIE zdobyłem żadnych punktów ani mandatu <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Nooo raz mnie goniła policja na sygnale ale to inna historia <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> -
nagly wyciek plynu hamulcowego spod bebna - jaka przyczyna?cylinderka... często gdy powierzchnia tłoczka jest uszkodzona to sam sama powierzchnia
cylindra teżNo właśnie niekoniecznie.. i tu przykładem mogą być moje stare cylinderki które po tej operacji śmigały długo długo...
Więc jest to rozwiązanie w ostateczności,
Pewnie że lepiej cały zamienić ale pod warunkiem że się nie urwie przewodu hamulcowego i później dochodzi z nim zabawa.
Poza tym koszt całego cylinderka jest naprawdę nie wielki a to przecież nasze bezpieczeństwo!!!
Tu się zgodzę same cylinderki nie są drogie ale chodziło mi przede wszystkim o ułatwienie sobie pracy bo jeśli widać że przewód się po dobroci nie odkręci od starego cylinderka i nie ma się ochoty na dłuższe grzebanie, a widać że obudowa cylinderka jak i jego ścianki wewnętrzne nie są zniszczone to po co sobie roboty naddawać <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
nagly wyciek plynu hamulcowego spod bebna - jaka przyczyna?Pragnę tylko zauważyć, że można natrafić na cylinderki o zupełnie różnej konstrukcji
Konstrukcja raczej nie może być inna (płyn wpływa i wypycha tłoczki <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />), a co do średnic to się zgodzę ale w tym wypadku można wziąć do sklepu stary tłoczek i se dopasować <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> z tym że nadal przypominam że obudowa musi być w dobrym stanie bo jak będzie mocno skorodowana to zamiana tłoczków na nowe nie pomoże.
-
nagly wyciek plynu hamulcowego spod bebna - jaka przyczyna?Najpewniej tak jak koledzy wyżej napisali wyciek pochodzi z cylinderka hamulcowego.
Jeśli mogę coś zasugerować to po zdjęciu bębna sprawdź stan cylinderka.
Jeśli nie jest skorodowany i nie ma wżerów żadnych to można kupić nowy i bez zbędnej zabawy z odkręcaniem całego wyjąć tylko tłoczki ze środka i resztę i zamienić na nowe z kupionego nowego cylinderka.U mnie taka wymiana okazała się wystarczająca w 100% . Hamulce bezawaryjnie jeździły kilkanaście tysięcy, potem wymiana szczęk i przy kontroli cylinderków po roku nie było widać żadnych oznak zużycia <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (suchutko w koło, gumy w dobrym stanie, praca poprawna)