Otóż własnie udało mi sie kupić okazyjnie praktycznie
nowy silnik do tylniej wycieraczki i mam prośbe do
panów elektryków o jakis schemacik albo opis jak i
gdzie ją można podłączyć. W tylnej klapie nie
stwierdziłem obecnośći żadnych wolnych przewodów,
wni nie stwierdziłem też obecności jakich kolwiek
wolnych przewodów w okolicach tylnej klapy. W favci
z której gościu wypruwał silnik kable szły górą ale
u mnie nie ma nawet miejsca na cóś takiego. Dodam
ze z silnika wychodzą 3 przewody: niebieski=masa,
czarny i czerwony. jakby można prosić o
łopatologiczny przepis instalacji byłbym wdzięczny,
ponieważ z elektryki mam 1 stopień wtajemniczenia
(wiem kidy rąd płynie a kiedy nie ). Z góry
dziekuje.

w zasadzie to szukanie powinieneś teraz zacząć koło przełącznika zespolonego tego po lewej stronie kierownicy
tam powinny być wolne złącza (albo i nie bo jeśli nie ma instalacji to mogli i założyć przełącznik bez funkcji tylnej wycieraczki)
powodzenia

Wiedziałem - na warszawskich blachach raczej nie
pomykasz
BTW. jak wrócę do domu, to będę musiał namiary na siebie
za wycieraczkami felki zostawić, bo nie mam pojęcia
kto jest właścicielem. Mam nadzieję, że uda mi się
z nim dogadać bez żadnej awantury...

nie ma się czym martwić
szkodę pokryje twoje ubezpieczenie
jedyny problem dla ciebie to że podniosą ci składkę w przyszłym roku prawdopodobnie o 10%

THX, że o Mnie pomyślałeś, ale moim zdaniem to z
Frytkami problemu nie ma jak np. Z Felą. Nie ma
chyba aż takich wymagań. Poradź jednak, by zbiornik
w koło włożył i dojazdówkę nabył. Nawet do
starszych roczników gdzie rozstaw śrub jest 4x98mm,
czyli pochodne peloponezów dojazdówki są.
Co do szczegółów instalek to właściciele Frytek niech
się wypowiedzą bądź nasz kącikowy gaziarz DDX

moja zakładana w kwietniu tego roku kosztowała 1150 zł z butlą w koło
ale warsztatu nie polecę bo to kaszaniarze
jak już się założy to warto przyjżeć się wszystkim połączeniom elektrycznym bo u mnie fachowcy łączyli kable na skrętkę <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />

picowanie auta to zło....
ciekawe jest też to że 90% aut na giełdzie nawet tych 10
letnich ma przebieg poniżej 50 kkm..... i ludziska
to łykaja normalnie.....

bo niemcy są krajem pobożnych emerytów którzy jeżdżą tylko do kościoła raz w tygodni i do serwisu na dobrowolne przeglądy raz w miesiącu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
moja propozycja
zastanów się nad fabrycznie nowym
za felkę w rozliczeniu dadzą ci pewnie mniej niż byś chciał ale oprócz tego możesz liczyć na dodatkowe rabaty i suma sumarum wyjdzie że felka poszła za całkiem uczciwe pieniądze

a nie mozesz zrobic zamiany z doplata??? Namierz tego
swojego ukochanego MATIZA i zostaw w rozliczeniu
skode... Napewno dostaniesz za nia mniej niz na
gieldzie.. ale powinno byc prosciej i bezpieczniej
!!!!!

byłem ostatnio w salonie daewoo i poza tym że tam nikt nic nie wie to matiza można wyrwać całkiem tanio, a jak ktoś jest upierdliwy i konsekwentny to można wycisnąć z nich np. auto dla pracowników daewoo tzw serwisowe gdzie oprócz tego że jak każdy inny jest nowy i na gwarancji to jeszcze nie płacisz za robociznę na obowiązkowych przeglądach.

dokładnie - 70% z moich wczorajszych obserwacji aut z
zachodu to totalny wypicowany złom.......

i o to chodzi
auto kupuje się oczami a nie rozumem
więc bierz sie za pucowanie feli a może ktoś na jej punkcie zwariuje dostatecznie i ją kupi <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />

Uważam, że jazda w mieście na światłach jest bez sensu
ale nie karze ci ich wyłączać! Jak chcesz to
jeździj na światłach gdzie chcesz, ale nie karz mi
ich włączac w mieście. To jest ta różnica która nas
dzieli. Ja nie chcę nakazu jazdy w mieście na
światłach a ty chcesz by na światłach jeździć
wszędzie.
Spam jest zły!!!

kriss ma trochę racji
im mniej jest wyjątków od jakiegoś przepisu tym łatwiej jest go stosować ale na początek poza terenem zabudowanym światła jak najbardziej

no to u nas na slasku bedzie syf.... bo wyjezdzasz z
obszaru zabudowanego jedziesz 500 m i masz juz
kolejny teren zabudowany....i tak od Zawiercia po
Gliwice od Bielska Bialej po Czestochowe. I tu
dojdzie nam kolejny problem... zuzyty wyłącznik....

przecież nikt nie zakazuje w proponowanym przez forum przepisie jeżdżenia na światłach w mieście

To tylko stworzy sytuacje ze bedziemy palcic mandaty za
"NIEMANIE SWIATEŁ" . Przepis musi byc jasny a nie
jakies looki.... albo caly rok albo tak jak jest
teraz... zadne od 6-22 bo rozne chodza zegarki,
zadne tam w przypadku zlej widocznosci - bo dla
jednego bedzi spoko a dla drugiego kicha....

W sumie nie ma się co dziwić spórz TU lub TU oraz TU

jak by na to nie patrzeć sprzedając auto nie da się na nim zarobić (niestety)
ale jeśli jest się cierpliwym to zawsze się znajdzie amator
więc nie ma się czym martwić skody nie są autami niesprzedawalnymi

<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />jak to się ma do motta pod twoją wypowiedzią?
na drodze staram się nie dać się sprowokować
co mnie wkurza ?
cwaniactwo wszelkiej maści
ale też nie przesadnie, żyłka mi od tego nie pęka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
czasem kogoś sklnę ale na tym się zwykle kończy

Zwiększenie spalania od 0,5 do 1 litra na 100 km,
żarówki mają określoną żywotność którą skrócisz 3-5
razy

oszczędność z nie włączania świateł jest tylko pozorna
patrzysz na to z perspektywy pojedynczego kierowcy który liczy pieniądze które będzie musiał wydać na żeczy personalnie mu potrzebne do jazdy
jeżeli jazda na światłach zmniejszy ilość wypadków o 10%
to :
1 o 10% zmniejszy się liczba wypłat w ramach odszkodowań z oc lub ac (chodzi o liczbę wypłat a nie o ich sumę)
2 mniej ludzi będzie poszkodowanych i dzięki temu mniej pieniędzy trzeba będzie wydać na ich leczenie
3 mniej czasu na zwolnieniach lekarskich to więcej czasu w pracy a więc i więcej wypracowanych pieniędzy
a z powyższego wynika że przynajmniej teoretycznie twoje obciążenia z tytułu podatków i składek zdrowotnych powinny zmaleć albo przynajmniej nie wzrosnąć
i nie ma co pisać że i tak to co my przez swój rozsądek zaoszczędzimy to [cenzura] i tak rozpie........ bo to mam nadzieje nie będzie trwać wiecznie
czego i sobie i wam życzę

Ale w trasie, w mieście widzisz najczęściej tylnie lampy
które przeszkadzają - zwłaszcza w słoneczny dzień
jadąc pod słońce. A w niektórych samochodach
(starsze typy) naprawdę trudno odróżnić czy świeci
się stop czy nie, a maluchy to już w ogóle koszmar.
Jazda na światłach niech będzie ale poza terenem
zabudowanym a w mieście po cholerę?
Spam jest zły!!!

no tak to specyficzny rejon
Jeśli mieszkasz w pobliżu to żaden problem a jak
będziesz przejeżdżał to i tak zapomnisz światła
wyłączyć

chyba lepiej było by uznać że światła są obowiązkowe poza terenem zabudowanym bez rozróżniania wioseczka czy duże miasto
ale przed wprowadzeniem takiego przepisu musi być mocna kampania informacyjna
pamiętam jak wprowadzano nakaz jazdy w pasach poza terenem zabudowanym to przy wyjeździe z miasta stał wielki napis "Wrocław żegna, zapnij pasy"
a korzyści z jazdy na światłach są bez dyskusyjne i nie ma o czym rozmawiać
ja jeżdżę sporo głównie za miastem, kłopotów z oczami nie mam, ale uważam że samochód z włączonymi światłami jest o niebo lepiej widoczny

Slusznie nie zapalaj swiatel... bo podobno w Matizach
jak sie jezdzi w dzien z wlaczonymi swiatlami to w
szybkim tempie topia sie i matowieja reflektory

reflektory to pestka
przegrzany lakier do okoła zaczyna złazić płatami zderzak się od ciepła wygina w paragraf a i opony pracując w podwyższonych temperaturach zużywają się o conajmniej 5% SZYBCIEJ!

a mnię się podoba tudor i felicja sedan...

zdecydowanie winetu mnie ują

PANOWIE.....
niepotrzebne bylo napewno slowo "BZDURA" .....

całkiem możliwe
cofam bzdure i wstawiam "sądzę że się szanowny kolega myli"

Wiesz sprowadzałem skode z drugiego województwa i
polskimi samochodami tak jest ze przez 2 tygodnie
mozesz sie nim poruszać bez polisy (przynajmniej
tak było jeszcze nie dawno)

możesz się poruszać jeśli posiadasz oc poprzedniego właściciela

WYRAŻNIE NAPISAŁEM ZE

NIE WIEM JAK JEST Z NIEMIASZKAMI I TRZEBA TO
SPRAWDZIĆ. na przyszłość uważniej czytaj posty.
przedewszytskim OC jest przypisane do konkretnego
WŁAŚCICIELA KONKRETNEGO AUTA

tak ale mozna wystawić oc nie mając jeszcze tablic rejestracyjnych na podstawie umowy kupna sprzedaży i dowodu rejestracyjnego poprzedniego właściciela

Zgadza się.
Ja mam od wielu lat max. zniżki, ale jak moja żona
zrobiła prawko i kupiła sobie autko, ubezpieczyłem
je na nią, żeby w razie czegoś nie tracić zniżek.
Moja przezorność okazała się zbędna, ale
strzeżonego......

zawsze możesz wybrać rozsądnego ubezpieczyciela
są towarzystwa gdzie zniżki są przypisane do konkretnego samochodu i jak jeden naszkodzi to tylko on dostaje po kieszeni

eee jak sprawdza i zobacza, ze sie kiwa to mowisz z
niewinna mina:

• oooo!!!! Zepsuly sie, ach te fabryczne uchwyty do
  tablic....

i wyjmujesz 50 dych za fatygę <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />

dziękuję za wszystkie podpowiedzi ale wychodzi na to,
że to właśnie samar ma racje.byłam u agenta
ubezpiczeniwego i wykupiłam ubezpieczenie na którym
bez problemu mam zjechać do domu.Jeszcze raz
wielkie dzięki FOR EVERYONE
Pozdrawiam

nie ma za co
zawsze do usług
chyba że mnie niema ale wtedy są inni
szkodni szkodnikowi nieszkodnikiem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />

ale tylko z przodu - to nie zauwaza, a jak beda chcieli
sie upewnic i zatrzymaja to juz sie wysuna

to chłopaki sprawdzą
przydała by się jakaś blokada postojowa czy cóś