Zgadzam się z przedmówcą . Jednak ktoś kto nie potrzebuje fajerwerków i fontanny w samochodzie może znaleźć coś w granicach 200 złotych. Nie poniżej, ale noewiele ponad. Mówię tu o zestawach odseparowanych Magnat, które wbrew pozorom potrafią ciekawie zagrać. Tajemnica tkwi w przygotowaniu całej konstrukcji. Podstawa to stworzenie pudła rezonansowego poprzez dokładne wytlumienie drzwi, czy boczków. Jeśli pojawisz się na zlocie to mam nadzieję, że będziesz miał okazję posłuchać, jak może grać zestaw za naprawdę nieduże pieniądze. Co do nagłośnienia fabrycznego w samochodach to wadą jest właśnie to, że fłośniki walą w nicość, tzn. w gołą blachę. Do tego dochodzi brzęcząca tapicerka i mamy przepis na wielką kichę. Czasem wystarczało wygłuszyć samochód i dźwięk zmieniał szię diametralnie...