Zastanawiam się nad tym od dawna (tak jak chce się odstresować to zajmuję się pierdołami ).
Dlaczego w USA kontrola trzeźwości kierowcy to jest jakiś cyrk na kółkach ? Pan stanie na
jednej nodze, pochodzi po linii, dotknir nosa podskoczy, przykucnie itp. ??? Dlaczego nie
korzystają z alkomatów i testów na narkotyki tak jak w PL ? To jakaś dziwna zaszłość,
tradycja, czy zwykła durnota ? Ile razy to widzę w TV to śmiać mi się chce
Wydaje mi sie to sensowne, bada sie czy faktycznie specyfik jakis wplywa na stan czlowieka, pomiary pomiarami ale powszechnie wiadomo ze te sama ilosc wplywa bardzo roznie na poszczegolne jednostki ludzkie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Co nie znaczy, ze jestem za jazda pod wplywem, taka wolna sugestia