Pozdrawiam
Problem połowicznie zażegnany!
Dzisiaj rano za poradą kolegi udałem się do garażu i postanowiłem sprawdzić puszke rezonatora. Tak to się chyba nazywa. To ta czarna.
Oględziny wykazały:
- nie przymocowaną puszkę rezonatora (wisiała w powietrzu)
- nie przymocowany wężuk podciśnienia (siwy, cieniutki i obudowy filtra powietrza z prawej strony)
- Nie przymocowany zaworek odpowietrzania komory korbowej silnika (wisiał obok, zamiast być osadzony w wężu. To jest pod filtrem powietrza)
- Nie przymocowany przewód odpowietrzania komory korbowej do obudowy filtra powietzra (to taki czarny trójnik, wychodzi z pokrywy zaworów, wchodzi do obudowy filtra, a trzecia końcówka zakończona zaworkiem idzi w dół) - Przewód był obok
- Urwany malutki wężyk podciśnienia z lewej strony (nawet nie wiem od czego)
- słabo dokręcona obudowa filtra powietrza do gaźnika (dzwoniła)
Wszystko to naprawiłem tak jak umiałem, zamocowałem i.... SZOK!!! auto jest cichutkie, spokojniutko chodzi, jeszcze ciszej niż przedtem. Jest po prostu świetnie. Już nie gaśnie. Wszystko jest THE BEST!
Zostało już tylko jedno. Zapalony na zimnym silniku na LPG szarpie się. no i ta dziura w obrotach <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> poza ty ma chyba za wolne obroty na ssaniu. Benzynka pracowała jak należy przy tych obrotach, lpg już nie chce.
Nie wim ale chyba wystarczy podkręcić obroty na ssaniu? Nie prawdaż?
Jeżeli chodzi o puszkę rezonatora, sprawa była trochę bardziej złożona. Otóż obudowa filtra podniosła się do góry, o wysokość miksera (kilkanaśnie mm). Standardowy przewód od puszki do filtra był za sztywny i wyciągał puszkę z tego dolnego osadzenia. Dlatego zastosowałem swój patent. Wąż żółty, zakręcciłem w kolanko i jest ok. Nie wiem ale chyba już tak zostanie bo nie widze innego rozwiązania jak narazie.
Tylko nie wiem co teraz zrobić gazownikowi <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
Edit:
Godz 17.00.
Nie mogłem już wytrzymać i wyregulowałem go po swojemu. Wreszcie chodzi jak człowiek, ale pewnie wciąga sporo gazu.
Cała zabawa polegała na tym by maxymalnie skręcić register i na porowniku ten regulator, by jednak silnik ładnie i płynnie pracował w całym zakresie obrotów. Dodatkowo wyczytałem ostatnio, że gaz spala sie wolniej, więc na oko wyprzedziłem zapłon, przesunąłem aparat może o 2mm.
I wiecie co? Bajka po prostu Ośmieliłbym się powiedzieć że chodzi lepiej niż na benzynie <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> Przed montażem oczywiście Ładnie startuje, dziury już nie ma A jej przyczyną było ustawienie parownika. Odkręciłem trochę regulację i jest już ok :D,,
Teraz sprawdzę mu normę, jak zmieści się w 7 to już niech tak zostanie. Za parę dni znów go trochę przykręcę może Niech się uczy oszczędności za młodu <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />