Witam wszystkich. Jestem od roku szcześcliwym posiadaczem ss 1300 rocznik 96. Wszystko przez ten rok bylo z autkiem ok. Wczoraj odpaliłem je i od razu odjechalem. Przejechałem moze 1500 metrów, zatrzymałem się i zgasiłem silnik. I już go nie zapaliłem. Silnik krztusił sie ale nie zapalił. (był jeszcze zimny) W trakcie dnia wróciłem po autko i odpaliłem je bez problemu. Zauważyłem taką prawidłowość: za pierwszym razem silnik odpala sie bez problemu, następnie jezeli przejade krótki odcinek, nie rozgrzeję go i zgaszę to już go nie odpale. Musze odczekac jakis czas. Natomiast jeśli zgaszę silnik już nagrzany to nie mam problemu z jego odpaleniem. Znajomi mówią, że zalewam silnik wylączając go na ssaniu (zimny). Może ktoś zna przyczynę? Pomocy! Na koniec życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku. <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />