Witajcie, mam problem z zapalaniem autka. Szukałam podobnych wątków, jeśli powielam to wybaczcie
Kłopoty są zarówno przy dużej wilgotności powietrza (niedawne, nocne mgły) oraz ostatnio,
kiedy mróz chwycił. Przekręcam kluczyk, słychać pompę, czekam aż skończy buczeć, zapalam.
Rozrusznik bardzo słabo kręci, jednak udaje się odpalić auto. Potem zaczyna trząść budą, a
mój swifcik chodzi jak rasowy diesel. Nie gaśnie, ale brak mu mocy, problem ustaje jak się
zagrzeje. Co może być przyczyną takich objawów? Aku kupiłam na wiosnę, świece nowe, kopułka
i palec też raczej ok, choć podczas mycia podwozia, auto zostało unieruchomione na cały
dzień... Codziennie rano, idąc do pracy, schodzę do Suzi z sercem w gardle, zapali nie
zapali? Na co powinnam zwrócić uwagę i ewentualnie ile to będzie kosztować? Za wszystkie
porady wielkie dzięki
powiem ci ze czasami tez mam podobny problem ale jeszcze nie odszukalem co moze byc powodem. np jezeli strasznie leje samochod mi tak o gasnie sam z siebie... wiec nie wiadomo probuje dotrzec do tego wlasnie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> i czemu czasami nie chce zapalic <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> pozdrawiam <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />