juz wypowiadalam sie na ten temat w innym watku...
ja nie zapinam, tzn robie to bardzo rzadko,
w trasie, ewentualnie jak jade do stolicy
jednak pomimo roznych opinni, wiem ze pasy potrafia pomoc ale i zaszkodzic...
powiem tylko jedno,
gdyby moj maz przypiety byl pasami podczas ostatniej jazdy, teraz bylabym w zalobie po nim... a
tak skonczy sie co prawda dlugotrwalym lezeniem w gipsie i rehabilitacji, ale jednak jest
wsrod zywych...
Ostatnio głośno było o wypadku w Opolu, gdzie ochroniarze jadący Meganką wypadli na łuku z własnego pasa ruchu i zderzyli się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka Mercedesem. W Mercedesie zginęłą tylko pasażerka siedząca na przednim prawym fotelu. Podobno mogła przeżyć ale niestety dziecko z tyłu nie miało zapiętych pasów i podczas wypadku wpadło z ogromną siłą na przedni fotel... Fotel został zerwany i kobieta została przygnieciona śmiertelnie do kokpitu samochodu... <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Dbanie o to żeby pasażerowie mieli zapięte pasy to nie tylko troska o ich bezpieczeństwo ale jednocześnie objaw zdrowego rozsądku i dbania o własne zdrowie i życie.
Niezapinanie pasów przez kierowcę świadczy niestety o ograniczonej wyobraźni i odpowiedzialności takiego kierowcy. Boję się takich kierowców, bo jeśli nie potrafią wyobrazić sobie niebezpieczeństw związanych z jezdą bez pasów, to prawdopodobnie nie potrafią też wyobrazić sobie następstw innych działań, które podejmują na drodze... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />