Jezeli samochod nie mial dzwona, to wlasciciele
najprawdopodobniej nie mieli poowdu zmieniac barwy
nadwozia. Ewentualnie mogli polakierowac zderzaki.
Jezeli mial dzwona (czego Ci nie zycze) to na pewno
pod lakierem jest wyszpachlowany. Grubosc lakieru
(roznice w poszczegolnych elementach) jestes w
stanie sprawdzic u dobrego lakiernika. Maja takie
elektroniczne cudenka, ktore mierza grubosc pokrywy
lakierniczej.
Miał dzwona albo raczej dzwoneczka o czym lojalnie zostałem poinformowany przed zakupem. Ktoś lekko stuknął pierwszego właściciela z lewej strony z tyłu. Był wymieniany błotnik (?). Może wtedy zostało zrobione coś z lakierem (o czym nie zostałem poinformowany). Ale w zmianę całego lakieru nie wierzę i nie bedę tego dochodził bo w tej chwili to chyba nie ma wielkiego znaczenia. Ponieważ
przeszłość samochodu w momencie kupna nie wygladała zbyt przejrzyście (dzwon + szybkie zbycie przez pierwszego właściciela) nie ryzkowałem zakupu tylko na podstawie własnej, opartej o niemal zerową wiedzę opinii.
Jak dotąd wszystkie doświadczone osoby które go oglądały przed i po zakupie stwierdziły że samochód jest w bardzo dobrym stanie a ja po przejechaniu 5 tys kilometrów (wiem że to niewiele) nie mam podstaw żeby twierdzić inaczej.
Kurde. Miałem się pochwalić, wysłuchać wszystkich och i ach a tu się okazało że muszę brać udział w wiwisekcji mojego Swifta. Mam tylko nadzieję ze ta wiedza pomoże mi zespolić się z nim w jedną całość.
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />