bylby to dziwny zbieg okolicznosci ze akurat teraz bylyby to klemy. Wydaje mi sie ze to sam
akumulator, niestety nie mam prostownika. Chyba bede zmuszony naladowac go w mniej zdrowy
sposob czyli popych albo kable i pojezdzic z godzine
Na bank padł Ci akumulator, jak naładujesz tak jak mówisz to nie będzie do końca naładowany i ciągle będziesz miał problemy z odpalaniem a akumulator do końca zimy zakończy swój żywot. Więc kup lepiej prostownik - taniej Ci wyjdzie. Jeśli Cie nie stać to nie problemem jest pożyczyć od jakiegoś wujka, sąsiada czy znajomego. Na pewno ktoś ma <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />