stoi już 2 doby w garażu w piwnicy gdzie temp wynosi 12 stopni i ciągle jest lepki, tzn coś w
stylu zaschłej rozlanej COLI. Jak dotykam to sie troche lepi, palców sobie nie brudze.
Kiedy to wyschnie tak abym mógł jeździć ?? załamany jestem, fajnie mi sie ta konserwacja udała,
ale nie chce ruszać auta bo boje sie ze schrznie robote.
Pozdrawiam.
no dłuuuugo to schnie....
ja w zeszłym roku na zime zakonserwowałem tez biteksem w sparyu i schło cały dzien....
nie chce cię martwic ale po 2 miesiacach jazdy po sniegu, błocie itd. zajrzałem pod podwozie a tam praktycznie konserwacji brak <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> dlatego nie polecam biteksu, najlepszy jest zwykły smar. albo chociażby zużyty olej <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> polecam także specjalą mase gumowo-kauczukowa(?) do zabezpieczania spawów, łączeń blach itd- taki rodzaj masy jest uzywany oryginalnie np.wokół mcphersonów z przodu w swifcie. mozna kupić go w sklepie z artykułami lakierniczymi. świetnie sie trzyma, nie ma szans żeby masa sie odkleiła no i co najważniejsze już po paru godzinach jest twardziutka i nieklejaca <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
p.s.
nazwa tej masy która ja zabezpieczałem akurat to BOOL w 1kg puszkach- 33zł <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />