Z kolegą próbowaliśmy wymontować stacyjke ale to zbyt ciężka sprawa jak dla nas(podobno, że trzeba kierownice zdjąć bo tam kilka śróbek jest). Magnesem sprawdzaliśmy ale ani drgnie. Siedzi tak głeboko, że nie widać nawet i nie ma czym złapać a drucikiem nawet ciężko wyczuć położenie tego odłamka. Na dodatek ratowanie Swifta przy - 10 stopniach to niezbyt miła czynność.
Już nie pamiętam jak to było ale chyba nacinałem na nich szczeline aby odkręcić
śrubokrętem płaskim. Z resztą zaraz zobacze jak to szło
Na parkingu zatłoczonym gdzie ledwo się drzwi otwierają a na dodatek ciemno i nic nie widać to ciężko cokolwiek zadziałać. Z kumplem tylko odkręciliśmy plastiki obudowy stacyjki i nic więcej.
a próbowałeś wsadzić
pozostałą złamaną cześć klucza do stacyjki i przekrecic?
znajomy ma dokladnie taki sam
przypadek w swoim swifcie i juz drugi rok tak jezdzi;)
plus jest taki ze masz
krótszy i lżejszy kluczyk w kieszeni. minus - nie masz zapasowego w razie co, no chyba ze
drugi uda ci sie złamać tak samo;)
To pierwsze co zrobiłem gdy zobaczyłem kluczyk krótszy o połowę ponad. No ale nie da rady przekręcić. Co do Super Glue to pomyślałem nad tym ale dopiero jak do domu wróciłem. Skończy się na tym, że przyjedzie spec i sobie za to policzy 150zl (za demontaż i wyjęcie kluczyka) + 20 za dorobienie nowego. Jutro dam znać jak to się potoczy.
A co do immo to jak sprawdzić czy go mam? Wydaje mi się, że nie ale pewny nie jestem. Kluczyk mam cienki i raczej w środku nic nie ma.