Witam Wszystkich. Kilka dni temu, moje wspaniałe Tico koloru zielonego dachowało. A wszystkiemu winien nieoświetlony
rowerzysta. Bym gościa na maskę wziął, wyturlał się na drogę. W ostatniej chwili go dostrzegłem, jednak zbyt
Doszedlem juz, chyba w rozpaczy, do wniosku, jakis czas temu, ze nie bede uciekal w takiej sytuacji, bo to potem ryzyko i problem glownie dla mnie, moich pasazerow i ewentualnie osob, ktore znajda sie na drodze ucieczki. Z tym, ze nie mam pojecia jak zachowalbym sie w ewentualnej sytuacji podbramkowej <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> No dobra, troche wiem - niedawno, na sniegu, jednak chociaz troche probowalem nie uderzyc w kolejnego durnego cierpa, ktory mi sie napatoczyl (rok temu o jednego rozwalilem Tico - fotki w galerii, do ktorej link w podpisie).
gwałtownie wykonany ruch kierownicą i Tico wpadło w poślizg. Dachowanie, szkoda całkowita. Ale najważniejsze że
ja cały, kompletnie nic mi się nie stało. A powiadają że Tico to najmniej bezpieczne samochody. Uważam, że
Glowne zagrozenie to kierowcy, a nie samochody. Rowniez mialem dosc powazny dzwon Tico, wczesniej kilka nieduzych, no i jakos nie bylo problemow, a samochodzik jezdzil... po tym ostatnim jednak juz nie oplacalo sie naprawiac, ale zdecydowanie autko zachowalo sie wzorowo - pogielo sie, co mialo sie pogiac, a w kabinie miejsca nie ubylo. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />