no troche mi sie to nie podoba. Przemyslalem decyzje o
gazie i nie zaluje.
troche sie wkurzylem, jak uslyszalem takie oto opowiesci
i okazalo sie, ze nie sa to glupie bajania.
jak sie montuje gaz, to sie praktycznie nie jezdzi na
benzynie. W autach z I generacja (gaznik) jest taki
problem. Gaznik i komora plywakowa jest sucha.
Plywak znajduje sie w suchej komorze. Zdarzalo sie
w poldolotach, ze pekaly plywaki. po peknieciu
plywaka i przejsciu na benzyne ow plywak nie
spelnia swej roli. Nastepuje przelew paliwa. U
mnie kiedys tak bylo w maluchu i skonczylo sie na
zgasnieciu auta. Ale w owych poldlotach to sie
konczylo wyplynieciem paliwa przez gaznik na silnik
i pozarem! Nie wiem, jaki jest(byl) plywak w
poldolotach. W tico jest plastikowy.
Jedna (gorsza) teoria mowi o peknieciu plywaka wskutek
obijania sie go po komorze plywakowej.
Druga (madrzejsza) mowi o innej temperaturze plywaka (i
gaznika), gdy nie jest kapany ciagle w benzynie.
powstaja naprezenia i mzze peknac. To wlasnie moze
dotyczyc szczegolnie plywakow plastikowych.
czy ktos sie spotkal z pozarem tico z tego powodu?
osobiście miałem polneza zrobiłem ponad 50kkm i żadnego pęknięcia pływaka ani podobnych kłopotów z gażnikiem podobnie jak u mojego brata który też miał poloneza i zrobił nim ponad 100kkm na samym gazie nie miał żadnych problemów z pływakiem ani gażnikiem znam wielu właścicieli aut na gaz z gażnikiem i chyba tylko jednemu zdażyło się tylko to że pływak nabrał paliwa ale tylko na tym się skończyło(wymiana) uważam że niema się czym przejmować takie jest moje zdanie tico zrobiłem 43kkm na gazie i w układzie paliwowym wymieniłem tylko pompkę ale to z wiadomych względów <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />