Jakby Ci auto palilo w miescie 10-12, to bys przerobil,
bo sie szybciej zwroci
Ale ogolnie rzecz biorac malo kto inwestuje w LPG zeby
malo jezdzic.
Musze wytoczyć najcięższą Aureolę ;-)
Jak kogoś nie stać na samochód to niech go nie kupuje. Rozumiem, że jezdząc baaaaaardzo duzo LPG jest rozwiązaniem.
Ale za cholere nie dam się przekonac,że przy przebiegach rzędu np. 10kkm rocznie mozna gazować.
Bo pozorna oszczędność jest tylko w paliwie a dalej jest m.in.:
- czętsza wymiana swiec
2)filtrów
3)przeglądy instalacji LPG - regulacyjne
4)przeglądy LPG - w stacji kontroli pojazdów - ustawowe
5)przyspieszona korozja tlumików
Można by jeszcze dorzucić poza kolejką fakt,iż bez przerwy slychać (chocby tu na forum) , że instalki sie kaszanią, wolne obroty pływają.
Bleeeeee....
Ale jak jezdzisz 40kkm rocznie albo chcoiaz z 25kkm to sie oplaci.
Ja osobiscie robię rocznie 22kkm i zaloże LPG dopiero wtedy, gdy PB95 dojdzie do 4,50zl/l
Bo jak cos jest na benzyne to nie moze byc na gaz.
Ciekawe czemu nie robią LPG fabrycznie? hmmmm? hehe(i nie przytaczac mi tu Lanosa z fabrycznym LPG ;-))