Jakiś rzemieślnik powinien podjąć się produkcji tanich,normalnych gaźników do Tico ze zwykłym
ssaniem ręcznym.
Calkowita racja. Moja Salcia ma reczne ssanie i nie moge narzekac. Sam decyduje kiedy troszke popuscic albo zwiekszyc ssanie.
Jakiś rzemieślnik powinien podjąć się produkcji tanich,normalnych gaźników do Tico ze zwykłym
ssaniem ręcznym.
Calkowita racja. Moja Salcia ma reczne ssanie i nie moge narzekac. Sam decyduje kiedy troszke popuscic albo zwiekszyc ssanie.
Władysławowo, 7:00 rano -16
Suzuki Alto 1987r.
Odapla bez problemu, tylko ten ciezko chodzacy lewarek skrzyni biegow <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Dzis juz nie bylo tak rozowo <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Przy -12 i gestych opadach sniegu zablokowalasie linka gazu w pancerzu i silnik nie zapalal bo sie zalewal. Recznie udalo mi sie jakos to odblokowac i samochodzik chwilke musial pocgodzic na aby wszystko zaczelo ladnie dzialac <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Odcinek 13 km do domu po pracy przejechalem w 25min, normalnie robie to w 10-15 min. Warunki na drodze fatalne. Zawiewa sniegiem <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
Wreszcie podjąłem decyzję - zakładam do Tikusia centralny zamek! W związku z tym mam pytanie:
czy wystarczy standardowy zestaw z siłownikami o sile uciągu 3,5 kg, czy trzeba szukać
czegoś mocniejszego (np 5 kg albo więcej)?
Dodam, że ceny centralnych zamków w Krośnie zaczynają się od 125 zł (auto 4-drzwiowe, sterowanie
pilotem).
Z góry dzięki za odpowiedzi
moj kolega elektryk samochodowy zaklada czasem takiezamki. Wraz z alarmem bierze 100zl/za drzwi. Ale o ile wiem jest to solidna robota. Uzywa tylko sprawdzonyc silownikow (niestety nie wiem jakich) Cosmi kiedys mowil o tych silownikach dostepnych na allegro. Ogolem nie zaleca ich a wiekszosc klientow ktorzy sami zakupili wlasnie takie silowniki po jakims czasie przyjezdza i prosi o wymiane na cos lepszego bo tamte padaja. Moim zdaniem silownik powienien byc conajmniej 4kg.
U mnie też nie grzeje, wszystkie bezpieczniki w porządku, nitki nie poprzerywane, prąd chyba
dochodzi,
Ale po namyśle to dobrze. Ogrzewanie tylnej szyby to zło. Zżera dużo energii, lepiej włączyć
dmuchawę, włączyć nawiew do środka ałta ( nie obieg wewnętrzny) i git będzie...
Wszyscy zawsze podkreslaja, ze ogrzewanie tylnej szyby zrzera duzo pradu. napewno jest troszke w tym racji. Z mojego doswiadczenia jednak zauwazylem, ze samo wlaczenie ogrzewania tylnej szyby zjada napewno mniej pradu niz zapalenia swiatel mijania. Jak silnik chodzi na wolnych obrotach to wlaczenie ogrzewania tylnej szyby wlasciwie nie obciaza alternatora a co za tym idzie silnika. Samo wlaczenie swiatel mijania juz jest dosc odczuwalne. Po za tym mysle ze za to pare zlotych na cala zime warto uzywac tego ogrzewania i wiedziec co sie dzieje za autkiem <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Czyżbyście pruli na Koniaków górą
czy na Rajcze
Droga do Koniakowa z Milówki górą tera jest zaj...
bandy na półtora metra przy podjeździe na 'Koczy Zamek"
ekstra jazda
pozdrówka
musze tam skoczyć na przejażdżke w najbliższym czasie
Znalem kiedys fajna dziewczyne z Koniakowa, ciekawe co u niej <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
juz wyjazd z parkingu bedzie wyzwaniem
Wyzwanie to jest wejsc do autka w taki sposob aby snieg nam nie nalecial do autka i do butow <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
co sie nie da, polak wszytko potrafi
nawet wejdzie do sedana przez bagażnik
Kiedys pracowalem w sezonie letnim na parkingu platynym, bylo jedno wolne miejsce (male)i koles, ktory przyjechal cordoba uparl sie ze sie zmiesci.Oczywiscie ze sie zmiescil, tylko wyjsc i wejsc musial bagaznikiem. Nawet teraz jak to sobie przypominamto smiacmi sie chce <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> No ale skoro nie ma innego wyjscia(wejscia) <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
skrzypiace wycieraczki to efekt zbierajacego sie brudu w podszybiu, znajomy w suzie mial ten
problem kupil markowe wycieraczki i nic, przeczyscilem mu ladnie karczerem WD-40 i jak
nowki
Jesli piszczy mechanizm napedzajacy to tak, tutaj mowa chyba o piszczacych gumkach (dziwnie to brzmi)
<img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
To pewnie masz Salcię w wersji Maruti. To znaczy przeznaczoną na rynek indyjski (nawet, jeśli
sprzedawana była w Reichu).
Nie wiem, ale wiem ze moja Salcia jest napewno Made in Japan, mam taka ksiazeczke z i inne dokumenty z salonu i jest tam wypieczatkowana karta wyjazdu z fabryki. Moze ta polka kiedys tam byla i ktos wymontowal bo mam jakos nie wykonczona deske rozdzielcza w miejscu gdzie ta polka powinna sie z nia laczyc.
Bede musial porobic fotki mojej salci na szlakach nadmorskich, sniegu wiele mniej ale jest <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Wrocilem wtedy jakos okolo 15 ze szkoly i wlaczylem TV wiec dowiedzialem sie dosc szybko. Prawko juz mialem ale o autku dopiero marzylem. Rok temu 11 wrzesnia poznalem moja bylo dziewczyne. To taki OT <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Musicie jakiś spot z Kogoothem zorganizować, bo ja już Salci nie mam i piszę co pamiętam. A
wiadomo, Salcie też dobre samochody są, to Cię każdy do środka nie wpuści.
Spot mozna urzadzic ale musze was zmartwic bo mam Salcie chyba w jakiejs ubogiej wersji. Nie mam tej poleczki ani nawet kieszonek w drzwiach <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> Chetnie za to sprawilbym sobie taka poleczke, wiec jak ktos gdzies zobaczy dajcie znac
Wyczytałem w nowym Auto Świecie i w Motorze, że od 1 stycznia 2006 PZU podnosi ceny składek
OC...
a w samochodach ośmioletnich i starszych o 50%.... i młodzi kierowcy mają płacić jeszcze więcej
niż teraz...
był jakiś przykład że 22 letni kierowca VW golfa 1.6 z 1990 ma zapłacić za OC 4200....
To jakaś paranoja....to jest obowiązkowe ubezpieczenie a nie jakis rarytas
My też dostaniemy po kieszeni bo sporo osób ma auta 1997 ( w tym ja też), pociesz mnie tylko, że
może inne frimy tak nie podniosą składek.
Ja sie jeszcze zalapie na stare zasady bo ubezpieczenie konczy mie sie 29 grudnia <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
Mialem tak samo z wyjatkiem tego ze u mnie nie brakowalo wody, ale akku trzymal6 lat wiec jego rzywot sie skonczyl. Jesli zaniedbales sprawdzanie ilosci elektrolitu to akumulator pewnie juz dlugo nie pociagnie. Radze podjechac takze do elektryka samochodowego. Za grosze albo za darmo sprawdzi Ci ladowanie z alternatora. U mnie tez sprawdzil jakims miernikiem zwarciowym (nie wiem dokladnie jak to sie nazywa) prad uderzeniowy akumulatora, po tym zwarciu akku ledwo dal rade odpalic wiec bylo pewne ze juz jest do wymiany. Powodzenia
Witam!!!
Proponuje aby w tym wątku wpisywać wasze doświadczenia - jak powinno się jeździć w warunkach
zimowych (śnieg, lód, mała przyczepność itd)
Jestem początkującym kierowcą - to moja pierwsza zima za kółkiem i nie mam pojęcia - takich
rzeczy na kursie nie uczą. Myślę że i wprawionym kierowcom kilka celnych uwag nie
zaszkodzi...
Dodam jeszcze ze warto wyhamowywac silnikiem jesli nie musisz nagle stanac. I tak np puszczasz gaz i gdy autko osiagnie predkosc przy ktorej wrzucasz aktualny bieg, zrzucasz na nizszy itd...
To, że jest u nas jakieś -5stC, spory zapas sniegu, który ciągle powiększa się oraz, że każdego
dnia moje garażowane pod chmurka Cudo jest sukcesywnie skrobane i odśnieżane z zewnątrz to
nic
Ale dlaczego w tej niewdzięcznej kupie złomu szyby od wewnatrz pokrywają się szronem sporej
grubości to ja już nie wiem
Uszczeliki w stanie dobrym i wszystkie starannie "naoliwione" i dociągnięte a drzwi i tak
przymarzają
Jeszcze kilka razy a urwanie klamki to pikuś przy konieczności lakierowania drzwi na wiosnę -
nie pytajcie jak się dobieram do środka.
Czytałam różne propozycje jak pozbyć się parujących wewnątrz szyb ale jak pozbyć się szronu i
zamarzających od wewnątrz szyb???
Może to i smieszne ale za to jakie dokuczliwe. Nie mówiąc już, że wizja dofinansowywania
lakierników w Inku raczej mnie nie pociesza.
Nie muszę nadmieniać, że po oskrobaniu szyb, które są myte płynem z odmrażaczem muszę czekać aż
i tak to wszystko co nachucham odparuje - o zaspaniu o pracy nie mam mowy - chyba, że taxi
zasponsoruję.
Gdyby nie akumulator i fakt, że samochód nieco mnie rozleniwił no i spodobało mi się bycie
kierowcą to najchętniej zaostawiłabym to koreańskie Cudo do wiosny aż odtaje
Jesli pozostawiasz samochod z nagrzanym wnetrzem to proponuje ci najpierw troszke autko przewietrzyc. Roznica temperatur na zewnatrz i wewnatrz moze wywolywac parowanie (tak jak szklanka z zimnym napojem z zewnatrz paruje) Przed opuszczeniem autka otworz po prostu na chwile obie pary drzwi, szybko sie autko wychlodzi.
Zdobyłem lepkę (wreszcie) i postanowiłem niezwłocznie ja zainstalowac. Jako że miejsca w
sedanie na tylnej klapie jest jak na lekarstwo a szyba sprawiła że byłaby mało widoczna,
wypróbowałem taki patent:
Wyglada ladnie, zrob jeszcze fotki calego tylu aby mozna bylo ocenic jak to sie komponuje ze swistakiem sedanem
To możesz mieć kłopot.
Kierownica od Swifta jest IMO minimalnie bardziej odsadzona niż w Alto. Tej różnicy akurat tak
ewidentnie nie odczułem.
A fotel też będę przerabiać, żeby sie
Szkoda, że DU w przeciwieństwie do Suzuki nie wypuścił 2 drzwiowej wersji Tico. O ile wiem,
Kogooth ma takie Alto.
Dokladnie, wersja 3d z kaluzami pod nogami <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Problem może leży w instalacji gazowej, popukaj w pudełeczka poruszaj kabelkami, takie sposoby
są czasami skuteczne. Najlepiej jak ty przekręcisz stacyjkę, a ktoś inny będzie robił w/w
czynności. Porada może mało fachowa, ale niejeden samochód już tak naprawiłem. A na
świecach jest iskra ?
Nie nazwalbym tego naprawa, jesli wystepuje jakis niestyk to takie popukanie doraznie moze pomoc tylko na chwilke. i tak trzeba usterke wyeliminowac, nigdy nie wiadomo kiedy auto odmowi posluszenstwa wiec lepiej jak juz robic to porzadnie.
Witam,
Jestem tu "pierwszy raz"
I mam problem z moim SWIFTEM.
Po weekendzie usiadłem za kierwonicą, przekręciłęm kluczyk i ...po małym ruchu rozrusznika
silnik nie załapał. Myślałem że akumulator już słaby, okazało się że nie, wymieniłem świece ale
nic, sprawdziłem i oczyściłem zapłon ale dalej to samo, dolałem paliwa - nadal nic.
Ręce mi opadły - mam wrażenie że to jakiś szczegół z którym nie wiem jak sobie poradzić.
Mam podejrzenie że to filtr paliwa - i tu proszę o pomoc bo nie wiem gdzie go znaleźć. Nie mam
Manuala, poprzedni właściciel nie dostarczył.
Proszę o pomoc, bo jak na razie to tęsknym wzrokiem wodzę po innych SWIFTACH.
Chyba że mechanik jakiś ... ale to już ostateczność.
pozdr.
Templar
Z tego co napisales wnioskuje ze rozrusznik nie kreci? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Bo podejzewales akumulator. Napisales tez ze to napewno nie jego wina, a jak to sprawdziles? Moim zdaniem jesli rozrusznik nie kreci to najpierw sprawdz akumulator. Najlepiej u elektryka samochodowego ( u mnie od reki sprawdzil za friko) Potem przyjzalbym sie cewce zaplonowej, no i samemu rozrusznikowi.