Czytałem że w autach z wtryskiem ekonomiczniej jechać z górki na biegu, bo wtedy odcinany jest
dopływ paliwa i auto pali mniej niż na luzie. A jak spawa wygląda w przypadku gaźnika ?
W Tico - przyznam się - nie wiem jak jest, ale mogę powiedzieć, że w Cinquecento 700 z gaźnikiem równie pokręconym, co ten w Tico (choć chyba w CC bardziej) jazda na biegu z górki powodowała odcięcie dopływu paliwka.
Sam zacząłem jeździć na biegu i więcej hamować silnikiem, ale czy to zmniejsza w Tico zużycie paliwa nie jestem w stanie określić, bo jeżdżę na LPG. Różnic specjalnych w zużyciu LPG po zmianie techniki jazdy nie zauważyłem. Być może wynika to z faktu, że zrobiło się zimniej i jeżdżąc oszczędniej nie czuje się zmiany zużycia paliwa.
Bardziej interesuje mnie inna kwestia:
Mówi się, że powinno się bieg zmieniać na wyższy tuż przed osiągnięciem maksymalnego momentu obrotowego. Trudno jest jednak wyczuć ten "moment", ponieważ na LPG następuje zmiana charakterystyki silnika. Taką zmianę jest mi łatwo zauważyć szczególnie przy zmianie biegu z 2 na 3. Gdy się jedzie na benzynie to przerzucenie z 2 na 3 przy 35 km/h powoduje to, że silnik mimo stosunkowo niskiej prędkości ciągnie i gładko przyspiesza na trójce. Gdy się jednak jedzie na LPG i zmieni się z 2 na 3 przy prędkości 35 km/h to następuje taki "dół", w którym autko do około 40km/h przyspiesza niemrawo.
Dochodzi więc do tego, że na dwójce przekraczam maksymalny moment obrotowy, żeby auto "nie dusiło się" na trójce. To byłoby tyle mojej subiektywnej filozofii jeżdżenia oszczędniej, ale dzięki niemu uzyskuję spalanie w zimie LPG około 7 litrów na krótkich trasach. Przy tym benzyny wychodzi 0,5 litra na 200 km.