Moze maluch to nie tico ale jak dawniej miast castrola wlałem lotosa minerala tego w zielonej
butelce to zaobserwowałem takie efekty:
- olej na gorącym silniku stawał się bardzo rzadki, i lekko przez to swieciło smarowanie
- silnik nie chciał na gorąco zapalać z rozrusznika a tylko na pych
Po zmianie na castrola minerala poprawiło się.
Niestety co do polskich olejów to zbytnio im nie ufam. W tico używałem mobila ale przed zimą
dałem orlena platinium 10w/40 ale coś z nim jest nie tak bo po zimie było w nim pełno
białego szlamu a czego nie było w mobilu tak jakby poszła uszczelka pod głowicą. Już od
niejednego mechanika słyszałem jak ludzie nzałatwili sobie silniki lotosem nawet
półsyntetykiem.
Bzdura! Czy to wina oleju Lotos, że komuś uszczelka pod głowicą przepuszcza płyn chłodniczy i ten miesza się z olejem i robi się masełko pod korkiem? A co do masełka to lubi ono się robić gdy auta są zalewane olejami mineralnymi. Półsyntetyki są pod tym względem lepsze.
Świecenie się kontrolki od smarowania (a w zasadzie ciśnienia oleju) oznacza, że silnik jest wyeksploatowany, ma przedmuchy, nie trzyma kompresji, a nie że jest zalany Lotosem.
Jeszcze jedna rzecz mi się nie podoba. Mianowicie napisałeś, że wlałeś mineralny Lotos, ale przed zimą to już wlałeś półsyntetyk (10W40). Na zimę może to i lepiej, bo w sumie półsyntetyk dłużej pozostaje płynny w ujemnych temperaturach, ale wszystko zależy jak długo jeździłeś na mineralu, czy silnik brał olej i jaki jest ogólny stan silnika.
Jak silnik jest do dupy to i mu najlepszy olej nie pomoże. Takie jest moje zdanie. Sam jeżdżę na Lotosie 10W40 i sobie go chwalę. Parametry jakościowe ma aż za dobre w stosunku do tych jakie przewidział producent Tico, a jest sporo tańszy.
Mam 132000 przebiegu i ani grama oleju nie ubywa mi od wymiany do wymiany. Pod pokrywą zaworów wszystko ładnie wygląda, auto pali na dotyk czy to lato czy zima (gorący także, coby nie było);] Masełka nigdy nie miałem, nawet zimą jeżdżąc na krótkich odcinkach (był 2-miesięczny okres podczas ostrej zimy 2005/06 kiedy to robiłem tylko po 3-4 km w mieście, więc silnik miałem permanentnie niedogrzany). Naprawdę jak się ma z silnikiem wszystko jak należy to nie jestem w stanie uwierzyć, że LOTOS ten silnik załatwi/zniszczy/zabije* <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Jedyne z czym się mogę zgodzić to z tym, że jeden rodzaj Lotosa - mianowicie LOTOS CITY ma słabe parametry jakościowe i do siebie bym go nie wlał. Zwykły Lotos Mineral jest o niebo lepszy niż ten City. Natomiast przed wyborem oleju zadałem sobie trud przejrzenia charakterystyk jakościowych olejów różnych typów i marek, gdzie jest wszystko czarno na białym i uważam, że lejąc półsyntetyczny Lotos Semisyntetic 10W40 zrobiłem dobrze.
Czego więc chcieć i po co przepłacać? Dla marki? Zakończę tym czym rozpocząłem - Bzdura <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />