Jako, że plastekk wykonał mi swap'a, którego opisał w temacie stronę wcześniej opiszę moje wrażenia po odbiorze auta .
Najpierw słowem wstępu co było:
Silnik, który palił na 3 gary, wszystko zalane olejem, zewsząd kapał i.. zakonserwował mi podwozie . Obrotów nie trzymał, chodził nierówno i się nie wkręcał, kopcił na czarno i na niebiesko - jak mu się podobało :D, spalał olej, z rana na zimnym gasł jeśli nie trzymało się gazu, pełno druciarstwa, ogólnie silnik na śmietnik.
Teraz jak jest po swapie:
Auto jest cichutkie (w porównaniu do tego co było, wygar i przelot został - policja przy kontroli jak mnie rutynowo sprawdzali się do niczego nie przyczepiała, nawet nie pytali o wydech, bardziej o.. gaśnicę i trójkąt :D), nic nie stuka w silniku, szklanki nie grają, olej (Liqui Moly) sprawdza się znakomicie, skrzynia dostała nowy olej Castrol Syntrax, wkręca się pięknie na obroty i jest bardzo szybkie. Zbiera się to niesamowicie, ciągnie od samego dołu, wciska w fotel, przy tym jest bardzo elastyczne i na żadnym biegu nie zamula. Wrażenia z jazdy są niesamowite, dobra seria to jednak jest to co powinno w tym aucie siedzieć . Taki mały czarny dzikus, szczególnie przy tym wydechu . Plastekk stwierdził, że chodzi lepiej niż jego maszyna . Niestety jeżdżę na zimówkach i przy tej deszczowej pogodzie nie ma trakcji na.. 4 biegach . Poczekamy aż przyjdzie słońce . Plastekk wymienił mi połowę rzeczy pod maską (nowe sprzęgło, linka sprzęgła, alternator, itd.), bo u mnie się to już do niczego nie nadawało - zalany alternator, paski w oleju, ślizgajace się w tymże oleju sprzęgło, to tylko niektóre z wielu rzeczy, których nie dało się odratować . Dużo pierdółek zostało ponaprawianych zgodnie ze sztuką. Profesjonalna i szybka robota! Uwinął się w dwa dni ze wszystkim i potem tylko testy, co przy tygodniu czasu na ogarnięcie jest wynikiem mistrzowskim . Co ciekawe silnik jest z 89 roku, starszy od budy o 4 lata . Spalanie, co ciekawe.. BARDZO NISKIE. Przy w miarę dynamicznej jeździe w trasie - z wioski Plastka do mnie do Tarnowa - zalaliśmy w sumie 200 zł (z kompletnej rezerwy), zostało nam prawie pół baku (trochę poniżej białej kreski) - bez żadnej ściemy, a jest to prawie 400 km. Mistrzostwo! Ktoś tam pisał o rorządzie - nie był wymieniany, bo jeszcze był w znośnym stanie, ale to się kupi na dniach, bo taki silnik to poezja i szkoda by było gdyby się wysrał przez taką pierdołę jak rozrząd, którego kupno nie przekracza kwoty 150 zł . Co do cen - świetnie się można dogadać z plastkiem, jeśli ktoś jest ciekawy ile dokładnie to walcie do plastka, albo na pw ewentualnie do mnie, ale polecam! Dałem trochę swoich części w rozliczeniu, ze względu na dojazd, który trochę mnie wyniósł w obie strony (Tarnów - Warszawa), ale BYŁO WARTO .
Teraz tylko blacharka, lakier, sprawdzić zawieszenie z przodu i luzy na kierownicy bo pewnie parę rzeczy będzie do wymiany z racji zużycia, ale to już pierdoły przy tym co zostało zrobione .
Dzisiaj był jeszcze u mnie zubrowaty swoim swiftem, bo przywiozłem mu parę gratów od plastka przy okazji, jeździł autem to może się również wypowiedzieć jeśli zobaczy ten post .
Może jakiś onboard nakręcę jak się zrobi sucho na jezdniach