Witam, przejechałem autostradą A4 jakieś 150km w jedną strone z dość dużą prędkością jak na
skode (120-140), dojechałem na miejsce i nic sie nie działo złego. Przed powrotem
postanowiłem dolać troche oleju bo bylo ponizej kreski, wyjechałem na trase ale jechalem
juz ECO, jakies 90-100km/h, nagle cos strzelilo w silniku, szarplo i auto tragicznie
stracilo moc, jechalem max 60km/h na 3 biegu. I tak przez jakieś 20km, po czym nagle dostał
mocy i jechal normalnie. Dodam ze auto jest na LPG, ale po przelaczeniu na bendzyne było to
samo. Po dojechaniu na miejsce zauważyłem, że silnik z lewej strony jest obryzgany olejem.
Korek na miejscu, ale silnik dziwnie spocony. Teraz jak jade to czasami jak pociagne skode
na 3 biegu, to powyzej 3000obr/min traci moc, poprostu nie przyspiesza az nie wrzuce 4, a
czasami dociagalem skode lekko do 4000. Po dłuższym postoju pojawia sie maleńka plama
oleju, tak jak by spływał z silnika na osłone. Czy ktos ma jakis pomysł co mogłem
zepsuć/rozregulować? Skoda Fav 1.3 "92
Witam
a nie strzeliła ci czasem uszczelka spod zaworów??? Prawdopodobnie nawet nie wielka dziurka w uszczelce powoduje spadek mocy samochodu poniewaz pobiera ona "Fałszywe" powietrze. <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" />