Cześć.
Eee, czy na pewno jest tak kiepsko z regulacją? Są i były na forum osoby naprawdę bardzo
wysokie, nie skarżyły się. Ja lubię siedzieć dość daleko od kierownicy (prawidłowa pozycja
- lekko zgięte łokcie podczas trzymania rąk na kierze), jeżdżę w pozycji prawie
"półleżącej"; mam 180 cm wzrostu i fotel ustawiony na drugi ząbek od tyłu... A Ty - ile
mierzysz?
Leo, miałem okazję jeździć chevroletem aveo hatchback - kuzyna który wyjechał za granicę. Zostawił mi go do zaopiekowania się <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Pojeździłem trochę i po przesiadce do Tikusia - szok. Mam 179 cm ale co z tego kiedy jestem "misiowaty". Wsiadając jak mówiłem zawsze wadzę o kierownicę, to samo przy wysiadaniu. Jestem za blisko pedałów i kierownicy i to dopiero czuje się po przesiadce z innego auta. Poza tym mam drobny kłopot z płynnym wsiadaniem i wysiadaniem z auta, czyli skąpa regulacja.
Nie próbowałem, ale kiepsko to widzę. Wg mnie najprostszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie
dwóch grubych płaskowników między prowadnicami a samym fotelem - czyli chodzi o
przesunięcie fotela do tyłu względem prowadnic. To chyba najmniej roboty - dwa płaskowniki
i osiem otworów w nich. Zaznaczam - nie przypatrywałem się fotelowi, piszę tak trochę z
pamięci.
Pomyślę nad tym <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Ale trzeba wiedzieć, że takie odsunięcie siedzenia może mieć wpływ na zabezpieczenie kierowcy
pasami.
Ale co masz na myśli? Nieprawidłowe zadziałanie pasów? W Tico i tak za dużo nie dają <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Moim zdaniem powinieneś darować sobie tę przeróbkę i poszukać innego rozwiązania - być może
dałoby się głębiej siadać na fotel? Niektórzy mają takie przyzwyczajenie z domowych foteli:
zasiadają tak zginając kręgosłup. że powstaje przestrzeń między ciałem a przestrzenią
fotela (tu, gdzie oparcie łączy się z siedziskiem). Ja zawsze "wbijam" tyłek ciasno w
fotel, co powoduje, że głowa jest dość wysoko - a to niweluję już odpowiednim pochyleniem
oparcia.
Spróbuj.
Ok spróbuję, ale nie wiem czy to pomoże. Dodam że po przesiadce z auta kuzyna zacząłem mieć też problemy z ruszaniem Tikusiem, ze względu na jego krótkie sprzęgło.Zawsze mi szarpnął a nawet zgasł. Aha no i niestety ale póki co moje wsiadanie do autka przypomina "wchodzenie psa do budy"
Pozdrawiam i dzięki. Jak coś przyjdzie Ci do głowy napisz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />