Nie byłbym sobą gdybym nie zaglądał pod maskę swift'a żeby pozachwycać się: że nie bierze oleju, nie ma żadnych wycieków itd i oczywiście pomarudzić że trochę nierówno pracuje na wolnych obrotach, trochę za głośno pracują zawory itd. Średnio powyższą czynność wykonuje co trzy dni. W dniu dzisiejszym podczas rutynowej kontroli, przy uruchomionym silniku sprawdzałem czy przewody WN są dobrze zamontowane i tak: świece, kopułka i ..... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />cewka. I tu właśnie paluch zabolał, całkiem nieźle strzeliło. Przewody wymieniałem jakieś 8 kkm temu, więc się zdziwiłem. Organoleptycznie, niestety boleśnie, sprawdziłem że nie ma przebicia na przewodzie i przy kopułce, a jest na 100% przy wejściu do cewki (ma nadzieję że to co nazywam cewką jest nią w rzeczywistości). Co prawda podmieniłem przewód od Matiza i wydawało mi się że pracuje trochę lepiej, może autosugestia, niestety nie sprawdziłem jak się zachowuje w ruchu drogowym. Czy przebicie na przewodzie przy cewce może mieć wpływ na nierówną pracę silnika <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> (przepraszam za lamerskie pytanie), chętnie wysłucham opini szanownych Kolegów. <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />