No co zrobić...
I do tego przez mój próg skończyło Ci się paliwo
Ajj bo też pojechałem trochę skrócić trasę żeby ominąć objazdy i skóńczyło się tak, jak to się zazwyczaj kończy. A że nie było czasu (i karty do bankomatu) to cisnąłem prosto pod hurtownię <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Jak pojechałem następnego dnia z kasą, to szef (który na mnie czekał wieczorem z tym progiem) krzyczał z biurqa do chłopaków żeby mnie poszczuli psami