[moje auto] Suzuki Swift GL 1.0 mkIV '99 by Zubrowaty
-
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 30 wrz 2012, 16:45 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
Zobacz jutro, bo dzisiaj mi się już nie chcę
ps. wskaźnik paliwa juź śmiga, było mało paliwa, choć byłem pewien, że przed oddaniem do blacharza, było dość ponad rezerwę
-
adamo81napisał 30 wrz 2012, 17:33 ostatnio edytowany przez adamo81 11 wrz 2016, 17:27
Zobacz jutro, bo
dzisiaj mi się już nie chcę
ps. wskaźnik paliwa
juź śmiga, było mało paliwa, choć byłem pewien, że przed oddaniem do blacharza, było
dość ponad rezerwęDziwne, że chłop spawał zaraz przy zbiorniku...
A może bak zdejmował i trochę wahy zlał do swojego
-
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 30 wrz 2012, 17:34 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
Dziwne, że chłop
spawał zaraz przy zbiorniku...zdemontowany był
A może bak
zdejmował i trochę wahy zlał do swojegono o to właśnie chodzi
-
adamo81napisał 30 wrz 2012, 17:37 ostatnio edytowany przez adamo81 11 wrz 2016, 17:27
zdemontowany był
no o to właśnie
chodzino i masz odpowiedź
Kiedyś jak ojciec oddał do blacharza/lakiernika auto to odebrał je z pustym bakiem i przebiegiem większym o 250 km
-
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 30 wrz 2012, 17:39 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
no i masz odpowiedź
Kiedyś jak ojciec
oddał do blacharza/lakiernika auto to odebrał je z pustym bakiem i przebiegiem
większym o 250 kmPo potrzebne materiały zapewne jeździł
-
adamo81napisał 30 wrz 2012, 17:44 ostatnio edytowany przez adamo81 11 wrz 2016, 17:27
Po potrzebne
materiały zapewne jeździłTak samo jak szef jednego z warsztatów w okolicy - jak auto zostaje na weekend w warsztacie to szybko go robią i szefu cały weekend z niego korzysta, oczywiście nie tankując
I to jeździ nawet do 50 km od warsztatu - ciekawe jakby miał stłuczkę albo dziabnąłby go fotoradar - jak by się wytłumaczył klientowi Jazda próbna/test na spalanie
-
Dajmos Użytkownik archiwalnynapisał 1 paź 2012, 14:07 ostatnio edytowany przez Dajmos 11 wrz 2016, 17:27
ciekawe jakby miał stłuczkę albo dziabnąłby go fotoradar -
jak by się wytłumaczył klientowi Jazda próbna/test na spalanieNa studiach miałem faceta, który jest policjantem i kiedyś w drodze wjazdowej do lasu zatrzymali się przy jakimś Ticaczu.... oczywiście w środku pan Heniek testował z pewną panią wygodę i przestronność wnętrza... auto od klienta papierów brak więc co się stało?? Na drugi dzień połowa komisariatu oddawała swoje auta prywatne do mechanika na naprawy A biedny klient nawet nie wie do czego jego auto służyło
-
adamo81napisał 1 paź 2012, 14:10 ostatnio edytowany przez adamo81 11 wrz 2016, 17:27
Na studiach miałem
faceta, który jest policjantem i kiedyś w drodze wjazdowej do lasu zatrzymali się
przy jakimś Ticaczu.... oczywiście w środku pan Heniek testował z pewną panią wygodę
i przestronność wnętrza... auto od klienta papierów brak więc co się stało?? Na
drugi dzień połowa komisariatu oddawała swoje auta prywatne do mechanika na naprawy
A biedny klient nawet nie wie do czego jego auto służyłoNaprawy za free, żeby się nie wydało, co pan Heniek robił w lesie
-
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 2 paź 2012, 17:49 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
Pomału robię sobie konserwację, zdążyłem zrobić już tylne nadkola
Do czyszczenia i do ogarnięcia progi, żeby jakoś to wyglądało konserwacja spodu myślę w przyszłym tygodniu i podjadę do serwisu Suzuki jak już będzie w miare pod spodem wyglądał, coś o te amory zapytać
Generalnie co zauważyłem po ospawaniu wahaczy - często przy cofaniu szarpało niemiłosiernie samochodem, sam nie widziałem czego to wina, czy za mało gazu, czy cokolwiek innego, nawet się nie domyślałem, że to od tych mocowań zgniłych może. A chyba już tam się to jakoś przesuwało, sam nie wiem. Teraz jak ręką odjął, cofa się super
-
Ryek Użytkownik archiwalnynapisał 3 paź 2012, 07:31 ostatnio edytowany przez Ryek 11 wrz 2016, 17:27
Generalnie co
zauważyłem po ospawaniu wahaczy - często przy cofaniu szarpało niemiłosiernie
samochodem, sam nie widziałem czego to wina, czy za mało gazu, czy cokolwiek innego,
nawet się nie domyślałem, że to od tych mocowań zgniłych może. A chyba już tam się
to jakoś przesuwało, sam nie wiem. Teraz jak ręką odjął, cofa się superAkurat mocowania wahaczy robią się w tym aucie najbardziej newralgicznym punktem. Kilka aut z tego powodu zakończyło żywot, więc szczególnie uważaj przy tym.
-
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 10 paź 2012, 11:30 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
-
Krzemol1994 Użytkownik archiwalnynapisał 10 paź 2012, 11:47 ostatnio edytowany przez Krzemol1994 11 wrz 2016, 17:27
Wreszcie to jakoś wygląda a nie suby z kina domowego
Sam teraz jeżdżę bez wzmacniacza bo poszedł z dymem, jak bez ręki normalnie... -
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 10 paź 2012, 17:59 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
Wreszcie to jakoś
wygląda a nie suby z kina domowegoi różnica w brzmieniu też jest odczuwalna
Sam teraz jeżdżę
bez wzmacniacza bo poszedł z dymem, jak bez ręki normalnie...cóż mu się stało?
-
Krzemol1994 Użytkownik archiwalnynapisał 10 paź 2012, 18:02 ostatnio edytowany przez Krzemol1994 11 wrz 2016, 17:27
Sub grał, nagle przestał. Kawałek dalej zaczęło śmierdzieć spalenizną, więc stanąłem i otworzyłem bagażnik... I pełno dymu poszło ze wzmacniacza . Jeden z bezpieczników się przepalił, a po rozebraniu wzmaka widzę dwa tranzystory do wymiany - mam nadzieję, że to pomoże... Kuzyn mi to ogarnie myślę. Wracałem o 23 z otwartymi oknami aby ten smród wywietrzyć
-
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 10 paź 2012, 18:04 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
Sub grał, nagle
przestał. Kawałek dalej zaczęło śmierdzieć spalenizną, więc stanąłem i otworzyłem
bagażnik... I pełno dymu poszło ze wzmacniacza . Jeden z bezpieczników się
przepalił, a po rozebraniu wzmaka widzę dwa tranzystory do wymiany - mam nadzieję,
że to pomoże... Kuzyn mi to ogarnie myślę. Wracałem o 23 z otwartymi oknami aby ten
smród wywietrzyćJakbym był bliżej to bym Ci ogarnął
-
Ryek Użytkownik archiwalnynapisał 11 paź 2012, 07:51 ostatnio edytowany przez Ryek 11 wrz 2016, 17:27
-
xq92x Użytkownik archiwalnynapisał 11 paź 2012, 08:15 ostatnio edytowany przez xq92x 11 wrz 2016, 17:27
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię jak ktoś nazywa to tubą
Byłbym urażony, gdyby ktoś nazwał moją zawartość bagażnika tubą
To jest skrzynia basowa, a tuba to głośnik w walcowatej obudowie. -
BPX33napisał 11 paź 2012, 10:16 ostatnio edytowany przez BPX33 11 wrz 2016, 17:27
A wg mnie to na takie rzeczy szkoda w ogóle pieniędzy... Ze Swifta nie zrobicie audio-cara. Już nie mówiąc o tym, że w bagażniku nic nie przewieziecie...
-
rav52v Użytkownik archiwalnynapisał 11 paź 2012, 12:08 ostatnio edytowany przez rav52v 11 wrz 2016, 17:27
zawsze można zdemontować, a powiedz to plastkowi 'ze ze swifta nie zrobicie nigdy audio cara'
-
zubrowaty Użytkownik archiwalnynapisał 11 paź 2012, 12:17 ostatnio edytowany przez zubrowaty 11 wrz 2016, 17:27
Fajne. Tubę
jakoś przymocowałeś na stałe?Narazie przykręciłem taką deseczkę obok tej skrzyni, żeby się na bok nie przesuwała, póki co się trzyma
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię jak ktoś nazywa to tubą
No tuba to taka okrągła jest
A wg mnie to na takie rzeczy szkoda w ogóle pieniędzy...
Gdybym miał za tę skrzynię dać 330zł, taka cena jej byłą parę lat temu, bo za tyle gdzieś znalazłem, to bym nie dał. A że wykosztowała mnie tylko 70zł na allegro, więc czemu nie
Ze Swifta nie zrobicie audio-cara.
a czemu? porządnie wygłuszyć, według mnie da radę zrobić wszystko. Tylko koszta. U mnie jest zrobione jak jest, taka namiastak audio cara
Już nie mówiąc o tym, że w bagażniku nic nie przewieziecie...
Tyle co wożę w bagażniku, to walizkę dziewczyny, która spokojnie się tam mieści, nawet jak jest tuba