[moje auto] Suzuki Swift GL 1.0 mkIV '99 by Zubrowaty
-
Sub grał, nagle
przestał. Kawałek dalej zaczęło śmierdzieć spalenizną, więc stanąłem i otworzyłem
bagażnik... I pełno dymu poszło ze wzmacniacza . Jeden z bezpieczników się
przepalił, a po rozebraniu wzmaka widzę dwa tranzystory do wymiany - mam nadzieję,
że to pomoże... Kuzyn mi to ogarnie myślę. Wracałem o 23 z otwartymi oknami aby ten
smród wywietrzyćJakbym był bliżej to bym Ci ogarnął
-
Nowy nabytek
Fajne. Tubę jakoś przymocowałeś na stałe?
-
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię jak ktoś nazywa to tubą
Byłbym urażony, gdyby ktoś nazwał moją zawartość bagażnika tubą
To jest skrzynia basowa, a tuba to głośnik w walcowatej obudowie. -
A wg mnie to na takie rzeczy szkoda w ogóle pieniędzy... Ze Swifta nie zrobicie audio-cara. Już nie mówiąc o tym, że w bagażniku nic nie przewieziecie...
-
zawsze można zdemontować, a powiedz to plastkowi 'ze ze swifta nie zrobicie nigdy audio cara'
-
Fajne. Tubę
jakoś przymocowałeś na stałe?Narazie przykręciłem taką deseczkę obok tej skrzyni, żeby się na bok nie przesuwała, póki co się trzyma
Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię jak ktoś nazywa to tubą
No tuba to taka okrągła jest
A wg mnie to na takie rzeczy szkoda w ogóle pieniędzy...
Gdybym miał za tę skrzynię dać 330zł, taka cena jej byłą parę lat temu, bo za tyle gdzieś znalazłem, to bym nie dał. A że wykosztowała mnie tylko 70zł na allegro, więc czemu nie
Ze Swifta nie zrobicie audio-cara.
a czemu? porządnie wygłuszyć, według mnie da radę zrobić wszystko. Tylko koszta. U mnie jest zrobione jak jest, taka namiastak audio cara
Już nie mówiąc o tym, że w bagażniku nic nie przewieziecie...
Tyle co wożę w bagażniku, to walizkę dziewczyny, która spokojnie się tam mieści, nawet jak jest tuba
-
a powiedz to plastkowi 'ze ze swifta nie zrobicie nigdy audio cara'
Plastekk, ze Swifta nigdy nie będzie dobry audio-car. No chyba, że masz piniendzy jak lodu...
-
Tyle co wożę w
bagażniku, to walizkę dziewczyny, która spokojnie się tam mieści, nawet jak jest
tubaWidać, że żaden z Was nie jeździ na wakacje Swiftem... Gdybym ja miał się zapakować na 2 tygodniowy wyjazd do Twojego auta to bym się chyba ze**ał, a nie zmieścił, ze wszystkim...
-
ja jechałem w 4 osoby na tydzien nad morze, wszystko weszło
ale przecież skrzynke można raz dwa wyjąć -
ja jechałem w 4
osoby na tydzien nad morze, wszystko weszłoTylko Ty nie masz skrzynki...
-
Ze Swifta nie zrobicie audio-cara. Już
nie mówiąc o tym, że w bagażniku nic nie przewieziecie...Skrzynka w bagażniku = audio-car? Nie bardzo...
Narazie
przykręciłem taką deseczkę obok tej skrzyni, żeby się na bok nie przesuwała, póki co
się trzymaTaśmą dwustronną od dołu przyklej. Sam mam tak zrobione i skrzynia nie przesunęła się ani razu. I zero rzeźby
Tylko koszta. U mnie jest
zrobione jak jest, taka namiastak audio caraDokładnie, ciężko nazwać to porządnym CA przy braku wygłuszenia i 10cm z przodu... W sumie masz tak jak ja. 10cm, tweetery i sub + wzmak
Widać, że żaden z
Was nie jeździ na wakacje Swiftem... Gdybym ja miał się zapakować na 2
tygodniowy wyjazd do Twojego auta to bym się chyba ze**ał, a nie zmieścił, ze
wszystkim...No niestety ja w tym roku jechałem PKP . Zawsze mogę kupić bazę w razie potrzeby i pożyczyć od taty box dachowy. W Swifcie nawet bez skrzynki jest ciężko się pomieścić
ale przecież
skrzynke można raz dwa wyjąćDokładnie.
-
Widać, że żaden z
Was nie jeździ na wakacje Swiftem... Gdybym ja miał się zapakować na 2
tygodniowy wyjazd do Twojego auta to bym się chyba ze**ał, a nie zmieścił, ze
wszystkim...Tak jak kolega Krzemol również wybrałem Nasze wspaniałe polskie koleje
Plastekk, ze Swifta nigdy nie będzie dobry audio-car.
Nawet nie o to chodzi, żeby był dobry car-audio. Jestem muzykiem, lubię słuchać muzyki wszędzie, poza tym lubie sobie podgłośnić, a nie da się tego zrobić na samych 10 z przodu sub z tyłu nadgoni resztę
-
Tak jak kolega
Krzemol również wybrałem Nasze wspaniałe polskie kolejeNo i dlatego możecie sobie robić cudawianki w bagażniku. Ja muszę mieć w nim miejsce na bagaże.
No i nie znoszę jeździć PKP, bo wiem co to za szajs z dzieciństwa... -
Jeśli o mnie chodzi to wolałbym auto (taniej, szybciej, lepiej) ale rodzice kumpli nie chcieli puścić...
No i nie znoszę
jeździć PKP, bo wiem co to za szajs z dzieciństwa...Ja też nie, ale w związku z tym co powyżej wyboru nie miałem. A sam przecież nie będę jechał
-
Jeśli o mnie chodzi
to wolałbym auto (taniej, szybciej, lepiej)I tu się nie mogę nie zgodzić!
-
Jeśli o mnie chodzi
to wolałbym auto (taniej, szybciej, lepiej) ale rodzice kumpli nie chcieli puścić...Czy tak taniej to nie wiem
-
Czy tak taniej to
nie wiemJak się jedzie samemu to na pewno nie. W dwie osoby koszt jest taki sam jak pociągiem, a w trzy wychodzi już taniej...
-
Ale ja wiem.
7l lpg/100km, trasa 550km 100zł. Cztery osoby - czyli każda 50zł w dwie strony. Nie pamiętam już ile płaciłem za pociąg ale drożej z pewnością. No i jedna przesiadka, czekanie, czwarta rano 2h na PKS... Drożej i dużo gorzej. -
Jak się jedzie
samemu to na pewno nie. W dwie osoby koszt jest taki sam jak pociągiem, a w trzy
wychodzi już taniej...Jak się jedzie z dziewczyną to licz x2
-
Jeśli o mnie chodzi
to wolałbym auto (taniej, szybciej, lepiej) ale rodzice kumpli nie chcieli puścić...Ja też nie, ale w
związku z tym co powyżej wyboru nie miałem. A sam przecież nie będę jechałJak mogli nie chcieć puścić?
Nie ufali kierowcy ;>ja za wyjazd nad morze z dziewczyną z warszawy zapłaciłem pełny bak paliwa (220zł), do chałup, a tam codziennie po tym helu jeździliśmy około 100-150km dodatkowo, komfort jazdy mega, nawet gdyby pociąg byłby kilka razy tańszy, w życiu bym się na niego nie zdecydował, przykładowo zatrzymać się gdzieś się nie da, a jak wracaliśmy to jeszcze zwiedziliśmy gdańsk, koszty podrózy pociągiem na helu i oczekiwanie na te pociągi, mi szkoda by było nerwów
W cztery osoby natomiast nie ukrywam że było ciężko, bo sporo rzeczy w kabinie, ale nikt nie narzekał specjalnie, no i różnica w spalaniu pomiedzy 2 a 4 osobami to niecały litr