[moje auto] Suzuki Swift GL 1.0 mkIV '99 by Zubrowaty
-
Mocowania wahaczy pospawane choć kosztowało mnie to prawie 500zł...
na obydwie strony cały arkusz blachy wszedł.Przed zimą do roboty progi, tzn szpachla i konswerwcja podwozia
-
dobrze zakonserwuj i dalej dzialaj podloge mozesz tez zrobic bo widac ze ruda wychodzi najlepszym sposobem bylo by wypiaskowanie ale wszystko to koszta
-
Narazie przejechane cortaninem, pójdzie jakiś podkład i dopiero jakaś konsweracja
Auto generalnie leżało na boku, widziałem, że coś wyciekło po kole, myślałem że płyn z chłodnicy, ale po zrzuceniu samochodu na koła i odpaleniu wyskoczył czerwony wykrzyknik, świeci cały czas, więc jakimś cudem wypłynął płyn hamulcowy. Jaki dolać tam? Bo jaki był zalany to nie wiem..
No i jeszcze mam problem z pompką paliwa, dokładniej z pływakiem, lub samą elektroniką, mianowicie - nie wskazuje poziomu paliwa, wskazówka opadła całkowicie. Czyżby masa nie łączyła, czy jakoś ten pływak w baku się beznadziejnie ustawił, w co jednak wątpie
Zawsze, kiedy przełączyłem zapłon w pozycję on, to wskaźnik paliwa tak powolutku szedł do góry, po odpaleniu opadał. Teraz nawet nie drgnie..edit.
Na pokrywce płynu hamulcowego wyczytałem, że tam dot-3 wchodzi, więc bez stresu kupić i dolać? -
Bębny i zaciski pomaluj!
edit.
Na pokrywce płynu
hamulcowego wyczytałem, że tam dot-3 wchodzi, więc bez stresu kupić i dolać?Ja mam u siebie DOT-4, więc nie ma gwarancji, że nie masz takiego samego... Dla świętego spokoju najlepiej byłoby wymienić. Kiedy ostatnio wymieniałeś???
-
Bębny i zaciski
pomaluj!jak uzbieram na felgi od Plastka, to się pomaluje
Kiedy ostatnio wymieniałeś???
Szczerze, to ja tego płynu nie wymianiałem, uwierzyłem na słowo poprzedniemu właścicielowi, że był wymieniany jakiś rok temu.
Póki co kupiłem dot3, dolałem tak ze dwie łyżki i czerwonego wykrzyknika nie maZ wskaźnikiem paliwa nie wiem dalej co jest, dzisiaj wyczaiłem, że na masie w ogóle nie było styku, wpiąłem ją, nawet kilka razy odpinałem akumulator, bo poprawiałem klemy, ale bez większego rezultatu, coś się wskaźnik podniósł, ale dalej jest poniżej poziomu E..
-
jak uzbieram na
felgi od Plastka, to się pomalujeGuupie tłumaczenie... Ja miałem jeszcze stalówki, a zaciski i bębny już były pomalowane.
Szczerze, to ja
tego płynu nie wymianiałem, uwierzyłem na słowo poprzedniemu właścicielowi, że był
wymieniany jakiś rok temu.Rok temu od kiedy? A jakiego koloru masz płyn?
Póki co kupiłem
dot3, dolałem tak ze dwie łyżki i czerwonego wykrzyknika nie maTo chociaż tyle dobrze.
-
Guupie
tłumaczenie... Ja miałem jeszcze stalówki, a zaciski i bębny już były
pomalowane.Narazie ważniejsze rzeczy, przez co brak czasu niestety na choćby wyczyszczenie i pomalowanie bębnów
Rok temu od kiedy?
od września tego roku
A jakiego koloru masz płyn?
no taki jasny brązowy
-
no taki jasny
brązowyNo to chyba źle, ale może się mylę! Powinien być jasnożółty!
-
Taki też jest chyba ten co kupiłem
-
No to w końcu jasnożółty czy jasnobrązowy, bo to różnica?!
-
Zobacz jutro, bo dzisiaj mi się już nie chcę
ps. wskaźnik paliwa juź śmiga, było mało paliwa, choć byłem pewien, że przed oddaniem do blacharza, było dość ponad rezerwę
-
Zobacz jutro, bo
dzisiaj mi się już nie chcę
ps. wskaźnik paliwa
juź śmiga, było mało paliwa, choć byłem pewien, że przed oddaniem do blacharza, było
dość ponad rezerwęDziwne, że chłop spawał zaraz przy zbiorniku...
A może bak zdejmował i trochę wahy zlał do swojego
-
Dziwne, że chłop
spawał zaraz przy zbiorniku...zdemontowany był
A może bak
zdejmował i trochę wahy zlał do swojegono o to właśnie chodzi
-
zdemontowany był
no o to właśnie
chodzino i masz odpowiedź
Kiedyś jak ojciec oddał do blacharza/lakiernika auto to odebrał je z pustym bakiem i przebiegiem większym o 250 km
-
no i masz odpowiedź
Kiedyś jak ojciec
oddał do blacharza/lakiernika auto to odebrał je z pustym bakiem i przebiegiem
większym o 250 kmPo potrzebne materiały zapewne jeździł
-
Po potrzebne
materiały zapewne jeździłTak samo jak szef jednego z warsztatów w okolicy - jak auto zostaje na weekend w warsztacie to szybko go robią i szefu cały weekend z niego korzysta, oczywiście nie tankując
I to jeździ nawet do 50 km od warsztatu - ciekawe jakby miał stłuczkę albo dziabnąłby go fotoradar - jak by się wytłumaczył klientowi Jazda próbna/test na spalanie
-
ciekawe jakby miał stłuczkę albo dziabnąłby go fotoradar -
jak by się wytłumaczył klientowi Jazda próbna/test na spalanieNa studiach miałem faceta, który jest policjantem i kiedyś w drodze wjazdowej do lasu zatrzymali się przy jakimś Ticaczu.... oczywiście w środku pan Heniek testował z pewną panią wygodę i przestronność wnętrza... auto od klienta papierów brak więc co się stało?? Na drugi dzień połowa komisariatu oddawała swoje auta prywatne do mechanika na naprawy A biedny klient nawet nie wie do czego jego auto służyło
-
Na studiach miałem
faceta, który jest policjantem i kiedyś w drodze wjazdowej do lasu zatrzymali się
przy jakimś Ticaczu.... oczywiście w środku pan Heniek testował z pewną panią wygodę
i przestronność wnętrza... auto od klienta papierów brak więc co się stało?? Na
drugi dzień połowa komisariatu oddawała swoje auta prywatne do mechanika na naprawy
A biedny klient nawet nie wie do czego jego auto służyłoNaprawy za free, żeby się nie wydało, co pan Heniek robił w lesie
-
Pomału robię sobie konserwację, zdążyłem zrobić już tylne nadkola
Do czyszczenia i do ogarnięcia progi, żeby jakoś to wyglądało konserwacja spodu myślę w przyszłym tygodniu i podjadę do serwisu Suzuki jak już będzie w miare pod spodem wyglądał, coś o te amory zapytać
Generalnie co zauważyłem po ospawaniu wahaczy - często przy cofaniu szarpało niemiłosiernie samochodem, sam nie widziałem czego to wina, czy za mało gazu, czy cokolwiek innego, nawet się nie domyślałem, że to od tych mocowań zgniłych może. A chyba już tam się to jakoś przesuwało, sam nie wiem. Teraz jak ręką odjął, cofa się super
-
Generalnie co
zauważyłem po ospawaniu wahaczy - często przy cofaniu szarpało niemiłosiernie
samochodem, sam nie widziałem czego to wina, czy za mało gazu, czy cokolwiek innego,
nawet się nie domyślałem, że to od tych mocowań zgniłych może. A chyba już tam się
to jakoś przesuwało, sam nie wiem. Teraz jak ręką odjął, cofa się superAkurat mocowania wahaczy robią się w tym aucie najbardziej newralgicznym punktem. Kilka aut z tego powodu zakończyło żywot, więc szczególnie uważaj przy tym.