[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
Mój Swift przy
jeździe 130-150kmh nie przekracza 7,5L LPG, chyba mam ubogą mieszankę w tym
zakresie.A na jakim odcinku to mierzyłeś?
Bo idę o zakład, że te 7,5l LPG to spala Ci w dobrych warunkach jadąc 130 km/h jak masz wiatr "w plecy". Jakbyś jechał ciągle 140-150 km/h (przez co najmniej 300 km, żeby wynik był miarodajny!) to w ok. 9l/100km byś się zmieścił. -
Chyba jednak nie,
bo za 30 złotych które wydałeś na autostradę to ja bez problemu przejadę 100
kilometrów.No masz rację ale póki co płatny jest tylko odcinek Toruń - Gdańsk tak więc nie ma tragedii. Pewnie jak już skończą A2 i A1 to taki przejazd będzie kosztował ponad 100 zł i wtedy będę się zastanawiał.
Autostrady mają też ten plus, że są bezpieczniejsze bo niestety wiele kierowców zostawia głowę w domu. Wole jechać bez świadomości, że będę musiał uciekać do rowu przed jakimś idiotą co leci na czołówe.
-
Wole jechać bez świadomości, że będę musiał uciekać do rowu przed jakimś idiotą co
leci na czołówe.Albo tylko mi się wydaje, albo coś się zaczyna poprawiać w mentalności Polaków-kierowców, bo jadąc nad morze nie spotkałem się z żadnym zajechaniem drogi czy wymuszeniem, a w całej mojej "karierze" kierowcy myślę, że takich sytuacji miałem kilka. Owszem po autostradach jeździ się fajnie, ale jak dla mnie to za droga impreza.
No i jeszcze przy autostradach ceny paliw są co najmniej o 15-20 groszy na litrze wyższe niż w mijanych miastach jadąc drogami krajowymi/powiatowymi, a jak się jedzie te 300-400 km to będzie się zmuszonym zatankować, bo mało kto tankuje przed wjazdem na autostradę (chyba, że wie że nie ma na niej żadnych stacji ). -
Na oko po pełnych tankowaniach z przewagą autostrad, nie jest to aż tak dokładne, ale jak widzę że auto pali 7,6L gdzie było 60% autostrady, 15% zwykłej drogi i 25% miasta gdzie stałem w korku albo 7,1L, gdzie połowa była autostradą, 30% trasą i 20% miastem to myślę, że tak to właśnie mniej więcej wygląda - a na pewno nie więcej jak 8. Spalanie samą autostradą sprawdzę dopiero we Wrześniu jak będę jechał do Niemiec, bo póki co chyba wcześniej nic mi się nie szykuje (przeważnie je omijam, nie płacę złodziejom).
-
Albo tylko mi się
wydaje, albo coś się zaczyna poprawiać w mentalności Polaków-kierowców,No nie wiem, najgorsze są chyba wciąż trasy, którymi jeździ dużo kierowców z Warszawy. Np DK7, na mazurach skąd jest moja rodzina nazywają ją Mord-Strasse
No i jeszcze przy
autostradach ceny paliw są co najmniej o 15-20 groszy na litrze wyższe niż w
mijanych miastach jadąc drogami krajowymi/powiatowymi, a jak się jedzie te 300-400
km to będzie się zmuszonym zatankować, bo mało kto tankuje przed wjazdem na
autostradę (chyba, że wie że nie ma na niej żadnych stacji ).Ja zawsze przed wyjazdem gdzieś dalej tankuje do pełna auto u siebie bo paliwo jest zawsze droższe nie tylko przy autostradach (tam jest najdroższe) ale ogólnie przy głównych trasach. I mam problem z bani
-
No nie wiem,
najgorsze są chyba wciąż trasy, którymi jeździ dużo kierowców z Warszawy. Np DK7, na
mazurach skąd jest moja rodzina nazywają ją Mord-StrasseJa wczoraj rozpocząłem manewr wyprzedzania jakiegoś vana, który ciągnął się za tirem jakiś czas - ten zaczym nie zmieniac prędkości - nagle przyspieszył robiąc mi mało miejsca między wyprzedzanym a tirem - idiota. Kilka sekund później wyprzedziłem tira, a gość za mną, we wstecznym zobaczylem ze mruga mi światłami i kierunek prawy włącza, żebym zjechał, no to pomyślalem ze moze mam coś nie tak z autem...
A ten jak wylazł z samochodu tak z mordą do mnie wyskoczyl ze go wyprzedzilem, malo sie nie pobilismy. Z moich stron tak właśnie wygląda kultura na drodze.
Na rondach też nie zawsze jest miło, prawy kierunek powinien włączać kierowca który zjeżdża z ronda (lewy kierunek nie powinien wcale mrugać na rondzie), a nie raz spotkałem się z sytuacją, że ktoś kto jechał za mną przez rondo prosto, a ja skręcałem w lewo, to trąbi na mnie. No brak znajomości przepisów i umiejętności jazdy po mieście. Tak jest jak ktoś zdaje prawo jazdy w miejscowości z jednym skrzyżowaniem... >.<Ja zawsze przed
wyjazdem gdzieś dalej tankuje do pełna auto u siebie bo paliwo jest zawsze droższe
nie tylko przy autostradach (tam jest najdroższe) ale ogólnie przy głównych trasach.
I mam problem z baniWczoraj orlen (centrum waw) pb95 5,22zł, bliska podobnie, natomiast wróciłem na tarchomin i bp 5,49zł...
Tesco 5,19zł, auchan zamkniety chyba dzisiaj, a nigdzie w Polsce nie widzialem tanszego paliwa niż w auchan -
No nie wiem,
najgorsze są chyba wciąż trasy, którymi jeździ dużo kierowców z Warszawy.Może właśnie to jest problemem. Warszawiacy mają w wielu kręgach złe opinie i jak widać nie biorą się one z legend i baśni...
Ja zawsze przed
wyjazdem gdzieś dalej tankuje do pełna auto u siebie bo paliwo jest zawsze droższe
nie tylko przy autostradach (tam jest najdroższe) ale ogólnie przy głównych trasach.
I mam problem z baniCiekawe co zrobisz jak już będziesz miał jechać w Polsce autostradą przez 600 km. Bak w Swifcie osuszysz do zera...
-
jak już będziesz miał jechać w Polsce autostradą przez 600 km. Bak w Swifcie
osuszysz do zera...Póki co chyba nie ma takiej technicznej możliwości, żeby jechać 600 km Polską autostradą
Pozatym nie musisz przecież na tej autostradzie lać do pełne tylko tyle ile potrzeba żeby gdzieś tam dojechać i tam sobie zalać.
-
-
Zgodnie z tym co wczoraj napisałem wrzucam zdjęcia z zachodu słońca w Darłówku (jakby ktoś nie wierzył, że podczas tegorocznej majówki też można było trafić na ładną pogodę ).
Coś złapałem fazę na tego typu zdjęcia...
Udźwig na Swifta nie starczy...
-
Niestety te się nie zmieściły w poprzednim poście, więc trafiają tu...
No i kuniec.
-
Byłeeem taaam ale bez suzukaaa we wrześniuuu i taaaaka pogoda była
-
Byłeeem taaam ale
bez suzukaaa we wrześniuuu i taaaaka pogoda byłaPanie jak to bez Suzuka?! Suzukiem wszędzie trza jeździć!
A dziś przy tankowaniu został ustanowiony, chyba nowy rekord najniższego spalania (chyba w historii). 13 litrów starczyło mi na przejechanie 267 km co daje wynik 4,87l/100km! Jazda nie była w trasie tylko kręcenie się w okolicach Darłówka i Ustki. I niech mi ktoś teraz napisze, że jest sens instalowania LPG w Swifcie 1.0...
-
Panie jak to bez
Suzuka?! Suzukiem wszędzie trza jeździć!
A dziś przy
tankowaniu został ustanowiony, chyba nowy rekord najniższego spalania (chyba w
historii). 13 litrów starczyło mi na przejechanie 267 km co daje wynik
4,87l/100km! Jazda nie była w trasie tylko kręcenie się w okolicach
Darłówka i Ustki. I niech mi ktoś teraz napisze, że jest sens instalowania LPG w
Swifcie 1.0...cena gazu: 2,30zł, przy tym wyniku spalanie na lpg 7,5l max = 17zł/100km JEST
znajomy kupił sobie litrówkę i z łodzi do waw na tarchomin przyjechał za 30zł - GAZ -
cena gazu: 2,30zł,
przy tym wyniku spalanie na lpg 7,5l max = 17zł/100km JESTA u mnie: 4,87l x 5,22 zł/litr (taka cena jest na Orlenie w Główczycach) = 25,42zł/100km.
Instalację trzeba założyć i będzie się zwracała wieki, a w najbliższym czasie rząd dowali akcyzą w LPG i będzie droższe niż benzyna...znajomy kupił sobie litrówkę i z łodzi do waw na tarchomin przyjechał za 30zł - GAZ
Za tyle to i ja na benzynie bym dojechał!
-
A u mnie: 4,87l x
5,22 zł/litr (taka cena jest na Orlenie w Główczycach) = 25,42zł/100km.
Instalację trzeba
założyć i będzie się zwracała wieki, a w najbliższym czasie rząd dowali akcyzą w LPG
i będzie droższe niż benzyna...już dawno miał dowalić....
ale i tak się z Tobą zgodze, ze w Twoim przypadku nie ma sensu, bo nie robisz jakoś dużo km, a gaz dodatkowo by zamulił całe auto i nie mógłbyś pojeździć w WRC : D
-
już dawno miał
dowalić....Zdziwisz się szybciej niż myślisz...
ale i tak się z
Tobą zgodze, ze w Twoim przypadku nie ma sensu, bo nie robisz jakoś dużo km, a gaz
dodatkowo by zamulił całe auto i nie mógłbyś pojeździć w WRC : DO to to to!
-
Jazda nie była w trasie tylko kręcenie się w okolicach
Darłówka i Ustki. I niech mi ktoś teraz napisze, że jest sens instalowania LPG w
Swifcie 1.0...W tych samych warunkach i pewnie jeżdżąc jak emeryt LPG spaliłbyś max 6,5L, no ale faktycznie, sensu nie ma. Taniej niż na benzynie miałem nawet w czasie totalnie rozregulowanej instalacji
a w najbliższym czasie rząd dowali akcyzą w LPG
i będzie droższe niż benzyna...Większej głupoty dawno nie czytałem, słyszę to od pięciu lat.
a gaz
dodatkowo by zamulił całe auto i nie mógłbyś pojeździć w WRC : DDobrze wyregulowany nie.
-
W tych samych
warunkach i pewnie jeżdżąc jak emeryt LPG spaliłbyś max 6,5L, no ale faktycznie,
sensu nie ma.Tylko, że nie jeździłem jak emeryt.
Większej głupoty
dawno nie czytałem, słyszę to od pięciu lat.Uważasz, że rząd szukający wszędzie pieniędzy nie dobierze się do tej kury znoszącej złote jaja?
-
Tylko, że nie
jeździłem jak emeryt.Czyli w trasie schodzisz poniżej 4L?
Uważasz, że rząd
szukający wszędzie pieniędzy nie dobierze się do tej kury znoszącej złote jaja?Tak jak mówię, dobiera się już od pięciu lat jak nie lepiej.
Niepotrzebnie znowu zaczynasz jałową dyskusję, właściwie nie wiem w jakim celu.Uśredniając, trasa normalna:
5L x ~5.30zł = 26,50zł benzyna
6,5L x ~2.30zł = 15zł gaz
Autostrada:
7L x 5,30zł = 37zł
8L x 2.30zł = 18,50zł
Miasto:
6,5L x 5,30zł = 34,50zł
8,5L x 2,30zł = 19,50złNie opłaca się lol. Oszczędzając średnio 15zł na 100km instalacja zwraca mi się po 7tysiącach kilometrów, czyli jakieś 5miesięcy. U mnie dłużej, bo przez zimę palił więcej (mrozy itd to nie narzekałem i myślałem że to normalne, potem okazało się, że regulacja była kiepska, choć i tak nie miałem drożej jak na PB).