[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
W ostatnim czasie Swifcioch został trochę doinwestowany:
- wymiana oleju silnikowego i filtra
- wymiana oleju w skrzyni biegów
- wymiana świec zapłonowych (miały być również kable WN, ale nie pasują )
- wymiana filtra powietrza
- wymiana łożyska (KOYO) w prawym przednim kole (niestety to nie ono huczało )
- montaż el. lusterek (jeszcze raz dzięki likaon! )
Wreszcie wszystkie sloty zajęte:
-
W ostatnim czasie
Swifcioch został trochę doinwestowany:nie chcę się czepiać, ale doinwestowanie to tylko te lusterka elektryczne nic więcej, reszta to sama zwykła eksploatacja i tyle.
Wreszcie wszystkie
sloty zajęte:górne też koło licznika ?
-
A co było w mk4-mk5 po lewej ? Z chęcią się dowiem bo chciałbym je czymś obsadzić
-
A co było w mk4-mk5
po lewej ? Z chęcią się dowiem bo chciałbym je czymś obsadziću góry Ci chodzi ?
Jeśli tak to nie wiem, bo sam nie mam tam nic -
Tak, chodziło o górę, no trudno.
-
...do Jury.
Bez radia i z huczącą skrzynią (?).
A Suzkowi trafiły się dwie sesje.Jeziorko krasowe w Kusiętach:
Oraz nieczynna już kopalnia "latosówka":
A tu mały zoom jakby ktoś na poprzednim zdjęciu nie widział Swifta:
-
trzeba było podjechać na pstrąga do Złotego Potoku
-
Kiedy tam byłeś?
Ja w niedziele jeździłem po tych okolicach - blisko 80 km sobie zrobiłem rekreacyjnie z tym że nie swiftem, tylko moją zabawką na takie wyprawy - quad -
Kiedy tam byłeś?
Wczoraj i będę w tych okolicach do niedzieli włącznie.
-
Zazdroszczę wolnego czasu i zwiedzania, ja niestety do soboty praca, praca, praca a w niedziele gdzie będę się podziewał to w dużej mierze zależy od pogody.
W tą niedziele jeździłem po rejonach Kusiąt, tydzień temu po pustyni siedleckiej ( mega frajda jak masz krosa lub coś z napędem 4x4 ) , a za tydzień może Poraj i okolice -
Dziś był nie w kij dmuchał zarąbisty tunel techniczny w Sławkowie.
Najpierw się nim przeszedłem, ale stwierdziłem, że skoro są ślady po innych autach to ja bym nim nie przejechał?!Niestety są i "ofiary" tunelu, ale to raczej zmęczenie materiału, a nie wina samego tunelu. Po powrotnym przejechaniu urwał mi się ekran od kamerki, gdy chciałem ją złożyć. Ech, to zezowate szczęście!
-
I wypełzło z takiej nory... WRC...
-
Pacz jaka franca! forfiter (w sumie kolor prawie aligatorka)
-
Pacz jaka franca!
forfiter (w sumie kolor prawie aligatorka)Hehe!
-
Są, znalazłem je! Pasują i kosztują tylko 32,27 PLN! Jeden zostaje w gratisie, gdyby najkrótszy się popsuł.
Cały czas mowa oczywiście o kablach WN.
Pasującymi okazały się najtańsze z Poldkowych, czyli Magneti Marelli. Sentechy w litrówce odpadają z powodu połączenia wszystkich kabli w jedną wiązkę, tak że jeden kabel musiałby sobie dyndać. Jedyne co nie pasuje to kabel idący od aparatu zapłonowego do cewki, ale w tym przypadku zostawię sobie stary. Na długość jest ok, ale nie da się go podłączyć do samej cewki.Także jak widać nie trzeba wydawać nie wiadomo jakich pieniędzy (min. 130 PLN na NGK!), aby mieć pasujące kable WN.
Z ciekawostek to moje stare kable, chyba rzeczywiście były w Suzku od nowości, bo z tego co na nich wyczytałem są marki Sumitomo (nawet nie wiedziałem, że ta firma robiła kiedyś kable WN ), ale problemów mi nie sprawiły, więc zostają na wszelki wypadek w piwnicy.
A tu fotka jak było przed:
I po:
A tu zdjęcie pudełka, gdyby ktoś szukał tanich i pasujących kabli (moim zdaniem do 1.3 też podejdą):
-
(moim zdaniem do 1.3 też
podejdą):Jak mogą podejść do 1.3, skorą tam są 4 cylindry?
-
Jak mogą podejść do
1.3, skorą tam są 4 cylindry?Tak, że kable są dedykowane do Poloneza, a na pytanie ile cylindrów miał Polonez odpowiedz sobie sam
-
Jak mogą podejść do
1.3, skorą tam są 4 cylindry? -
Dziś miałem (nie)przyjemność walki z kolejną przypadłością(?) Swiftów, a mianowicie gnijącą rurą wlewu paliwa. Ruda zaczęła wychodzić już od strony wewnętrznej, więc uznałem, że najwyższa pora się za nią zabrać.
Wczoraj poszedł na 24h Cortanin F. Dziś wyglądało to tak:Jak już się za to zabrałem to postanowiłem maksymalnie wzmocnić to miejsce (wiecznie wali się tam woda z błotem, a zimą woda z solą), dlatego najpierw poszła szpachla, potem mata szklana, potem znów szpachla, podkład i na koniec baranek.
Teraz wygląda to tak:Cała robota zeszła mi się ponad pół dnia, ale to dlatego, że w połowie zorientowałem się, że wyschła mi żywica i musiałem jeździć po mieście i szukać następnej. Niestety samej żywicy nigdzie nie sprzedają (oprócz jednego miejsca gdzie za 30 zł mogłem kupić litrowe opakowanie ), więc byłem zmuszony ponownie kupić cały zestaw naprawczy (mata szklana + żywica + utwardzacz). Teraz mam tyle maty, że mógłbym pół Swifta z niej ulepić!
A tu jeszcze jedna fotka z ostatniego wypadu do Sępólna Krajeńskiego i Piły.
Nieczynny wiadukt kolejowy w Buszkowie: -
Załóż gaz i stan wlewu paliwa będzie Ci obojętny...