Suzuki Swift GTi - przywracamy go do nowości
-
dzialaj, dzialaj wazne jest ze cos robisz duzo osob p*erdoli a przy swoim aucie nawet tarcz czy klockow nie potrafia wymienic, zawsze jak cos sie robi to ma jakis sens nic robienie jest bez sensu a co do budy to juz bym wolal wyspawana niz sie z tym babrac
-
Jakbym kupił od
Ciebie to auto za powiedzmy 6 tysięcy i potem wlazł do kanału i całe to spawanie
zobaczył, a jeszcze na forum odnalazł zdjęcia z renowacji (np. ta tylna lewa
podłużnica) to bym z miejsca osiwiałZ jednej strony masz rację, ale jesli kupiłbyś takiego, co na pierwszy rzut oka wyglądałby ładnie, bo nie byłoby widać rzeźby, a potem okazuje się, że podłużnice poklejone matą szklaną? Miałem znajomego co tak auto kupował w deszczowy dzień i nie chciało mu się zaglądać pod spód, więc po kilku dniach miał nie miłą niespodziankę.
A dwa to sprzedając takie pospawane auto, to według mnie od razu o tym mówić i uświadamiać kupującego.
Ja też na swoim ćwiczyłem spawanie bo robiłem to pierwszy raz i też nie uważam, że zostało to zrobione jakoś super estetycznie i zgodznie z oryginałem, ale zrobiłem sam i nie będę mieć do nikogo pretensji, jak coś się urwie. Zbieżnośc ustawiona bez problemu, także jest dobrze
-
dzialaj, dzialaj
wazne jest ze cos robisz duzo osob p*erdoli a przy swoim aucie nawet tarcz czy
klockow nie potrafia wymienic, zawsze jak cos sie robi to ma jakis sens nic robienie
jest bez sensu a co do budy to juz bym wolal wyspawana niz sie z tym babracAle jakbyś się babrał, to pewnie byś sobie to auto zostawił
Ja osobiście jakbym tyle się narobił, to bym jeździł ile się da
Kibicuję temu projektowi i szkoda by było, gdyby Plastekk pozbył się tego auta
-
ostatnio auto jeździło jako totalny szrot - rozebrane , wyjęty bak , wysokie obroty , potem przez 3 dni jeździłem całkowicie bez ładowania , raz wracałem na lince o 4:00 rano
paliwo naprawiłem , bak zamontowany , nic nie cieknie i jak na razie chodzi na 4 garach ładnie trzymając obroty ale nie było adaptacji kompa bo była odpięta klema - zobaczymy jak będzie to jeździło od 1000rpm aż do odcięcia
alternator miał być już wymieniany , brak kontrolki ładowania , zapalała się czasami gdy auto dostawało 7000rpm i więcej , ogólnie cuda. Problemem okazał się przerwany kabel wzbudzający altek , uwalił się przy samej wtyczce , po lutowaniu mam piękne ładowanie cały czas 14 .6v bez względu na obciążenie
wracałem na lince , czemu? Zabrałem 2 koleżanki ( całkiem fajne! ) , dwóch kumpli i takim załadowanym autem chce ruszyć no i.. Po przekręceniu kluczyka wszystko zgasło , radio , szyby , brak zapłonu itp. Naprawiłem to po powrocie do domu już na lince , holowała mnie Panda + 5 osób także było wesoło , oczywiście bez świateł z otwartymi oknami i wielkim przypałem że Suzi wraca 1 raz na lince. Powodem okazał się zaśniedziały przewód przy samej wtyczce , który zasila cała puchę bezpieczników . wtyczka się stopiła i nie łączyło. Dziwne że był totalny brak zapłonu , nie działało totalnie nic .
tłumik pospawany bo jak mu dawałem ostro to się siatka rozchodziła , a raczej wyłaziła z tłumika i był efekt ala WRC
Komora sinlika została też odgruzowana , po letnim upalaniu poczyściłem zabite komary , muchy , resztki oleju i cały inny syf
before
pokrywa zdjęta , silnik czyściutki. Olej to Liqui Moly mos2 który jako nowy jest bardzo szary , dlatego tak dziwnie wygląda
after - komora odgruzowana , umyta , nowa pokrywa zaworów z kolorem przypominającym oryginał
-
Fajna robota
Fajne pokrywy zaworów do GTI ma Indii na motogiełdzie
Jakbym miał GTI to bym się skusił
-
Wczoraj Suzuki miało chrzest bojowy. Tak się złożyło że organizowany był Rally Sprint w Warszawie . Zorganizowałem ekipe i ruszyłem w drogę! 0.5km od domu auto zgasło całkowicie podczas jazdy .. dgianoza była szybka Spadła guma od dolotu , szybka naprawa i pojechaliśmy do Warszawy się pościgać. Założyłem na przód prawie nowe zimówki a na tyl 15letnie łyse lato tak by było ciekawiej.
1 przejazd jechaliśmy wolno , raczej zapoznawczo co i jak. Kolejne trzy szliśmy już pełnym ogniem - no prawie z poszanowaniem auta w pewnych momentach bo każdy startował tam wysokim autem z płytą pod silnikiem.
Joel oglądał moje zmagania , może coś napisze jak to wyglądało z jego perspektywy .
-
hehe, a ze mnie to żeś się śmiał jak on boardy z Żerania pokazywałem że zachowawczo jadę, na wytłumaczenie mogę powiedzieć że zamulałem bo na 19 do pracy musiałem iść i dojechać trzeba było
-
Swift szedł jak zły Wyspawany i po przeglądzie podwozia to można latać po dziurach. Zawias widać było robił dobrą robotę. Szkoda że ciemno i w takim zapyleniu. Ale warunki każdy miał takie same.
-
No właśnie szkoda, że nic nie widać
No i nawierzchnia jak klepisko
-
-
Schung racing !
tył bardzo fajnie leży teraz z tą dokładką
ale z bocznych chyba zrezygnuje , nie podoba mi się łączenie ich z nakladmi na progi. Teraz mam do kupna przedni LIP do mk3 też z full pakietu , wygląd bedzie niczym bolid F1
-
boczne są paskudne..., reszta bardzo fajna
-
boczne są
paskudne..., reszta bardzo fajnaDopiero teraz zauważyłem o co chodzi, ta z boku kiepsko wygląda, zderzak spoko, ale bez rewelacji
-
Dopiero teraz
zauważyłem o co chodzi, ta z boku kiepsko wygląda, zderzak spoko, ale bez rewelacjia ja tam bym zrobił fulla, tylko jak to zamocować co by nie rdzewiało nic ... fajny straszak by był
-
Są nakładki mogą nadkola rdzewieć co rok zdejmować do gołej blachy wyczyścić pomalować pędzlem, przykleić nakładkę i problem z rdzą z głowy. Ale fakt zamienniki lepiej wyglądają może to kwestia tego wcięcia na końcach, trochę może trzeba by porzeźbić... bądź co bądź chętnie je przygarnę jeśli ich nie chcesz
-
Boczne założysz, jak ruda na nadkolach wylezie po zimie
-
w zime to on ma byc garazowany
-
w zime to on ma byc
garazowanyPisałem do Plastkka
-
swift doczekał się OilCatch tanka firmy D1spec
podloga cała zostałą wymalowana reaktywnym , potem na to biały podkład akrylowy, w profile wpuszczony oczywiście Fluidol. W końcu podłoga ma jednolity kolor
-
Ta dźwignia zmiany biegów bez plastików to jak w starym Autosanie
Ładnie ogarnąłeś