Suzuki Swift GTi - przywracamy go do nowości
-
Mam nadzieje ze 2-3lata to absolutne minium
tego Tobie i innym a także sobie życzę. Pamiętaj że fluidol trzyma około roku później wysycha i dobrze by było ponowić. Możesz też to zrobić w starym stylu, smar np ŁT zmieszać z olejem i dodatkiem benzyny ekstrakcyjnej aby uzyskać odpowiednią gęstość i to wstrzyknąć gdzie się da, podobno lepsze jak najlepszy tectyl... Ja osobiście mam tectylu pod dostatkiem więc nie kombinuje. Gdybyś chciał to jestem w stanie się na coś wymienić :> -
lewa strona skończona
teraz biorę sie za odmalowywanie zawiasu. Poszła na poczatek zwrotnica w której bede wymieniał lozysko , było na niej po 1cm rdzy
oczyszczona
pomalowana
-
z jakiego powodu szpilki wybijałeś ?
do wymiany łożyska nie było takiej potrzeby.
-
były tam szpilki od hondy 1.5 zwój a wkładam oryginały .
-
Zapomniałem powiedzieć żebyś nie malował barankiem błotników w końcu on jest do ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi sam podkład by starczył łatwiej by było dostrzec nową rdzę
-
Od razu mówie.. nie
ten swift nie jest tragiczny , on jest po prostu normalny Miałem ich trochę i
wyglądały tam wizualnie zawsze gorzej ale nigdy nie opukiwałem ich młotkiem czy
śrubokrętem. Mam nadzieje ze jutro skończę tą stronę finalnieA ja Ci mówie, że jest tragiczny też miałem TROCHĘ swiftów(około 35, w tym 20 GTi) i jak któryś był w podobnym stanie jak twój, to lądował na złomie Twoje porównanie nie jest obiektywne, bov nie ukrywajmy ale miałeś tylko GTi z przedziału cenowego 500-3000 czyli takie w najgorszym stanie
-
Oj ale ty miałeś swifty x lat temu to też ma znaczenie,a lata lecą coraz gorzej wszystkie wyglądają
-
Oj ale ty miałeś
swifty x lat temu to też ma znaczenie,a lata lecą coraz gorzej wszystkie wyglądająAktulnie mam 2 GTi a tydzień temu sprzedałem litrówkę, więc nie takie Xlat bo jestem na bierząco A to , że co raz gorzej wyglądają to wiem. Takie "ratowanie" mija się z celem - szybciej i mniejszym kosztem przełozyc graty do innej, nowszej budy , która po zakonserowowaniu wytrzyma 3 razy dłużej niż zlepka z przegrzanych blaszek
-
Aktulnie mam 2 GTi
a tydzień temu sprzedałem litrówkę, więc nie takie Xlat bo jestem na bierząco A
to , że co raz gorzej wyglądają to wiem. Takie "ratowanie" mija się z celem -
szybciej i mniejszym kosztem przełozyc graty do innej, nowszej budy , która po
zakonserowowaniu wytrzyma 3 razy dłużej niż zlepka z przegrzanych blaszekSię nie zgodzę, bo jak ktoś z głową to robi i odpowiednio zakonserwuje wytrzyma ładnych kilka lat. Moje czarne gti było zrobione i do teraz żadnej dziurki tam nie znajdziesz, nowy właściciel śmiga do dnia dzisiejszego. Druga sprawa nie wiem co ma na celu takie gadanie, nie chcesz nie rób, robisz lepiej pokaż jak robisz, masz jakąś konstruktywną opinię to zapodaj, a jak nie masz pojęcia o tej robocie to nie podkręcaj tematu. Chłopak się napracował przy łataniu i zdobył doświadczenie którego z forum ani żadnej książki nie zdobędzie, a ta nauka zostanie mu w głowie na lata, może kiedyś będzie odbudowywać jakiegoś prawdziwego klasyka i tam nauka ze swifta nie pójdzie w las.
-
Dokładnie
Przełożenie gratów do innej budy to już nie będzie Swift GTi tylko swift z g13b, jak dla mnie jednak ten nr VIN ma znaczenie i z wiekiem przedstawia coraz większą wartość i średnio mi się podoba marnowanie dobrych części, które przydałyby się do ratowania jakiegoś GTi do tworzenia jakichś cudów (no chyba że jakieś awd albo rwd :P), ale niech to jak najbardziej przypomina GTi, wliczając to liczbę drzwi itp No i co by nie mówić lepiej nauczyć się spawać na Swifcie niż na Challengerze, a naprawdę mając odpowiedni sprzęt i umiejętności można w takim swifcie podłogę stworzyć od podstaw i nie tylko (a i sposoby do ochrony przed korozją są pewnie na nieporównywalnie wyższym poziomie niż 20 lat temu)
-
Się nie zgodzę,
Masz prawo, w końcu to forum dyskusyjne
bo
jak ktoś z głową to robi i odpowiednio zakonserwuje wytrzyma ładnych kilka lat. Moje
czarne gti było zrobione i do teraz żadnej dziurki tam nie znajdziesz, nowy
właściciel śmiga do dnia dzisiejszego.Na pewno już jakas by się znalazła
Druga sprawa nie wiem co ma na celu takie
gadanie, nie chcesz nie rób, robisz lepiej pokaż jak robisz, masz jakąś
konstruktywną opinię to zapodaj, a jak nie masz pojęcia o tej robocie to nie
podkręcaj tematu.Mam pojęcie, dlatego gadam. Ja osobiście nie zrobił bym tego lepiej, ale wprawiony blacharz na pewno ale nie chodziło mi o to. Plastek pisał, że stan jego karoserii to w swiftach norma - ja po prostu się z tym nie zgodziłem podając swoje argumenty. Podkręcam temat, bo po to jest to forum, żeby wyrażać swoje opinie
Chłopak się napracował przy łataniu i zdobył doświadczenie którego
z forum ani żadnej książki nie zdobędzie, a ta nauka zostanie mu w głowie na lata,
może kiedyś będzie odbudowywać jakiegoś prawdziwego klasyka i tam nauka ze swifta
nie pójdzie w las.zgadzam się z Tobą w 100%
-
nie no wiadomo że sa ładniejsze sztuki od mojego białasa ale akurat te które ja widywalem są gorsze
A co do spawania swifta to jest to tak jak mówicie , biore to jako trening , nigdy wczesniej nie bawiłem sie tym , nabralem doswiadczenia , wiem mniej wiecej o co chodzi w spawaniu i bede mogl wyciagac jakies wnioski jak zobacze swoje auto za 2-3lata , zobaczymy co pierwsze klęknie i co moglbym zrobić lepiej
Obecnie nie wyglada to może jakoś pieknie , nie przypomina w 100% oryginału ale trzyma sie bardzo mocno , zabezpieczylem to możliwe najlepiej i na pewno troche posiedzi to co zrobilem. Za dwa-trzy lata kolejna ingerencja w wrażliwe punkty swifta , a powinnien nadal latać
Szkoda mi tych aut , co druga sztuka kończy na złomie dlatego nie chce by tutaj było podobnie , fuszerki też nie odstawiam dlatego jakiś czas to wytrzyma
-
kawałek nadkola , progu i rantu wstawione
stan z przed 2.5 roku po czyszczeniu i malowaniu. owszem była tam dziurka 2x2cm ale została zaklejona klejem , bo nie miałem migomatu. 2.5roku + 62tyś km i całkowita obudowa musiała nastąpić i jak nie kochać tych złomów..
wyjściowa sytuacja w tym miejscu była bardzo słaba. Pod silentblokiem dziura prawie na wylot , brak progu od środka , podłużnica cała do wymiany także wydaje mi się ze ładnie to "wylizałem"
dziurlo od środka , wszystko załatane
mocowania auta skończone Jutro tylko dokończę tylna podłuznicę i tył auta. Wiecej dziur w aucie nie przewiduje
-
Zdejmij tylny zderzak to coś się jeszcze znajdzie
-
do nakladania masy uszczelniajacej uzyj plastikowego pedzla marki boll lepiej sie naklada
-
Dokładnie, tylny zderzak out i będą śliczne dziurki po bokach na dole
-
wiem że beda tam , bo były już małe dwa lata temu
przymiarki dokladki i świateł mk4 z dołem mk3 + dokładka Suzuki sport
ale na razie chyba pozostanę przy serii + dokładka jedynie dojdzie , bo coś ta góra od mk4 nie chce mi się wpiać w doł od mk3 , prawdopodobnie mam podróbkę dokładkę od mk4 i dlatego..
dziurka pod zderzakiem
wydłubana podłużnica
gotowe nadkole i mocowanie wahacza
podłużnica też już nabrała kształtów.
Tym o to dniem zakończylem poważniejsze prace blacharskie przy suzuki , zapał troche minał bo za dużo sie narobilem. Na razie znowu pojeżdze tydzień rozebranym autem i wezme chyba się za malowanie auta tym razem na Alpineweiss III. Potem zostanie mi już tylko jazda i po zimie pewnie bede zmieniał auto , niestety...
-
Potem zostanie mi już tylko
jazda i po zimie pewnie bede zmieniał auto , niestety...Po co remontować auto, żeby za pół roku się go pozbyć?
-
Po co remontować
auto, żeby za pół roku się go pozbyć?zgadzam się w 100%
-
Dziwne... jak spawałem swojego GTi mk2, byłe auto mlodegoborucha, które stało dobre pół roku w trawie, przed tym jak go kupiłem, to nie było aż takiego sita... a test młotka i śrubokręta miał bardzo dokładny