Suzuki Swift GTi - przywracamy go do nowości
-
Tak dopieszczonego
auta i z takim wyposażeniem to ja jeszcze nie widziałem. Niestety nie idzie na
części a szkodaNa handel, czy dla brata kupiłeś?
-
brat się nim będzie poruszał
Mam kolejne pytanie - czemu tak cholernie cieżko mój swift skręca?!
Tak wiem , nie ma wspomagania ale jeździlem w SC CC czy UNO i tam jest po prostu bajka i też nie ma wspomagania
Smarowałem górne łożyska mcpersonów , kierownice mam grubą momo i duzą, maglownica bez luzów , wydaje się ok ( marżety całe ) , wahacze nowe , wiec na sworzniach lekko sie obraca , zimówki założone o śmiesznym rozmiarze 165/65r14 wiec to na pewno nie przez oponę. Auto momentami sprawia ogromny opór w kręceniu kierownica , co prawda mi to nie przeszkadza ale na pewno tak nie powinno być .
Auto jest na tyle lekkie ze powinnienem kręcic kierownica jak mydełkiem a tak nie jest.
Czy wymienić te górne łożyska na np Koyo? Bo chyba tylko one maja znaczenie
-
możliwe że już maglownica za mocno ma skręconą śrubę kasującą luzy.
a co do tych wahaczy poprzecznych co tam wcześniej miałeś luz 1cm. jeżeli jeszcze tego nie robiles, to on jest pasowany na tulejce i punktowo do niej spawany (tulejke mozna wymienic). jeżeli tulejka nie ma luzu to załapać ten wahacz do tulejki spawem. nie ma potrzeby wymiany całego wahacza jeżeli nie jest uszkodzony
-
A ja napiszę Ci tak:
Ostatnio też zauważyłem, że w moim sedanie też się ciężko fajerka kręci i nagle olśnienie - kiedy ja ostatnio sprawdzałem ciśnienie w oponach? Okazało się, że w grudniu przed mrozami...
Podjechałem na BP, szybki pomiar - 1,5 atm w każdej oponie... Doładowałem dla spokojności do 2,5 i jak ręką odjąłCzasem najprostsze sprawy potrafią człowieka zaskoczyć
-
A ja napiszę Ci
tak:
Ostatnio też
zauważyłem, że w moim sedanie też się ciężko fajerka kręci i nagle olśnienie - kiedy
ja ostatnio sprawdzałem ciśnienie w oponach? Okazało się, że w grudniu przed
mrozami...
Podjechałem na BP,
szybki pomiar - 1,5 atm w każdej oponie... Doładowałem dla spokojności do 2,5 i jak
ręką odjął
Czasem najprostsze
sprawy potrafią człowieka zaskoczyć2.5? W swifcie? W zimie? Żeby dopiero Cię nie zaskoczyło jak będziesz hamował na mokrym :-P
Jak przyjdzie ocieplenie i jeszcze rozgrzejesz opony w trasie to Ci jeszcze ciśnienie do 3 atm dojdzie... Powodzenia :-P
... -
możliwe że już
maglownica za mocno ma skręconą śrubę kasującą luzy.Ale przecież ta śruba nie działa bezpośrednio na zębatkę a na sprężynę?
Jak na podniesionych kołach nadal ciężko pracuje to można podejrzewać listwę. Jeśli lekko- kąty w zawieszeniu.
-
2.5? W swifcie? W
zimie? Żeby dopiero Cię nie zaskoczyło jak będziesz hamował na mokrym :-P
Jak przyjdzie
ocieplenie i jeszcze rozgrzejesz opony w trasie to Ci jeszcze ciśnienie do 3 atm
dojdzie... Powodzenia :-P
...Spokojnie, zredukujemy
-
dziś zapomniałem wyjać kartonu z przed chłodnicy ( przy -20C dobry patent ale nie przy dzisiejszych -3 )
troche go poupalałem i nagle zauważyłem ze temp weszła prawie na znacznik HI. Więc domyślam się ze miałem ok 100C - czy to ma jakiś skutek uboczny dla auta?W sensie taka temp mialem na ok minutę. Schłodziłem je bardzo szybko właczajac nawiew na maxa i przez wyjecie kartonu ( po minucie mialem temp w normie , oczywiscie auto cały czas chodziło )
jeszcze zauważyłem ciekawa rzecz jak oglądalem silnik przy tej temp.. Widziałem ulatujące ciśnienie/powietrze między głowicą a dołem silnika ( tam gdzie są oznaczenia silnika G13B ) widać było bombelki , bardzo małe ale były. Czyżby uszczelka się po prostu wysrała?
kolejna rzecz: za parę godzin się udało mi zakopać , więc po 5minutach walki na wstecznym auto zgasło na LPG. Coś się stało , nie trzyma obrotów , nie wkręca się. Strzała chyba nie było bo niczego nie słyszalem , przepływka musi być cała bo na PB smiga idealnie , może blosa rozsadziło.. Eh jutro sprawdzę
-
dziś zapomniałem
wyjać kartonu z przed chłodnicyCo to za patenty rodem z PRL? To nie Polonez
-
mam wymieniony termostat , wszystko jest ok
ale jezdzac autem przy mrozach wiekszych jak -20C warto mieć cieplutki silnik ,a to sporo dawało.
Tak chyba każdy jeździ i to nawet w dużo nowszych autach. Akurat zasada dziala jest ta sama wiec nie potrzebna miec poloneza
To był pierwszy raz kiedy suzuki mnie zawiodło! mam nadzieje że jutro dojdę co i jak
-
Nigdy nie mialem problemow w GTi, zawsze lapal w miare szybko temperature nawet przy -20 i caly czas ja trzymal... bez kartonow. Jak uwaliles uszczelke pod glowica przez karton....
-
Ja też nigdy w żadnym aucie nie używałem kartonu.
Miałem stado maluchów, 2 fiaty 125p, poloneza trucka, ze 3 nyski, sierrę 1.6, pierwszego w polsce pasatta vr6, megankę eco, którą zrobiłem 420 tys. km, siennę 1.6, kangoo dci, twingo 16v, avensisa II d4d, citroena c4, mg zr 160, 3 swifty gti i cholera wie co jeszcze, bo sam nie pamiętam. Żadne z tych aut nie miało nigdy nic wkładanego przed chłodnicę. Nawet przy -30 i mniej. Bo i w takich temperaturach jeździłem - ostatnio tak zimno było u mnie w 1996 roku, kiedy olej w skrzyni w maluchu był tak gęsty, że jak go pchaliśmy po śniegu, żeby zapalić na pych, to koła stały w miejscu tak na luzie jak i na dowolnym biegu, ale jak już odpaliliśmy i się zagrzał to w środku nawet przy -30 było ciepło. Ba! Przy tych temperaturach jeździłem do ówczesnej laski 130 km od domu i po 20 km w maluchu rozbierałem się do krótkiej koszulki!
Ostatnio zimy łagodniejsze, ale co 3-4 lata jest zima z temperaturami -20-25 i auta działają i jeżdżą. Zawsze jedno stoi pod domem, na dworze i zapala (garaż mam od jakiś 3 lat dopiero i do tego 2 km od domu, przy firmie, więc zawsze jakimś autem jadę do domu).
Chłopie! Likwiduj przyczyny, a nie skutki! Myśl jak mechanik, a nie ktoś kto się za mechanika podaje! -
Przecie w Maluchu nie miałbyś co zasłonić - chyba, że to był Bis lub swapowane 900 cm3 z CC/SC z chłodnicą w bagażniku
-
jeszcze zauważyłem
ciekawa rzecz jak oglądalem silnik przy tej temp.. Widziałem ulatujące
ciśnienie/powietrze między głowicą a dołem silnika ( tam gdzie są oznaczenia silnika
G13B ) widać było bombelki , bardzo małe ale były. Czyżby uszczelka się po prostu
wysrała?Jest na to naprawdę duża szansa niestety
kolejna rzecz: za
parę godzin się udało mi zakopać , więc po 5minutach walki na wstecznym auto zgasło
na LPG. Coś się stało , nie trzyma obrotów , nie wkręca się. Strzała chyba nie było
bo niczego nie słyszalem , przepływka musi być cała bo na PB smiga idealnie , może
blosa rozsadziło.. Eh jutro sprawdzęBo pewnie uszczelka padła, płyn chłodniczy silnik spalił, albo poszedł w olej i parownik LPG zamarzł po prostu Wszystko na to wskazuje, skoro na benzynie silnik pracuje w miarę normalnie
Sprawdź poziom płynu chłodniczego i czy nie ma w nim kluch z oleju, to samo zrób z olejem czy nie ma w nim płynu
-
oczywiście jezdzilem tez bez kartonu ale bylo czuć ze auto nie grzeje w srodku z taka siła jak po zasłonięciu.
Czy karton to jakieś zło? Nie przesadzajcie. Pytam czy zagotowanie auta na tak krótka chwile ma jakies uboczne skutki. Przykładowo moje Uno które ma nowa chłodnice , nowy płyn , nowy termostat a cały silnik ma 32tys przebiegu ( ! ) bez kartonu sobie po prostu nawet nie radzi. Wiec jest to jakiś sposob na odrobinę wyższa temp przy tak dużych mrozach
może nawet nie zagotowaie bo nie wywalało płynu , nie ubylo - wszystko jest tak jak było
A płynu to ucieka już od pól roku i nie wiem czy to uszczelka czy kiepska chłodnica.
Co do parownika LPG to nie mógl sie chyba popsuć przez ta wysoka temperaturę bo po tym jak ją miałem , przejechalem na gazie dobre 100km bez najmiejszego problemu.
-
taki tam film nagrywany z nudów
-
a co on ma takie niskie obroty na ssaniu ?
btw ta kierownica jest bardzo spoko, tez taka chce
-
dziś zapomniałem
wyjać kartonu z przed chłodnicy ( przy -20C dobry patent ale nie przy dzisiejszych
-3 )zaslonieta cala czy czesc ?
btw wiecej daje zamontowanie oslony silnika
i wlotow w zderzaku -
osłona jest , własnie zamontowalem ją na zime
chłodnica zasłonieta była prawie cała , zostawilem tylko kawałek
Kierownica jest bardzo spoko , trzyma się pewnie reki.
Czemu tak male obroty na ssaniu? Zastosowalem patent z zmiejszeniem przekroju wężyka które doprowadza dodatkowe powietrze podczas ssania . Mogę sobie opaską regulować obroty jak tylko chce. Wczesniej mialem kolo 2tys teraz ustawilem na ok 1400-1500
-
Co do parownika LPG
to nie mógl sie chyba popsuć przez ta wysoka temperaturę bo po tym jak ją miałem ,
przejechalem na gazie dobre 100km bez najmiejszego problemu.A gdzie ja napisałem, że się parownik uszkodził przez wysoką temperaturę
Pisałem, że mógł w nim zamarznąć gaz jak nie było w parowniku ciepłej wody