No to na dobry początek...
-
No to mój ostatni fiat 126p rok 93 pełna opcja, czyli:
Fotele z zagłówkami,
Oryginalne koła 13’,
Podgrzewana tylnia szyba,
Nadmuch powietrza,
Lusterka z dwóch stron,
Komplet kluczy,
Silnik typ 650Eniestety ale sprzedany w nie naganny stanie i bez korozji w zeszłym roku za 50zł <img src="/images/graemlins/beksa.gif" alt="" />
-
... niech pochwalą się swoimi maszynami właściciele włochów i włoszek
Co prawda ja na Złośniku siedzę raczej jako Swiftowiec, ale matka posiada Punto 1.2 75KM ELX 5D, którym dość często zdarza mi się jeździć <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> I autko naprawdę całkiem fajne - moc wystarczająca, nie psuje się toto, pali malutko (można się zmieścić w 6l/100km - mi bierze ok. 7,5l/100km... ale tu robią swoje przyzwyczajenia ze Swifta) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Troszkę ociężały czołg taki, ale za to chyba dość bezpieczny i pewnie się prowadzi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Gdyby tak jeszcze kręciło się toto do 8500RPM, ważyło paręset kilogramów mniej i miało ponad 100KM pod maską
Pozdr.
-
... niech pochwalą się swoimi maszynami właściciele
włochów i włoszekkiedyś moi rodzice mieli fiata 125 p na licencji włoskiej, skrzynia biegów była w kierownicy, a tynie światła w pionie. kazdej zimy odpalał, a sąsiedzi z rana przychodzi żeby ich pociągnąć.
pamiętam go <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
o moich 126 p już nie mówię -
Ja również miałem tej "włoszczyzny" trochę:
-
Fiat 126p (650ccm, pomarańczowy, 1982r.) - zjadła go ruda
-
Fiat 125p (1500 ME, szary, 1988r.) - niezniszczalny, przetrwał nawet pożar w komorze silnika <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Fiat Panda (700ccm, czerwony, 1984r.) - popsuło się wszystko co mogło, nawet drążek zmiany biegów po asfalcie się ciągnął <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Fiat 125p (1500 ME LPG, wiśniowy, 1990r) - zjadła go ruda aż resor wpadł do środka samochodu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
...i chyba też zaliczyć można:
- Polonez SLE (1500, biały, 1988r.) - moje pierwsze auto, całkowicie niezniszczalne, nic się nie psuło (albo nie zwracałem na to uwagi <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> )
-
-
No to mój ostatni fiat 126p rok 93 pełna opcja, czyli:
Fotele z zagłówkami,
Oryginalne koła 13’,
Podgrzewana tylnia szyba,
Nadmuch powietrza,
Lusterka z dwóch stron,
Komplet kluczy,
Silnik typ 650E
niestety ale sprzedany w nie naganny stanie i bez korozji w zeszłym roku za 50złA oprócz tego to miałem jeszcze dwa maluszki jeden 1984r drugi 1979r, była lancia Y10 1.1 (rozbita <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />) 1989r i lancia dedra 1.6 1993 i jeździłem alfą 146
-
Moje Ferrari 1100ccm `97r
-
A oto moja poprzednia maszynka, prawdziwa Włoszka z duszą <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
A to moje żółte, szalone, i nieobliczalne (nigdy nie wiesz co się zepsuje) wozidło
-
A to moje żółte, szalone, i nieobliczalne (nigdy nie wiesz co się zepsuje) wozidło
ooo Panie ! malina ! <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> też bym tak swoim pośmigał, ale zawsze to hajsu na przeróbki brakuje <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
A oto moja poprzednia maszynka, prawdziwa Włoszka z duszą
ładniutka <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" /> jak wsystkie alfy <img src="/images/graemlins/serce.gif" alt="" />
-
... niech pochwalą się swoimi maszynami właściciele włochów i włoszek
No to pora na mnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Zaczynałam od niebieskiego maluszka z 1987 roku - był świeeetny ... "Gdzie diabeł nie może tam Eulę pośle" tak mówili o mnie znajomi ... outroad to była dla nas prawdziwa frajda <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Poźniej dostałam czerwonego malucha, młodszego .... chyba z 1995 roku. Marnie skończył w listopadzie 2001 roku ... miałam "crash test" ;/
W listopadzie 2007 roku zakupiłam mojego "mężczyznę" : Alfa Romeo 146 1,9TD z 1996 roku. Celowo nazywam moje autko ON, od Nicoli Romeo ... kto powiedział że Alfa jest "kobietą" ? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Od grudnia 2007 roku działam w Klubie Alfa Romeo Pomorze, i przyznam że Alfa wirus dopadł mnie na dobre. Jeżdżę na zloty, spoty i mam "fioła" na punkcie marki. Organizuję również spotkania pomorskich alfistów, a w kwietniu planuję wypad klubowy do Torunia ... trzymajcie kciuki żeby mi się udało <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Kolka fotek:
II Pomorski Zlot Alfa Romeo (kwiecień,2008 rok)
Spot pomorskich alfistów (wrzesień, 2008 rok) - uwielbiam focić na takich "imprezach") ... moje autko to to z flagą <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Mój pies Maksi-Sunia "Q4" <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> za zlocie Alfisti
I żeby nie było .... mam Alfę 8C ! <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Kurcze alfy mają to coś. naprawdę piękne auta
znajomy ma 156 normalnie <img src="/images/graemlins/serduszka.gif" alt="" /> -
ooo Panie ! malina ! też bym tak swoim pośmigał, ale zawsze to hajsu na przeróbki brakuje
Pamiętaj że im więcej przeróbek tym więcj rzeczy może sie zje**ć
-
Kurcze alfy mają to coś. naprawdę piękne auta
Oj mają, mają.
Jak wszyscy się chwalą to ja też <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
AR 156SW klekocik 2.4JTD rocznik 2001r. Zakupiłem ją w 2007 roku i jestem przemega zadowolony <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A wcześniej był maluszek, duży fiacik i swifcik GTI <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
A wcześniej był maluszek, duży fiacik i swofcik GTI
idziemy podobną drogą <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> tez myślałem o 156sw i chyba to będzie moje kolejne auto.
u mnie pierwszym autem było CC900 ,potem swift gti a teraz jest 147 jtd
Fotka po zakupie. Na sezon letni czekają siedemnastki i spreżyny eibacha -30 (straszne są te przestrzenie miedzy kołem a błotnikiem)
To chyba wszystko co można zmienic w alfie bo jej tuningowanie raczej nie ma sensu i może tylko zepsuc zgrabną linię. Chyba ze w grę wchodzi pakiet gta.
-
Moja przygoda z włoską motoryzacją zaczęła się średnio - od maluszka i centka 700. Pierwszy był zarżnięty, drugiego niestety ja wykańczałem (braki świeżego kierowcy).
Od grudnia 2007 jestem szczęśliwym posiadaczem "małego maserati" - urzeka mnie uroda i charakter aut włoskich. Mają duszę, czego o wielu innych autach nie da się powiedzieć.Aktualnie mam zakusy na Alfę 156 jako drugie auto.
Oto moje cudeńko.
-
... niech pochwalą się swoimi maszynami właściciele włochów i włoszek
Ja mam FIATA! Tempre xD Póki co jestem zadowolony, a nawet nic jeszcze nie zawiodło...
-
... niech pochwalą się swoimi maszynami właściciele włochów i włoszek
ja mialem 4 kaszluny <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> a aktualnie na podworku stoi uno 900 dziadka- pogromca hond <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
... niech pochwalą się swoimi maszynami właściciele włochów i włoszek
[color:"blue"] Moim pierwszym, własnym autkiem był Fiat 126p el - zielony z 1995 roku. Spisywał sie nienagannie ( oprócz wymiany modułu, wymiana części normalnie zużywających się i płynów eksploatacyjnych) <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Przez prawie 2 lata zrobiłam nim ponad 18tys km - wypady w góry do rodzinki (400km w jedną stronę) kilka razy, 2 razy byłam nim w Międzyzdrojach (600km w jedną stronę). Samochodzik nadal jeździ po Bełchatowie i czasem rozmawiam z jego obecną włascicielką - nie narzeka, mimo, że fiacik ma już 14lat. Jeden z tych egzemplarzy, które za odpowiednią opiekę odwdzięczają się bezawaryjnością <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Bardzo miło go wspominam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Pozdrówka dla wszystkich właścicieli "włoszczyzny" <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> [/color] -
I ja opowiem o moim maluszku <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> - Było to moje pierwsze auto, rocznik 1999(grudzień)zielony metalik <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> rejestracja w styczniu. Przez dwa lata użytkowania nie sprawiał większych problemów i zawsze odpalał. Niestety skończył żywot pewnego pięknego dnia na zderzaku Peugota.
Pozdrowienia dla wszystkich posiadaczy Włochów i Włoszek