Tikacz idzie do gazu
-
to normalne zjawisko w autach z gaznikiem.
jak auto pracuje na LPG to w gazniku nie ma paliwa.
jezeli zgasiesz auto na LPG i puzniej chcesz odpalić na
benzynie to przecierz w gazniku nie ma benzyny i
musi spora chwilka minąć zanim pompka paliwowa
napompuje ja do gaznika.....
dlatego jezeli np. konczysz jazde i zostawiasz auto na
noc z zamiarem odpalenia na beznynie to kilkaset
metrów przed zatrzymaniem się przezucasz na benzyne
i po problemie....
uffff, ale sie napisałemTo chyba madra uwaga, a madre uwagi niezaleznie od dlugosci zawsze sa w cenie <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />
-
Tak więc czy tak czy owak kończąc jazdę i gasząc
Tikacza przed nocą, musisz przełączyć na Pb
ręcznie, żeby do gaźnika zassało.Ja tam zapalam na benzynie (jesli silnik jest zimny) i od razu daje na 0, zeby sie benzyna wypalila - mysle, ze przy obecnych temperaturach powietrza nie bedzie to stanowilo zadnej szkody dla silnika.
-
Ja tam zapalam na benzynie (jesli silnik jest zimny) i
od razu daje na 0, zeby sie benzyna wypalila -
mysle, ze przy obecnych temperaturach powietrza nie
bedzie to stanowilo zadnej szkody dla silnika.
Za szybko. Dla silnika żadna szkoda w rzeczy samej, ale membrana w reduktorze dostaje po tyłku. A tania ona nie jest przy wymianie <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> Ja też prędko przełączam, ale on co najmniej te 3 - 4 minutki pochodzi na Pb. Także nie bądź zbyt oszczędny, bo to się mija z celem. Membrana nie zdąży się uelastycznić pod wpływem choć troszkę ciepłego płynu chłodniczego, a ty jej dajesz ZIMNY gaz. Zużyje ci się szybko w ten sposób.