Problem ze ssaniem
-
Podgrzewałem suszarką element woskowy dobrych kilkanaście min i przepustnica otworzyła się na maksa i wskaźnik temperatury też poszedł w górę. Więc element woskowy jest sprawny? Dziwna sprawa, drugi gaźnik i to samo.
-
A to jest na pewno ssanie? Nie zacina Ci się czasem linka gazu ? :-) Spróbuj nogą cofnąć do góry pedał gazu (lub ręcznie przy silniku).
A co do typa który Ci sprzedał gaźnik - ciekawe skąd wiedział że obecnie ssanie jest sprawne?
-
A to jest na pewno
ssanie? Nie zacina Ci się czasem linka gazu ? :-) Spróbuj nogą cofnąć do góry pedał
gazu (lub ręcznie przy silniku).
A co do typa który
Ci sprzedał gaźnik - ciekawe skąd wiedział że obecnie ssanie jest sprawne?Nie nie, ssanie
A może problem gdzieś leży w tym przewodzie, który idzie z kolektora do elementu woskowego? Bo przez ten przewód on się chyba nagrzewa, więc wg. mnie problem leży gdzieś w tym, bo element woskowy przecież się nie nagrzewa.
EDIT
Z tego przewodu co idzie do elementu woskowego nic leci ;|
-
Może masz coś pomylone w przewodach chłodzących?
-
Ale przy nigdy nikt nie grzebał, więc raczej wątpie
-
Ale przy nigdy nikt
nie grzebał, więc raczej wątpieJahurowi chodziło o przewody chłodzące idące do gaźnika.
Napisałeś wcześniej, że gaźnik był wymieniany - w takim razie przewody też były ściągane... -
Jahurowi chodziło o
przewody chłodzące idące do gaźnika.
Napisałeś
wcześniej, że gaźnik był wymieniany - w takim razie przewody też były ściągane...Owszem był ściągany przy wymianie, ale napisałem, że na poprzednim gaźniku było to samo.
-
W zasadzie tych przewodów nie idzie pomylić bo chyba długości są inne. Dziwne zachowanie.
Sprawdź jeszcze czy te przewody które idą do gaźnika są gorące, chociaż wspominałeś coś , że z nich nic nie leci. Ale sprawdzałeś to na działającym silniku??? -
W zasadzie tych
przewodów nie idzie pomylić bo chyba długości są inne. Dziwne zachowanie.
Sprawdź jeszcze czy
te przewody które idą do gaźnika są gorące, chociaż wspominałeś coś , że z nich nic
nie leci. Ale sprawdzałeś to na działającym silniku???No tak na działającym, inaczej chyba się nie da sprawdzić
-
No i co, nic ci nie leci??? A inne węże masz ciepłe, gorące?
Do czego zmierzam?Może pompa jakaś padnięta?
-
No i co, nic ci nie
leci??? A inne węże masz ciepłe, gorące?
Do czego
zmierzam?Może pompa jakaś padnięta?Hmmm...pompa wody? Wiem, że jest coś takiego, a gdzie dokładnie to nie mam pojęcia. Pompa olejowa nie, paliwowa też nie, zresztą niedawno wymieniałem.
Jutro postaram się sprawdzić, czy ten przewód nie jest jakiś zapchany. -
Sprawdziłem ten przewód co z termoelementu idzie i tam jest jakiś zaworek(?), ale w żadną stronę nie przepuszcza powietrza
-
A czy mógłbyś postarać się o jakąś fotkę bo ciężko stwierdzić o czym mówisz? Podejrzewam , ze mówisz o dławiku, który idzie nie od termoelementu tylko od siłownika pneumatycznego urządzenia rozruchowego. Dławik ma tak działać. Myślę że powinieneś najpierw dowiedzieć się dlaczego nie masz doprowadzanego płynu do termoelementu.
Tu masz pokazane gdzie znajduje się termoelement i gdzie wpływa gdzie jest wylot płynu.
-
Wszystkie przewody od gaźnika posprawdzałem i chyba gdzieś było zapowietrzone i po dzisiejszej jeździe ssanie się wyłączało! Zatankowałem do pełna od razu i zobaczymy ile teraz będzie palił. Obym nie zapeszył i będzie dobrze dalej W każdym razie dziękuje wszystkim za pomoc
-
Wszystkie przewody
od gaźnika posprawdzałem i chyba gdzieś było zapowietrzone i po dzisiejszej jeździe
ssanie się wyłączało! Zatankowałem do pełna od razu i zobaczymy ile teraz będzie
palił. Obym nie zapeszył i będzie dobrze dalej W każdym razie dziękuje wszystkim
za pomocJuż kiedyś o tym pisałem, że pod spodem kapsuły elementu woskowego jest specjalny korek
odpowietrzający (na klucz 10 mm,lub śrubokręt krzyżowy). -
Już kiedyś o tym
pisałem, że pod spodem kapsuły elementu woskowego jest specjalny korek
odpowietrzający (na
klucz 10 mm,lub śrubokręt krzyżowy).O tym nie wiedziałem, dzięki przyda się na pewno!