Jak ma być obrócony zawór PCV ?
-
Łatwiej mi się serwisuje Opel Vectra A z turbodieslem isuzu i to zarówno nadwozie jak i silnik. Wymiana tarcz hamulcowych jest w oplu znacznie prostsza, nie zdarzają się przerdzewiałe zbiorniki paliwa, dostęp do instalacji oświetlenia tablicy, czy świateł cofania i przeciwmgłowego jest bajecznie prosty, w Tico -masakra, nawet w maluchu było lepiej. Przewody hamulcowe czy paliwowe strach dotknąć takie pordzewiałe. W ogóle korozja hamulców jest niesamowita, choć podłoga w dobrym stanie, progi też nienajgorsze.
Ten zaworek PCV o który pytałem musiałem pominąć, bo nawet ze sprawnym silnik chodzi źle.
Mam też sporo masełka pod korkiem i pokrywą zaworów, ale oleju nie przybywa i płynu chłodniczego nie ubywa. Az takie niedogrzanie przy dojazdach 7-8 km w jedną stronę ? Jedynie w Trabancie z gaźnikowym silnikiem Polo 1.1 pojawiało się trochę masełka, ale niewiele. W Astrze 1.4 60KM nie było tego ani grama, w turbodieslu też nie ma nic, a dojazdy cały czas te same (7-8 km).
Na razie tyle, bo czeka mnie robota przy Tico (przy żadnym tyle się nie narobiłem co tu).
Do pracy i tak dojeżdżam Vectrą - dojazd wychodzi mnie taniej niż Tico, którym jeździ żona. -
to z tego co piszesz to masz wyjątkowo zaniedbany, przez poprzedniego właściciela, egzemplarz...
-
Nie wygląda na zaniedbany. Dwa poprzednie jakie oglądałem owszem były. Ten ma 10 lat i 97 tys. przebiegu, więc niedużo. W komorze silnika również nie jest źle, żadnych wycieków, w kabinie w porządku, więc nie można powiedzieć, że jest wyjątkowo zaniedbany. Za długo pewnie jeździłem samochodami co tu ukrywać - wyższej jakości, więc pewnie ten typ jak ma tak ma.
-
No właśnie ten typ tak raczej nie ma, chyba że ktoś o niego nie dbał.
Dla mnie auto które ma "majonez" pod korkiem, przerdzewiałe hamulce i przewody hamulcowe, całą elektrykę z tyłu, źle chodzący silnik ( a zajechać ten silnik to sztuka)...
Uwierz mi, zresztą inni może też się wypowiedzą, że tak nie wygląda zadbane tico. -
Łatwiej mi się
serwisuje Opel Vectra A z turbodieslem isuzu i to zarówno nadwozie jak i silnik.Może dlatego, że już go znasz?
dostęp do instalacji oświetlenia tablicy, czy
świateł cofania i przeciwmgłowego jest bajecznie prosty, w Tico -masakra,W przypadku oświetlenia tablicy, masz rację - dojście wredne, ale jeśli chodzi o światło cofania czy przeciwmgielne, moim zdaniem, nie ma żadnych problemów.
Ten zaworek PCV o
który pytałem musiałem pominąć, bo nawet ze sprawnym silnik chodzi źle.Coś musi być nie tak, bo u mnie(i innych) pracował bezproblemowo.
Mam też sporo
masełka pod korkiem i pokrywą zaworów, ale oleju nie przybywa i płynu chłodniczego
nie ubywa. Az takie niedogrzanie przy dojazdach 7-8 km w jedną stronę ? Jedynie w
Trabancie z gaźnikowym silnikiem Polo 1.1 pojawiało się trochę masełka, ale
niewiele. W Astrze 1.4 60KM nie było tego ani grama, w turbodieslu też nie ma nic, a
dojazdy cały czas te same (7-8 km).W moim Tico też nie było.
Na razie tyle, bo
czeka mnie robota przy Tico (przy żadnym tyle się nie narobiłem co tu).To tylko świadczy o małej dbałości o samochód przez poprzedniego właściciela. Ja po zakupie Tico(używanego), jeździłem i nie miałem żadnych większych problemów i jakiejś dodatkowej pracy.
-
No właśnie ten typ
tak raczej nie ma, chyba że ktoś o niego nie dbał.
Dla mnie auto które
ma "majonez" pod korkiem, przerdzewiałe hamulce i przewody hamulcowe, całą elektrykę
z tyłu, źle chodzący silnik ( a zajechać ten silnik to sztuka)...
Uwierz mi, zresztą
inni może też się wypowiedzą, że tak nie wygląda zadbane tico.Zgadzam się. Mam takie wrażenie, że poprzedni właściciel tikulca maxowego po prostu nic nie robił przy tym autku (czyli jednak nie dbał). Przecież wiadomo, że w ciągu 10 lat trzeba tu i ówdzie zajrzeć, coś wymienić, wyregulować, oczyścić... A po opisach nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Max kupił go takiego, jak fabryka wyprodukowała... Moim zdaniem poprzedni właściciel miał podejście: póki się toczy, nic nie robię - zainteresuję się, gdy już na amen w drodze stanie. Znam takich kierowców...
A teraz po kupnie takiego auta wszystko się zwaliło naraz, i zajmujesz się w zasadzie dość charakterystycznymi dla Tico słabszymi punktami: kilku z nas wymieniało już zbiornik, remontowało hamulce, poprawiało wiązkę z tyłu, czyściło układ odpowietrzania skrzyni... Ja też - bak po 8 latach, hamulce po 7, wiązka po 12 (ale wcześniej naprawiana 2 razy) - ale to wszystko robiłem na bieżąco, gdy coś zaczynało dawać znać o sobie. I nie mam autka "za złe" tych napraw, w końcu to tylko maszyna, i to dość intensywnie użytkowana. Na szczęście są tanie części. A Ty musisz wszystko naraz zrobić - znaczy wcześniej nic nie było naprawiane. Trudno więc mówić tu o dbałości.
Nie chcę Cię martwić, ale w takiej sytuacji może też czekać Cię w przyszłości niedalekiej: cieknąca chłodnica, korozja (zwykle dolne ranty drzwi i maski), wymiana amortyzatorów i sprężyn tylnych. To podpowiada mi praktyka... -
Może dlatego, że
już go znasz?Jest jak by to powiedzieć bardziej bezobsługowy, ma mniej słabych punktów i nie wymaga jakiejś szczególnej dbałości, poza regularną wymianą typowych części eksploatacyjnych: olejów, klocków hamulcowych itp. Silnik też japoński, tyle, że wymaga jedynie regulacji zaworów płytkami co 150 tys. km i to wszystko co w nim jest do okresowego regulowania.
oświetlenia tablicy, masz rację - dojście wredne, ale jeśli chodzi o światło cofania
czy przeciwmgielne, moim zdaniem, nie ma żadnych problemów.W przypadku, gdy końcówki żył kabli zamieniły się w zielony proszek - to jest problem. Musiałem kilka cm ucinać i łączyć, a ciasno było.
Coś musi być nie
tak, bo u mnie(i innych) pracował bezproblemowo.Silnik po drobnej modyfikacji pracuje u mnie bezproblemowo. Obroty równiutkie, z mocą w pełnym zakresie obrotów żadnych problemów, sprężanie po 13 bar, dynamika bdb
To tylko świadczy o
małej dbałości o samochód przez poprzedniego właściciela. Ja po zakupie
Tico(używanego), jeździłem i nie miałem żadnych większych problemów i jakiejś
dodatkowej pracy.Też mógłbym jeździć i nie naprawiać wszystkiego na raz, ale lubię mieć wszystko sprawne w 100%.
-
Jest jak by to
powiedzieć bardziej bezobsługowy, ma mniej słabych punktów i nie wymaga jakiejś
szczególnej dbałości, poza regularną wymianą typowych części eksploatacyjnych:
olejów, klocków hamulcowych itp.I tak też było w moim Tico
W przypadku, gdy
końcówki żył kabli zamieniły się w zielony proszek - to jest problem. Musiałem kilka
cm ucinać i łączyć, a ciasno było.To jest akurat słaby punkt Tico. Ja wyrzuciłem kostkę łączeniową + konektory i polutowałem na stałe, posmarowałem butaprenem i przed wyschnięciem nasunąłem koszulkę termokurczliwą i podgrzałem. Robiłem to na kanale i wcale nie wydawało mi się za ciasno, powiedziałbym - normalnie Od tego czasu miałem święty spokój. Inni poszli nawet dalej, tj. wymienili przewody.
Też mógłbym jeździć
i nie naprawiać wszystkiego na raz, ale lubię mieć wszystko sprawne w 100%.Bardzo dobra cecha , tylko ja miałem na myśli to, że po zakupie nie musiałem nic naprawiać bo wszystko było w porządku.