śmierdzi plastikiem z wydechu
-
Nie dlatego smierdzi.
Podczas prob, filtr byl w ogole wyjety.
Zaplon nie byl ruszany.Tak jak napisalem wyzej - wszystko zaczelo sie od proby przepchania gaznika (ciezko mu bylo jezdzic wczesniej, do 90km/h praktycznie nie dal rady dobrnąć...
-
Nie.
Przed próbą przepchania gaznika ładnie wchodzil na obroty, aczkolwiek wolniej niz powinien i spaliny smierdzialy jak spaliny. Teraz to nie spaliny tylko palony plastik...
-
a jesteś pewny że nikt ci wydechu nie zapchał ! Objaw braku mocy i gaszenia silnika występuje kiedy właśnie coś blokuje wylot spalin
Dla przykładu chcąc zrobić komuś kawał wpycha się ziemniaka w wydech
-
WITAM WSZYSTKICH
Też witam, ale nie tu tylko TU i krzyczeć nie musisz
Proszę zachować spokój, to nie bazar -
Podczas prob, filtr
byl w ogole wyjety.Nie wpadło Ci czasem coś do środka gaźnika?
A co z paliwem, może zalałeś jakimś badziewiem? -
Dla przykładu chcąc
zrobić komuś kawał wpycha się ziemniaka w wydechW MacGyverze bylo, sprawdzone
-
Tak jestem pewny.
-
byl zalozony filtr przy 'przegazowywaniu' gaźnika, więc raczej wątpliwe, ale niewykluczone..
Co zrobic by to naprawic, pewnie zdjąć gaźnik ?...
-
Co zrobic by to
naprawic, pewnie zdjąć gaźnik ?...Szczerze? nie jestem pewien ale wyczyszczenie gaźnika nie zaszkodzi
Specem od gaźników, jest tutaj Lars.
A jak tam z katalizatorem? może przytkany albo coś -
Katalizator juz od dawna nie istnieje :]
-
Nagralismy filmik. Ponizej link z filmem nt. tego co dzieje.
-
Nagralismy filmik.
Ponizej link z filmem nt. tego co dzieje.
http://ul.to/5rd22oGrzebałeś coś przy przewodach WN?
Czasem tak się dzieje jak są pozamieniane przewody idące od aparatu zapłonowego do świec. -
nie grzebalem.
Tak jak pisalem na poczatku.
- przed awarią jezdzil w miare normalnie, bardzo ciężko i mial za niskie obroty, ale dalo sie jezdzic i nie 'pierdzial'
- w ramach przepchania, aby w koncu zaczal jezdzic z zyciem - zatkalismy doplyw powietrza do filtra i przegazowalismy
- przez chwile chodzil o niebo lepiej
- pozniej piardnął i na tym koniec, teraz jest jak widac....
cos sie przypchalo, byc moze jakis syf z gaznika poszedl do kanalu wolnych obrotow albo cos takiego....
ps: dodam, ze ten filmik byl krecony z gazem wcisnietym do dechy..
-
nie grzebalem.
Tak jak pisalem na
poczatku.- przed awarią
jezdzil w miare normalnie, bardzo ciężko i mial za niskie obroty, ale dalo sie
jezdzic i nie 'pierdzial'
Nie, nie.
Już wtedy była awaria, a Ty widocznie ją spotęgowałeś
Skoro przy zapłonie nic nie było grzebane, to Twoja droga myślenia wydaje się być słuszna - przed awarią
-
Czyli to, ze probowalem go przepchac tym przegazowaniem po prostu spotegowalo 'efekt zapchania'.. no tak, ale co dalej :|
-
no tak, ale co dalej :|
Wyciąg i wyczyść porządnie gaźnik, wyczyść przewody WN z ewentualnego nalotu, ewentualnie wymień, wyczyść kopułkę, świece do sprawdzenia, wyczyszczenia, ewentualnie wymiana. Sprawdź wszystkie wężyki podciśnienia przy gaźniku, może któryś uległ uszkodzeniu, pasek rozrządu może przeskoczył jakimś cudem o jeden ząbek, to takie podstawowe rzeczy, które teraz przychodzą mi do głowy.
Edyta: Na filmiku wyraźnie słychać, jakby nie wszystkie świece paliły
-
świece sprawdzane, tj. odlaczane kolejno, diagnoza - wszystkie palą bo bez jednej z nich jest jeszcze wieksza tragedia..
No to pewnie mechanior sie klania, bo o gazniku nie mam pojecia.
Jak go w ogole wykręcić ? Czy ktos juz taki opis tutaj dawal? -
Nagralismy filmik.
Ponizej link z filmem nt. tego co dzieje.
http://ul.to/5rd22oSłychać pięknie dwucylindrowca
Całkiem możliwe, że masz przestawiony rozrząd -
Czyli to, ze
probowalem go przepchac tym przegazowaniem po prostu spotegowalo 'efekt zapchania'..
no tak, ale co dalej :|Możliwe, aczkolwiek nie do końca.
Całkiem prawdopodobny jest również przestawiony rozrząd. -
świece sprawdzane,
tj. odlaczane kolejno, diagnoza - wszystkie palą bo bez jednej z nich jest jeszcze
wieksza tragedia..
No to pewnie
mechanior sie klania, bo o gazniku nie mam pojecia.
Jak go w ogole
wykręcić ? Czy ktos juz taki opis tutaj dawal?manuala nie kojarzę ale wbrew pozorom to nie takie trudne