Ekonomizer/wakuometr
-
Zastanawia mnie, czy istnieje możliwość zamontowania takiego urządzenia w tikaczu. Kiedyś była o tym dyskusja na forum ale żadnych konkretnych wniosków. Biorę pod uwagę wakuometr np z malucha.
-
Zastanawia mnie, czy istnieje możliwość zamontowania takiego urządzenia w
tikaczu. Kiedyś była o tym dyskusja na forum ale żadnych konkretnych
wniosków.Hehe... Też zastanawiałem się mocno nad tym urządzonkiem. Fajnie byłoby wtrynić je między wskaźniki - działa toto na wyobraźnię i kąt natarcia prawej stopy. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ale odpuściłem wreszcie po dłuższym namyśle.Biorę pod uwagę wakuometr np z malucha.
No właśnie... tylko nie wiem, na jakiej zasadzie on działa. Rozumiem, że masz na myśli taki dodatkowy, owalny, czarny wskaźniczek ze wskazówką poruszającą się w pozycji pionowej od lewego do prawego skraju szybki? To musi być sterowane elektrycznie. Dawno temu widziałem takie gadżety. Wydaje mi się, że były możliwe do zdobycia również inne urządzenia, których wskaźniki miały taką samą, dość nieładną obudowę (np. wskaźnik napięcia czy obrotomierz)... Ciekawe tylko, jak i gdzie się to podłączało.
Chyba, że myślisz o okrągłym zegarze połączonym rurką z dolotem mieszanki do silnika (czyli klasycznym manometrze). <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />Bo ja znam i myślałem nad wykorzystaniem urządzeń z Wartburga lub Samary.
Wartburg miał całkiem fajne urządzenie. Na przewodzie paliwowym założone były dwie plastikowe puszeczki. W jednej był wiatraczek, przez który przepływało paliwo (coś na zasadzie wodomierza), a w drugiej siedziała elektronika - czyli układ zliczający ilość obrotów wiatraczka w czasie. We wnętrzu auta był wskaźnik - linijka diodowa (7-8 diód zielonych i 4-5 żółtych, o ile pamiętam... Gdy paliło się 5-7 diód zielonych, Wartburg spalał ok. 7 l/100 km <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ). Wraz ze wzrostem prędkości przepływającej benzyny zapalało się coraz więcej diód.
Urządzenie to dałoby się łatwo adaptować do Tico (o ile udałoby się zdobyć gdzieś na szrocie). Tylko jest jedna wada: bajer działałby tylko przy zasilaniu benzyną, przy LPG - byłby niewykorzystany. Tak więc dla posiadaczy instalacji LPG nieprzydatny.
Samara miała całkiem fajny wakuometr wskazówkowy. Sterowany on był podciśnieniem z układu dolotowego (po prostu do otworu w kolektorze dołączona była rurka). Wzrastające podciśnienie w układzie powodowało wychylanie się wskazówki. I takie rozwiązanie byłoby idealne, bez względu na rodzaj zasilania.
Ale... pomijając kwestię pewnej trudności z wykonaniem otworu w kolektorze i zaopatrzeniu go w mocowanie rurki... nie wiadomo, jak silnik zareagowałby na taką zmianę w dość delikatnym przecież układzie dolotowym. Możliwe, że takie coś pogorszyłoby osiągi...
Osobiście chętnie sam bym zamontował, gdybym wiedział, że nie skończy się to wymianą kolektora na nowy, bo silnikowi przestało się chcieć dobrze pracować. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />BTW: nie trzeba nawet szukać samary na szrotach. Niedawno na Allegro widziałem nowe wakuometry za całkiem niedużą kasę - 40 albo 60 zł... Do montażu w każdym samochodzie (podobno); koniecznym było wywiercenie otworu w kolektorze. Nawet się zastanawiałem... Ale darowałem sobie.
-
Właśnie, w maluchu ten miał tylko kabelki, dziś widziałem w programie "Legendy PRL-u" zamontowany wakuometr w Zastawie 1100p. Pytanie tylko jak on działał.
-
Właśnie, w maluchu ten miał tylko kabelki, dziś widziałem w programie
"Legendy PRL-u" zamontowany wakuometr w Zastawie 1100p. Pytanie tylko
jak on działał.Nic innego nie przychodzi mi do głowy, jak tylko to, że musiał działać podobnie do wakuometra Wartburga - czyli jakiś "przepływomierz", układ zliczający impulsy, kabelki, podanie napięcia lub natężenia na wskaźnik, który musiał być po prostu odpowiednim woltomierzem lub amperomierzem... <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Nic innego nie przychodzi mi do głowy, jak tylko to, że musiał działać podobnie do wakuometra
Wartburga - czyli jakiś "przepływomierz", układ zliczający kabelki, podanie napięcia lub
natężenia na wskaźnik, który musiał być po prostu odpowiednim woltomierzem lub
amperomierzem...Dokładnie dobrze kombinujecie ... to nie bedze nic innego jak przetwornik czestotliwosć->napiecie. Od elektronicznej strony nie wiele sie to bedzie rózniło od np. obrotomierza. Nawet wykonane takiego układu od podstaw nie było by niczym trudnym.
Sam przy okazji ewoluowania kmputerka kombinowałem troche w tę strone. Tylko, że ..taki przetwornik musiał by zbierać dane i z zasilania i z powrotu do baku. Druga sprawa to to że otrzymujemy dość niedokładny pomiar...duża bezwładnosć układu przez komorę pływakową w gażniku.
W pracy mam stycznośc z licznikami ciepła ....chodzi o to że taki licznik ma dwa sensory .. temp wej. na dom i wyjściowej ..do tej róznicy ma sygnały z ......... ultradźwiękowego przepływomierza. Żadnych śmigiełek, itp. Myślałem kiedyś jak by to się zachowywało. Taki przepływomierze są produkowane w róznych wersjach .. tzn rózna liczba impulsów na m3. Tylko, że i tu warto by to było wstawić miedzy gaźnik a olektor ssący.
Mam nieco inny pomysł ... kiedyś wymyśliłem coś takiego aby mierzyć za pomocą potencjometru kąt otwarcia przepustnicy ( a to nie będzie trudne- kombinuje już troche w wolnych chwilach robiąc tempomat ) i przeliczać go razem z podciśnieniem w kolektorze na spalanie... bardziej dokładna metoda ale bedzie przekłamywać na ssaniu.
-
A ja powiem tak miałem dokupiony Wakuometr do dużego fiata,
jedyne kabelki jakie przy nim były to od jego podświetlenia.
\Wakuometr jest miernikiem podciśnienia w układzie dolotowym.
Do niego było dołączone wężyk a na jego końcu coś na kształt igły, którą przebijało się wąż który prowadził do serwa. -
Właśnie mnie to niebardzo satysfakcjonuje to typowo pnełmatyczne rozwiązanie ... Podciśnienie wcale nie jest ścisle zależne od ilości pobieranego w danej chwyli paliwa... owszem idzie w parze ale nie zawsze a ja bym chciał wmiare dokładnie mierzyć apetyt auta na paliwo. Te co ja widziałem były od Wartburga i były elektryczne, jak widać rózni producenci róznie to realizowali.
-
Podciśnienie wcale nie
jest ścisle zależne od ilości pobieranego w danej
chwyli paliwa... owszem idzie w parze ale nie
zawsze a ja bym chciał wmiare dokładnie mierzyć
apetyt auta na paliwo. Te co ja widziałem były od
Wartburga i były elektryczne, jak widać rózni
producenci róznie to realizowali.Jak chcesz dokładnie realizować odczyt zużycia paliwa (najlepiej zmienić autko na takie z wtryskiem paliwa, tam nie ma problemu)
a jeśli nie masz ochoty zmieniać auta , widziałem gdzieś przepływowe czujniki (impulsowe)
1 na dopływie do gaźnika
1 na powrocie do zbiornika
reszta to już tylko obliczenia matematyczne i powinno działać <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Ps. podciśnienie w układzie dolotowym, jest ściśle powiązane z apetytem na paliwo.
znalazłem zdjęcie takie coś miałem: -
Pytanie tylko, czy nie jest to przystosowane do określonej liczby cylindrów, tudzież modelu silnika.
-
Pytanie tylko, czy nie jest to przystosowane do
określonej liczby cylindrów, tudzież modelu
silnika.
Liczba cylindrów nie ma nic do rzeczy.
Natomiast model silnika ,rodzaj i pojemność na pewno ma bardzo duże znaczenie. -
Ps. podciśnienie w układzie dolotowym, jest ściśle powiązane z apetytem na paliwo.
znalazłem zdjęcie takie coś miałem:Rozpędzasz auto ... bardzo dynamicznie ... podciśnienie jest duże , pedał w podłodze ..złużycie też jest duże ... ale ściągasz noge z gazu , tłoki są rozpedzone wiec silnik wmiare wolno i płynnie schodzi z obrotów zmniejszając prędkość pojazu .. tyle tylko że podciśnienie wciąż jest wysokie a gaźnik nic nie wstrzykuje wiec złużycie jest niskie ... bynajmniej ja to tak rozumiem.
-
Rozpędzasz auto ... bardzo dynamicznie ... podciśnienie
jest duże , pedał w podłodze ..złużycie też jest
duże ... ale ściągasz noge z gazu , tłoki są
rozpedzone wiec silnik wmiare wolno i płynnie
schodzi z obrotów zmniejszając prędkość pojazu ..
tyle tylko że podciśnienie wciąż jest wysokie a
gaźnik nic nie wstrzykuje wiec złużycie jest niskie
... bynajmniej ja to tak rozumiem.owszem masz rację ale wakuometr nie służy do precyzyjnego odmierzania zużycia paliwa , a raczej nauki stosowania zasady ekonomicznej jazdy ( jeśli nie musisz nie wciskaj gazu do oporu) i doskonale się do tego sprawdzał.
ps. Ja również właśnie montuje komputerek do ticolota ,i jedyną
rzeczą jaką pomijam w tym projekcie to właśnie zużycie paliwa, z dwóch powodów:
1). nie ma m się zamiaru denerwować jak przycisnę gaz zużyciem paliwa
2). patrz punkt pierwszy <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />