Problemy z odpalnianiem :(
-
Sprawdź aparat zapłonowy
aparat zapłonowy sprawdzony... jest dobry, swiecie nowki NGK, przewody rownież wymienione na nowe, jesli chodzi o iskre to pierwsza klasa:), zastanawiam sie nad zainstalowaniem zaworu zwrotnego miedzy pompe paliwa a gaznik, mysle ze to jest wina gaznika badz pompy ktore nie trzymają paliwa i gdy całe paliwo ucieknie do zbiornika nie moge odpalić????
-
To ja się przyłączę bo temat podobny:
od jakiegoś czasu praktycznie nigdy nie udaje się mi odpalić "na raz". muszę parę razy zakręcić
i dopiero po którejś próbie udaje się odpalić. wymieniłem pompę paliwa, świece, kable, a
nawet zainwestowałem 25 zł w zawór zwrotny paliwa. gdy to wszystko nie dało rezultatu
podstawiłem auto do warsztatu i po czterech dnia usłyszałem:
"pompa nowa, świece nowe, kable też - to chyba będzie coś z gaźnikiem"
kosztowało mnie ta "diagnoza" 10 zł (zapłaciłem bardziej ze względu na to że podjechali po mnie
i nie musiałem iść piechotą) i nadal nie wiem co robić.a jesli moge wiedziec to gdzie wpiołes ten zawór zwrotny, pomiedzy gaznik a pompę czy miedzy pompe a zbiornik???
-
U mnie autko również potrafi nie odpalić, ot choćby dziś. Najczęściej w wilgotne i mokre dni.
Pozostały mi już tylko dwie możliwości, gdyż reszta elementów jest nowa i sprawna, stawiam
na moduł lub akumulator.Dziś zakupiony nowy akumulator. Po nocy przejdzie swój chrzest bojowy. Wracając do tematu objawów, to zapomniałem napisać, że rano na zimnym silniku bardzo słabo "kręci"(i to może wpływa na niemożność odpalenia), jeśli uda się go uruchomić, to na ciepłym silniku rozrusznik szybciutko już śmiga. Do końca dnia objawy już nie występują, może długo postać, być zimny i wszystko odpala na raz. Ma ktoś jakieś propozycje??? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Myślałem jeszcze o szczotkach w rozruszniku ale wtedy kłopoty z kręceniem występowałyby cały czas, a nie tylko rano. Pozostał mi już tylko moduł do wymiany ale objawy jego uszkodzenia(po wymianie doświadczeń z kolegą Słowikiem), są zupełnie inne.
pzdr
-
Dziś zakupiony nowy akumulator. Po nocy przejdzie swój chrzest bojowy. Wracając do tematu
objawów, to zapomniałem napisać, że rano na zimnym silniku bardzo słabo "kręci"(i to może
wpływa na niemożność odpalenia), jeśli uda się go uruchomić, to na ciepłym silniku
rozrusznik szybciutko już śmiga. Do końca dnia objawy już nie występują, może długo postać,
być zimny i wszystko odpala na raz. Ma ktoś jakieś propozycje???Myślałem jeszcze o szczotkach w rozruszniku ale wtedy kłopoty z kręceniem występowałyby cały
czas, a nie tylko rano. Pozostał mi już tylko moduł do wymiany ale objawy jego
uszkodzenia(po wymianie doświadczeń z kolegą Słowikiem), są zupełnie inne.pzdr
Witam
jesli to nie akumulator, to problem moze tkwic w module zapłonowym, sprawdz swiece, przeowdy, mozesz jeszcze spradzic czy przypadkiem na postoju nic nie pobiera ci pradu z akumulatora. mozliwe ze alarm , badz radio (zle połaczone) na czuwaniu pobiera prąd upływowy wiekszy niz 100mA, i dlatego z rana masz problemy z uruchomieniem(bo po nocy... przyjmujac ze noc trwa jakeis 12h 12h*0.1A=1.2Ah- taka jest strata ładunku). Zespsuty modul zaplonowy to rzadkość, choc zdarza sie ze i on powoduje spore zamieszanie.Ale jeszcze raz wspominam o tym bys sprawdzil aku czy nic na postoju nie "żre" z niego prad. Bo po kilku dniach postoju moze sie okazać ze aku jest rozładowane i dlatego ci po dniu ciezko pali, u mnie byl podonby kiedys problem, "wykwalifikowany" elektryk tak podłaczył radio, ze na postoju przy wszystkich wyłaczonych odbiornikach z akumulatora znikało 0.3 A co po 10 h daje 3Ah a po 100h- 4dni, daje 30 Ah !!!!! czyli pusty akumulator ... -
jesli to nie akumulator, to problem moze tkwic w module zapłonowym, sprawdz swiece, przeowdy,
mozesz jeszcze spradzic czy przypadkiem na postoju nic nie pobiera ci pradu z akumulatora.Ja miałem zepsuty moduł i przy okazji spotkania na żywo z kolegą Clavishem wylkuczyliśmy raczej taką możliwość ze wzg. na zupełnie inne objawy.
-
Teraz mam akumulator z miernikiem poziomu naładowania, więc jakby co, to będę wiedział. Świece, przewody , etc nowe, o czym pisałem w innych wątkach. Problem wcześniej nie występował, więc złe podłączenie radia raczej można wykluczyć [ od 3 lat posiadam tiktaka], dopiero w czerwcu-lipcu tego roku, pojawiły się objawy.
pzdr
-
No i niestety lipa... Autko dziś znowu nie odpaliło. Gwałtowne dodanie gazu skutkowało tym, że tikuś, jakby zaskoczył na ułamek sekundy i zdechł. Dodam, że od momentu pojawienia się objawów przy zapalaniu, trzeba było gwałtownie wcisnąć gaz [na zimnym silniku] inaczej nie zaskoczył wcale.
Dla przypomnienia - nowy palec, kopułka, kable, cewka halla oraz akumulator. Świece nie są nowe ale przejechały tylko 10 tys. [NGK]. Zawory były regulowane niecały rok temu - mechanik wykluczył tę usterkę, ponieważ jak stwierdził objawy byłyby zupełnie inne. U Trzeciaka wyczytałem, że kąt wyprzedzenia zapłonu lub nieprawidłowa przerwa między wirnikiem rozdzielacza, a czujnikiem indukcyjnym mogą mieć wpływ na odpalanie. Także z części układu zapłonowego niewymienione pozostały tylko moduł oraz cewka [zapłonowa]. Ktoś ma jakieś propozycje, bo zaczynam się już lekko wkurzać <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
pzdr
-
Ktoś ma jakieś
propozycje, bo zaczynam się już lekko wkurzać
pzdr
Witam - po przeczytaniu Twojej wiadomości mimo, że korzystam z tego forum od roku postanowiłam się zarejstrować i podzielić się moimi problemami i spostrzeżeniami - Witam wszystkich więc:)
W zeszłym roku miałam bardzo podobny problem z moim Tico - tak samo jak Ty wszystko wymieniłam i brakowało mi już pomysłów, gdy trafiłam do dobrego mechanika, który odkrył, że ktoś wcześniej grzebał przy gaźniku i zamiast uszczelki użył silikonu. Nadmiar silikonu pod wpływem benzyny się "roztopił" i zatkał otwór w gaźniku(nie jestem profesjonalistką - dlatego nie używam fachowych terminów:))Mechanik przeczyścił gaźnik, założył uszczelkę i problemy ustały. W pompkę paliwa,przewody WN, świece, cewkę zapłonową, zaworek zwrotny paliwa, kopułkę i palec oraz nowy akumulator niepotrzebnie w sumie inwestowałam...Naprawa i regulacja gaźnika kosztowała mnie 200zł dokładnie rok temu.Może tam poszukaj przyczyny <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> -
a jesli moge wiedziec to gdzie wpiołes ten zawór zwrotny, pomiedzy gaznik a pompę czy miedzy
pompe a zbiornik???z tego co poczytałem wywnioskowałem że jesli paliwo cofa się do zbiornika to najczęściej wina pompy więc zawór wpiąłem pomiędzy zbiornik a pompę.
spróbuj z preparatem do czyszczenia gaźnika. ja w sobotę użyłem takiego i jest zdecydowana poprawa. (tyle że pogoda nieciekawa na zabawy na dworze)
-
Z moich obserwacji wynika, że nikt nie bawił się w tego typu uszczelnianie gaźnika i wszystko z nim jest w porządku. Mimo wszystko dzięki za radę możliwe, że ktoś będzie miał podobny problem i wtedy warto mieć "zbiór możliwych przypadłości", by wykluczać wszystko po kolei. A tak na marginesie dziś autko zapaliło bez problemu, dziwne to wszystko. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
pzdr
-
Dziś samochód znów nie odpalił, rozrusznik szybciutko kręcił ale autko nie zapaliło. Walczymy dalej...
<img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
pzdr
-
Dziś samochód znów nie odpalił, rozrusznik szybciutko kręcił ale autko nie zapaliło. Walczymy
dalej...
pzdrto mi już ewidentnie przypomina moje problemy z pompą paliwa. masz rozbieralną czy nierozbieralną?
-
Nierozbieralną. Nie widać by pluła olejem, paliwo dochodzi - silnik się zalewa po dłuższej próbie odpalania. Ale mimo wszystko przyjrzę się pompie bliżej. Całość mojego problemu opisałem w tym i innych pokrewnych wątkach.
pzdr
-
Ktoś ma jakieś
Witam - po przeczytaniu Twojej wiadomości mimo, że korzystam z tego forum od roku postanowiłam
się zarejstrować i podzielić się moimi problemami i spostrzeżeniami - Witam wszystkich
więc:)W zeszłym roku miałam bardzo podobny problem z moim Tico - tak samo jak Ty wszystko wymieniłam i
brakowało mi już pomysłów, gdy trafiłam do dobrego mechanika, który odkrył, że ktoś
wcześniej grzebał przy gaźniku i zamiast uszczelki użył silikonu. Nadmiar silikonu pod
wpływem benzyny się "roztopił" i zatkał otwór w gaźniku(nie jestem profesjonalistką -
dlatego nie używam fachowych terminów:))Mechanik przeczyścił gaźnik, założył uszczelkę i
problemy ustały. W pompkę paliwa,przewody WN, świece, cewkę zapłonową, zaworek zwrotny
paliwa, kopułkę i palec oraz nowy akumulator niepotrzebnie w sumie inwestowałam...Naprawa i
regulacja gaźnika kosztowała mnie 200zł dokładnie rok temu.Może tam poszukaj przyczynychyba raczej tam zaczne szukać, bo mam juz dosyć mechaników ktorzy wymieniać chca tylko to co działa, każdy przyczepia sie do tego ze jest to winą swiec badz ukladu zapłonowego ktory jest OK, tak wiec trzeba bedzie sprawdzic ten gaźnik.....pozdrawiam
-
Nierozbieralną. Nie widać by pluła olejem, paliwo dochodzi - silnik się zalewa po dłuższej
próbie odpalania. Ale mimo wszystko przyjrzę się pompie bliżej. Całość mojego problemu
opisałem w tym i innych pokrewnych wątkach.
pzdrrzecz nie w pluciu olejem ale w rozpadnięciu się plastików w środku. nie wiem jak to wygląda w nierozbieralnej ale w rozbieralnej jest tak że "części pompujące" (gumowa podkładka i sprężynka) zamknięte są w dwóch okrągłych, plastikowych "pudełkach" za pomocą wieczka które trzyma się "pudełka" przy pomocy trzech malutkich wpustów. i te wieczko lubi sobie odlecieć, uwalniając zawartość i ta gumowa podkładka z kolei lubi zatkać dopływ paliwa.
o ile w rozbieralnej rzecz prosta do wykrycia (jak się wie czego szukać, a ja po składaniu pompy do kupy w czasie długiej trasy już wiedziałem w czym rzecz) to przy nierozbieralnej najprostszym sposobem będzie założyć przeźroczysty przewód i zobaczyć jak idzie paliwo. -
A teraz autko odpaliło. Zaczynam się już zastanawiać, czy ten samochodzik nie żyje jakimś własnym życiem. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> . Przyjrzałem się pompie paliwa, nie pluje olejem lecz w owej dziurce widać olej [w samym otworze i jego najbliższych okolicach]. Nie wycieka on jednak i nie zalewa niczego. Czy to kwalifikuje już pompę do wymiany, postaram się wrzucić jakieś fotki
pzdr
-
Oto zapowiadane zdjęcie:
-
A teraz autko odpaliło. Zaczynam się już zastanawiać, czy ten samochodzik nie żyje jakimś
własnym życiem.no to tak juk u mnie było: jak podkładka nie zatkała otworu to palił ale spalanie było duże, a jak zatkała to można było kręcic do oporu i nic. ja pobawiłem się przez jakiś czas strzykawką i gdy autko nie chciało zapalić to wstrzykiwałem paliwo strzykawką do gaźnika przez zdjęty filtr powietrza. jak zaskoczył i "potelepał" silnikiem to często podkładka przestawała blokować.
koszt pompy nie jest duzy, wymiana to tez chwila zabawy, tyle że pogoda nieodpowiednia.
Ale czy wtedy problem występowałby cały czas, a nie wyłącznie przy odpalaniu ??? Dziś np rano ok
10 samochód nie zapalił, natomiast niedawno odpalił..
pzdrmoże to dziwne ale nie. u mnie jak już zaskoczył to palił aż do postoju a potem loteria: albo zapali albo znowu zabawa w rozkręcanie pompy. taką miałem już w tym wprawę że ostatnim razem robiłem to w środku nocy przy światłach drugiego samochodu, a uważać trzeba bo ta sprężynka bardzo cieniutka i skoczna jest. potem kupiłem nową pompę i spokój.
-
może to dziwne ale nie. u mnie jak już zaskoczył to palił aż do postoju a potem loteria: albo
zapali albo znowu zabawa w rozkręcanie pompy. taką miałem już w tym wprawę że ostatnim
razem robiłem to w środku nocy przy światłach drugiego samochodu, a uważać trzeba bo ta
sprężynka bardzo cieniutka i skoczna jest. potem kupiłem nową pompę i spokój.U mnie zapala potem przez cały dzień, nie jak u ciebie do postoju, może postać parę godzin i nie ma problemu, aż do następnego zimnego, ewentualnie wilgotnego poranka.
pzdr
-
U mnie zapala potem przez cały dzień, nie jak u ciebie do postoju, może postać parę godzin i nie
ma problemu, aż do następnego zimnego, ewentualnie wilgotnego poranka.pzdr
no nie, to była loteria, jak napisałem. czasami palił bez problemu kilkanaście razy z rzędu, ale jak przytkało to kapota.