Gdzie ubezpieczyc TICO ( OC ) ???
-
.... ale od Twojego wyboru zależy, jak bardzo poszkodowany będzie miał problemy
No i co z tego bo nie rozumiem? Ubezpieczenie wykupujesz tak naprawde dla kogos a nie dla siebie.. to po co wiecej placic? Jak nie masz co robic z pieniedzmi to plac. Ja przy wyborze ubezpieczalni sugerowalem sie tylko i wylacznie jak najnizsza cena. Przy ewentualnej kolizji ja ubezpieczony jestem i nic wiecej mnie nie interesuje <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Kolega Sharky miał na myśli to ze jak kogoś skasuje to ten koleś nie będzie go po sądach targał za to ze TU mu za mało wypłaciła
-
Kolega Sharky miał na myśli to ze jak kogoś skasuje to ten koleś nie będzie go po sądach targał
za to ze TU mu za mało wypłaciłaA z jakiej racji mialby po sadach ciagac? Jesli sie ubezpieczam to wszelkie sprawy zalatwia ubezpieczalnia. Jestem ubezpieczony i poszkodowany jesli chce kogos targac po sadach to moze jedynie mojego ubezpieczyciela.
-
A z jakiej racji mialby po sadach ciagac? Jesli sie ubezpieczam to wszelkie sprawy zalatwia
ubezpieczalnia. Jestem ubezpieczony i poszkodowany jesli chce kogos targac po sadach to
moze jedynie mojego ubezpieczyciela.zgadza się - <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
mi sie wydaje ze moze wyplaca poszkodowanemu ale moga czescia szkody nas obarczyc, jezeli wypadek spowoduje mlody kierowca.
-
mi sie wydaje ze moze wyplaca poszkodowanemu ale moga czescia szkody nas obarczyc, jezeli
wypadek spowoduje mlody kierowca.
Owszem niektóre TU mają jakieś zapisy odnośnie wieku kierowcy ze niby mniej niż 25 lat i prawko krócej niż ileś tam - ( ten dylemat będę rozwiązywał za 5 lat jak córka prawko zrobi ) i niestety tak jest ze ubezpieczając auto niektórzy ze względów oszczędnościowych ( wiadomo zwyżka ) to zatajają .TU w tym momencie może wystąpić o jakiś zwrot kosztów.Z resztą w większości ankiet przed podpisaniem wyliczeniem polisy takie pytania są. Ale sie je pomija -
Owszem niektóre TU mają jakieś zapisy odnośnie wieku kierowcy ze niby mniej niż 25 lat i prawko
krócej niż ileś tam - ( ten dylemat będę rozwiązywał za 5 lat jak córka prawko zrobi ) i
niestety tak jest ze ubezpieczając auto niektórzy ze względów oszczędnościowych ( wiadomo
zwyżka ) to zatajają .TU w tym momencie może wystąpić o jakiś zwrot kosztów.Z resztą w
większości ankiet przed podpisaniem wyliczeniem polisy takie pytania są. Ale sie je pomijaPytają się o wiek kierowców, bo jesli się powie że jeździ ktoś jeszcze to podniesą sobie składkę. Oczywiście zapis polega na tym, że właśnie jak spowoduje wypadek inna osoba bo będą wołać dopłate do składki. Ja nigdy nie mówię o tym, bo wiadomo OC przypisane jest do samochodu i tyle. To moja sprawa kto nim będzie jeździł <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />Właśnie zmieniłem kochane PZU na TUW bo mimo braku u nich kontunuacji dali mi polisę taniej. A te minicasco to niech sobie w PZU wsadzą, bo za to liczą NW jak z sufitu.
-
No i co z tego bo nie rozumiem? Ubezpieczenie wykupujesz tak naprawde dla
kogos a nie dla siebie..No właśnie to z tego, nie z czego innego. Załóżmy, że walniesz w kogoś i jest to twoja wina - możesz więc wytłumaczyć, z jakiego powodu skazujesz poszkodowanego przez ciebie człowieka na boje z instytucją, z którą zawsze są problemy przy likwidacji szkód? Może to w ramach zemsty, że spowodowałeś kolizję? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Przy dającej się zaakceptować różnicy w kwocie ubezpieczenia (w dwóch firmach) ja również wybrałbym ubezpieczyciela nieco droższego, ale solidnego. Dlaczego mam z rozmysłem jeszcze bardziej utrudniać życie komuś, kogo i tak już skrzywdziłem?Przy ewentualnej kolizji ja
ubezpieczony jestem i nic wiecej mnie nie interesujeSzkoda. Mnie zainteresowałby jeszcze sposób zadośćuczynienia, aby ktoś nie miał więcej problemów z mojego powodu. Tak z czystej przyzwoitości. Ale jeśli interesuje cię czubek własnego nosa i nic poza tym, to EOT, bo nie ma o czym rozmawiać.
-
Takie 2 pytanka
pierwsze
Ile to jest wg Ciebie dająca sie zaakceptować różnica w cenie
dla jednego to będzie 50 zł dla innego 500 zł
drugie
Odnośnie likwidacji szkody przez TU - przykład z życia nazy nie będę wymieniał by im reklamy nie robić albo anty reklamy
Kolizja 1 -TU prawie potentat na rynku - wycenili gościowi auto tak ze przez rok sie z nimi szarpał o odszkodowanie za naprawę
Kolizja 2 - po 2 tygodniach od kolizji gość dzwoni z tekstem - panie co to za TU - a czemu co sie stało - auto zrobione na medal zero problemów zastępcze auto dostał - rzeczoznawca do domu p[przyjechał paniery gotowe zostawił
i co to samo TU dwa rożne rodzaje likwidacji szkody -
ok ale jaką pewność masz Ty ze wybrane - czy tez polecana TU nie poleci sobie w kulki z poszkodowanym
Może powiem tak, nie trzeba wielce siedzieć w tematyce ubezpieczeń OC, by wiedzieć, że z niektórymi TU są kłopoty.
Ja ubezpieczam dwa samochody w TU, gdzie teoretycznie nie powinno być większych problemów przy likwidacji szkody z OC. Miałem kilka lat temu drobną stłuczkę i to samo TU bezproblemowo rozliczyło mi naprawę szkody (robiłem bezgotówkowo). Co ciekawsze, po naprawie przyjechał nawet rzeczoznawca, aby sprawdzić, czy wszystko zostało naprawione OK i zgodnie z fakturami przedstawionymi przez warsztat. Dodam też, że TU uwzględniło naprę częściami oryginalnymi, co wcale nie było tanie, bo zderzak kosztował ponad 600zł, maska ponad 800zł, reflektor ponad 200zł itp.To mnie właśnie utwierdziło, że skoro ja komuś wyrządzam szkodę, to nie będę na dokładkę podkładał mu świnię.
-
No i co z tego bo nie rozumiem? Ubezpieczenie wykupujesz tak naprawde dla kogos a nie dla siebie.. to po co wiecej
placic? Jak nie masz co robic z pieniedzmi to plac. Ja przy wyborze ubezpieczalni sugerowalem sie tylko i
wylacznie jak najnizsza cena. Przy ewentualnej kolizji ja ubezpieczony jestem i nic wiecej mnie nie interesujeDokładnie moje intencje przedstawił Leo, za co mu dziękuję <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Zadam tylko jedno pytanie, czy poza czubkiem swojego nosa widzisz coś więcej <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" /> -
Dokładnie moje intencje przedstawił Leo, za co mu dziękuję
Zadam tylko jedno pytanie, czy poza czubkiem swojego nosa widzisz coś więcejJaki zwiazek ma twoje pytanie z tematem watku? Masz cos do mnie pisz na priv <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" />
A zeby nie bylo calkowicie OT tak jak to robi szarki, to powiem tyle.. nie spotkalem nigdy czlowieka ktory przy wyborze ubezpieczalni sugerowal sie tym jak "dobra" jest ta ubezpieczalnia i przy ewentualnej stluczce jak szybko i bez problemow zalatwi sie sprawe z odszkodowaniem..
(sory szarki - ty jestes jedyny <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> )
Logicznie myslac.. jesli ogromna wiekszosc ludzi ubezpiecza auto tam gdzie jest po prostu taniej, to czemu ja mam robic inaczej?
Jak dla mnie to troche w skrajnosci szarki popadasz i na sile starasz sie miec racje a ci nie wychodzi <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
To mnie właśnie utwierdziło, że skoro ja komuś wyrządzam szkodę, to nie będę na dokładkę
podkładał mu świnię.Jest jeszcze jedna, wymierna strona wyboru solidniejszego ubezpieczyciela. Ludzie poszkodowani mają często dobrą wolę załatwienia sprawy poprzez wspólne podpisanie oświadczenia o zdarzeniu. Gdy dowiadują się jednak, że sprawca jest ubezpieczony w jakiejś niepewnej firmie, upierają się przy wezwaniu policji na miejsce zdarzenia, żeby uniknąć kłopotów z otrzymaniem środków od ubezpieczyciela. Kończy to się dla sprawcy oczywiście mandatem.
-
Jest jeszcze jedna, wymierna strona wyboru solidniejszego ubezpieczyciela. Ludzie poszkodowani
mają często dobrą wolę załatwienia sprawy poprzez wspólne podpisanie oświadczenia o
zdarzeniu. Gdy dowiadują się jednak, że sprawca jest ubezpieczony w jakiejś niepewnej
firmie, upierają się przy wezwaniu policji na miejsce zdarzenia, żeby uniknąć kłopotów z
otrzymaniem środków od ubezpieczyciela. Kończy to się dla sprawcy oczywiście mandatem.Polemizowalbym <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Ja osobiscie zawsze przy kazdej stluczce do tej pory wzywalem policje, wlasnie po to zeby nie miec potem problemow z ubezpieczalnia.. obojetnie czy ten ktos byl ubezpieczony w pzu czy na poczcie czy gdzies jeszcze indziej.
Nie slyszalem nigdy zeby ktos wezwanie policji do kolizji uzaleznial od tego kto w jakiej firmie jest ubezpieczony <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Ile to jest wg Ciebie
dla jednego to będzie 50 zł dla innego 500 zł... właśnie odpowiedziałeś sobie sam na to pytanie. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
"Dająca się zaakceptować różnica w cenie" oznacza kwotę, którą kierowca jest w stanie bez szczególnego marudzenia dołożyć do ubezpieczenia, gwarantując sobie i ewentualnemu pokrzywdzonemu tzw. święty spokój, a więc minimalizując ryzyko wystąpienia problemów z wyegzekwowaniem roszczenia. Dla jednego będzie to 50 zł, dla drugiego może być więcej (nawet 500). Na to każdy musi odpowiedzieć sobie sam.drugie
Odnośnie likwidacji szkody przez TU - przykład z życia nazy nie będę
wymieniał by im reklamy nie robić albo anty reklamy
Kolizja 1 -TU prawie potentat na rynku - wycenili gościowi auto tak ze
przez rok sie z nimi szarpał o odszkodowanie za naprawę
Kolizja 2 - po 2 tygodniach od kolizji gość dzwoni z tekstem - panie co to
za TU - a czemu co sie stało - auto zrobione na medal zero problemów
zastępcze auto dostał - rzeczoznawca do domu p[przyjechał paniery
gotowe zostawił
i co to samo TU dwa rożne rodzaje likwidacji szkodySorrki, Movering... nie widzę pytania, które zapowiadałeś na początku. Nie wiem więc, co odpowiedzieć. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Jaki zwiazek ma twoje pytanie z tematem watku?
Chcesz się ze mną zamienić? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A zeby nie bylo calkowicie OT tak jak to robi szarki, to powiem tyle.. nie
spotkalem nigdy czlowieka ktory przy wyborze ubezpieczalni sugerowal
sie tym jak "dobra" jest ta ubezpieczalnia i przy ewentualnej stluczce
jak szybko i bez problemow zalatwi sie sprawe z odszkodowaniem..
(sory szarki - ty jestes jedyny )Nie jest jedyny. Wystarczy zadać sobie trochę trudu, przemyśleć sprawę i mieć trochę przyzwoitości.
No to może jeszcze poruszę temat trochę z innej strony: są tacy, którzy wykupują OC i dodatkowo AC w tej samej firmie. I teraz, kierując się tylko ceną (a nie marką firmy) można samemu się naciąć. Człowiek myślący wybierze więc takie towarzystwo, z którym sam w razie czego nie będzie miał kłopotów.
To mnie np. przekonało do porównania nie tylko cen, ale też opinii o ubezpieczalniach.Logicznie myslac.. jesli ogromna wiekszosc ludzi ubezpiecza auto tam gdzie
jest po prostu taniej, to czemu ja mam robic inaczej?Na takiej "logice" samemu można się naciąć (patrz wyżej).
Zresztą... jak widać, moje poprzednie argumenty nie trafiły. Nie ma sensu więc dyskutować.Jak dla mnie to troche w skrajnosci szarki popadasz i na sile starasz sie
miec racje a ci nie wychodzi<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Tobie najlepiej wychodzi "manie racji" <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />, co już nie raz widać było (i to nie tylko tutaj). Daruj więc sobie.
-
Ja osobiscie zawsze przy kazdej stluczce do tej pory wzywalem policje,
wlasnie po to zeby nie miec potem problemow z ubezpieczalnia..
obojetnie czy ten ktos byl ubezpieczony w pzu czy na poczcie czy gdzies
jeszcze indziej.
Nie slyszalem nigdy zeby ktos wezwanie policji do kolizji uzaleznial od tego
kto w jakiej firmie jest ubezpieczonyPatrząc na to, co napisałeś, to w zasadzie sam sobie zaprzeczyłeś. Wychodzi na to, że zawsze wzywasz policję, żeby nie mieć kłopotów z ubezpieczalnią, a dziwisz się, że ktoś może chcieć wezwać, bo firma niepewna. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Ciekawe, jak postąpiłbyś jako sprawca, jeżeli do niewielkiego uszkodzenia za relatywnie niską kwotę (którą bardziej opłacałoby ci się samemu zapłacić, niż tracić zniżki w ubezpieczalni) poszkodowany dołożyłby jeszcze przyjazd radiowozu, utratę paru stówek więcej (a to pokryłbyś już na pewno z własnej kieszeni) oraz parę punktów karnych.
Chyba musiałbyś to sam przeżyć, bo w argumentowanie nie uwierzysz. -
... właśnie odpowiedziałeś sobie sam na to pytanie.
"Dająca się zaakceptować różnica w cenie" oznacza kwotę, którą kierowca jest w stanie bez
szczególnego marudzenia dołożyć do ubezpieczenia, gwarantując sobie i ewentualnemu
pokrzywdzonemu tzw. święty spokój, a więc minimalizując ryzyko wystąpienia problemów z
wyegzekwowaniem roszczenia. Dla jednego będzie to 50 zł, dla drugiego może być więcej
(nawet 500). Na to każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Sorrki, Movering... nie widzę pytania, które zapowiadałeś na początku. Nie wiem więc, co
odpowiedzieć.
to było retoryczne stwierdzenie jak TU wali po rogach poszkodowanychMożesz przepłacać kombinować nawet flaszke wypić z poszkodowanym ale jak sie trafi cwaniak i upierdliwy likwidator to bez sądu sie nie obejdzie
Więc nie widze najmniejszego sęsu przepłacać i kombinować z ubezpieczeniem OC -
W kwestii sądów... Poszkodowany zawsze może żądać odszkodowania za poniesione szkody zdrowotne. Występuje wtedy z powództwa cywilnego i nawet najlepsze ubezpieczenie nie ma nic do tego... Owszem rzadkie są tego typu przypadki ale niektórzy "cwaniacy" liczą na tego typu rozwiązania. Uważam więc, że warto o tym pamiętać.
pzdr
-
Jeśli jednak chcesz dopisać syna to wiem, że w HDI
(dawniej Samopomoc) nie dodają żadnych zwyżek tylko biorą zniżki z właściciela. Dodatkowo
syn będzie miał co roku 10 % zniżek więc jak kiedyś sam sobie kupi autko to nie będzie
dramatu przy wyliczeniu OC.witam,
ja mam takie pytanie czy współwłaściciel to musi być osoba która posiada prawojazdy? czy np może to byc moja mama która nie ma prawka? bo teraz płace ok 600zł za rok ubezpieczenia a gdybym miał współwłasciciela było by znaczenie mniej, tylko że u mnie nikt oprócz mnie nie ma prawka:(