Czy mam krecony licznik?
-
Witaj,
Najbardziej martwi mnie przywiązanie do języka polskiego z Twojej strony.Niedawno temat był poruszany.
Liczę na większe skupienie podczas przekazywania informacji w formie pisemnej. <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Pozdrawiam -
Zeleży, ja miałem 28kkm i mosiałem wymienic łozyska i cały układ wydechowy,nie licze juz cylinderków szczek klockow i tarcz oraz innych elementów eksploatacyjnych, a co do blachy byc możę w swym nie długim okresie eksploatacyjym miał pecha, i teraz rdza wychodzi
pozdr -
Przedstawie krotko argumenty "za", a wy potwierdzcie lub zaprzeczcie.
Nie wszystko, co napisałeś, może stanowić argument "za" sfałszowaniem wskazań licznika.
1. Przy zakupie ('97 rocznik) mial 63 tys. km. Drugi wlasciciel. Twierdzil,
ze kupil go 5 lat temu i auto mialo 25 tysiecy. Od emeryta, ale kupil w
komisie.Gdy słyszę "komis", już mam 90% pewności, że nie ma sensu brać pod uwagę wskazań licznika kilometrów. <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
Dodam, ze sprzedawca calkowicie zielony. Tancerz, nie znal sie
zupelnie.Nic nie szkodzi. Tacy najczęściej mają swoich doradców, niekoniecznie uczciwych. <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
2. Prawy reflektor nieoryginalny.
Uszkodzenie szkła, samego reflektora lub stłuczka.
3. Szpachla na blotniku przednim
Jeśli to błotnik przy w/w reflektorze - to już wiesz, jaka jest przyczyna.
Mimo wszystko stłuczka nie jest podstawą do podejrzeń o "przekręcenie" licznika (kolizję można mieć już 50 m od salonu, wyjeżdżając zeń nowym autem).4. Przy zakupie mial korozje w miejscach charakterystycznych
Kwestia wieku, nie licznika.
5. Przeguby obydwa wymienilem miedzy 75 a 80 tysiecy.
Sprawa dbałości o osłony i sposobu użytkowania auta.
BTW moje osłony wytrzymały 131 kkm i 9 lat. W zeszłym tygodniu rozerwała się jedna (przy lewym kole) - chyba zauważyłem w porę (oceniam na kilka dni po uszkodzeniu) i natychmiast wymieniłem. Na szczęście przez te parę dni nie padał deszcz, a ja przejeździłem nie więcej niż 100-200 km. Przeguby nadal oryginalne. <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />6. Lozyska z tylu zmienialem 3 razy (3 lozyska) juz.
Przypadek + dbałość o auto + marka łożysk. To jednak nic nie powie o ilości przejechanych kilometrów.
BTW w moim tico do tej pory padło jedno łożysko (prawy tył) po 82 kkm. Jak napisałem wyżej, teraz mam 131 kkm na liczniku i łożyska są OK.teraz jeden padl po mojej stluczce
Czemu nie kazałeś wymienić przy naprawie powypadkowej? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
7. Tlumik prawdopodobnie jeszcze oryginalny, ale juz troche skorodowany
Ooo, to jest dziwne. Moje tico jest z 98 r., niedługo dostanie 3 tłumik końcowy. Oryginalny padł po 85 kkm. Środkowy wymieniłem po 115 kkm.
8. Bierze olej, nie wiem jak.
Składałbym to na karb częstych krótkich tras na zimnym silniku. Jeździsz takimi trasami?
9. Zuzycie kierownicy, alementow plastikowych w normie (nie odstaje od
innych Tico z tego rocznika).<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> To jest dość dziwne... Na zlocie koledzy orzekli, że "trzymam auto w formalinie" <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />, bo np. gałka zmiany biegów ma wciąż oryginalne wyżłobienia, a niektóre auta (z mniejszym przebiegiem) miały już całkiem łyse gałki. <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
Po wytarciu tych elementów możesz zorientować się tylko z grubsza co do przejechanej liczby km. Myślę, że gdybym "przekręcił" swój licznik o połowę wskazań, pasowałoby to do stanu wnętrza auta. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />10. Zawieszenia nie zmienialem,
Kwestia sposobu jazdy + jakości dróg w danym regionie.
W moim samochodzie tylko raz wymieniłem tylne sprężyny i amortyzatory (przy okazji zmiany baku), choć elementy te jeszcze nadawały się do użytku; reszta zawiechy nadal oryginalna.Kończąc: jeżeli podejrzewasz oszustwo na liczniku, dobierz się do niego w jasny, pogodny dzień. Obejrzyj okolice wkrętów mocujących licznik, czy nie ma tam jakichś zadrapań świadczących o czyjejś ingerencji ze śruborętem w ręku. Powolutku rozkręć i wyjmij licznik; obejrzyj wszystko dokładnie, czy nie ma gdzieś jakichś rys, nadłamań itp. Takie małe uszkodzenia często powstają przy wyjmowaniu zegarów.
Jeszcze jedno: niektórzy zwracają uwagę na to, czy wszystkie cyferki stoją równo w rzędzie. IMO nie jest to miarodajne; wiem, że mój licznik nie był nawet nigdy wyjmowany z deski, mimo wszystko są pewne różnice w ustawieniu kółek z cyframi. -
essen co najwyżej moge ci powiedzieć o moim tico które kupilem 3 października 2006 roku od pierwszego właściciela ze stanem licznika 42tys.km, i wiem że samochód jeździł tylko w mieście po Lublinie przez cały czas na krótkich trasach,dodam że samochód dostałęm na książce servisowej non stop podbijanej,od pażdziernika zrobilem 8 tyś.km i też na krótkich trasach.Samochód nie bieże ani grama oleju,tapicerka czarna wygląda jak nowa(nie wyblaknieta itd),fotele jak nowe,kierownica bez żadnych wytarć,skrzynia biegów wygląda jak nowa,pedały nie starte,rdza lekko tylko pod tylnymi drzwiami łapie,tłumik oryginalny,i jak go brałem to zawieszenie w stanie idealnym,żadnych ubytków itd,po prostu nie ma sie do czego doczepić,tarcze oryginalne,opony drugi komplet z dębicy,
-
Przedstawie krotko argumenty "za", a wy potwierdzcie lub zaprzeczcie.
1. Przy zakupie ('97 rocznik) mial 63 tys. km. Drugi wlasciciel. Twierdzil, ze kupil go 5 lat temu i auto mialo 25
tysiecy. Od emeryta, ale kupil w komisie.Powiem może tak, z lektury wielu For samochodowych, w których czasami wypowiadali się właściciele komisów wynika, że praktycznie 99% samochodów ma cofnięty licznik <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
Przykład mojego kolegi - sprzedawał do komisu powypadkowego (naprawiony) służbowego Citroena Picasso z przebiegiem ponad 300kkm. Po tygodniu przejeżdżał w tamtych rejonach i sprawdził - samochód opisany jako bezwypadkowy z przebiegiem ok. 100kkm.
Dalej już nie będę pisał <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
Powiem może tak, z lektury wielu For samochodowych, w których czasami wypowiadali się
właściciele komisów wynika, że praktycznie 99% samochodów ma cofnięty licznik
Przykład mojego kolegi - sprzedawał do komisu powypadkowego (naprawiony) służbowego Citroena
Picasso z przebiegiem ponad 300kkm. Po tygodniu przejeżdżał w tamtych rejonach i sprawdził- samochód opisany jako bezwypadkowy z przebiegiem ok. 100kkm.
Dalej już nie będę pisał
No to mi się chyba udało trafić na uczciwy komis <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
- samochód opisany jako bezwypadkowy z przebiegiem ok. 100kkm.
-
Nie wszystko, co napisałeś, może stanowić argument "za" sfałszowaniem wskazań licznika.
Wiem, chcialem doladnie opisac moje auto.
Gdy słyszę "komis", już mam 90% pewności, że nie ma sensu brać pod uwagę wskazań licznika
kilometrów.Dokladnie, ale skoro gosc twierdzil, ze "sprawdzany" no to juz nei takie pewne.
Uszkodzenie szkła, samego reflektora lub stłuczka.
Tak, tylko sprzedajacy mowil, ze on sam nie rozbil Tico, a tamten emeryt to w ogole malo jezdzil i tez niby nie rozbil. Szpachla (nie rdza na blotniku, bo takiej nie ma!), swiadczy o nieprawdzie.
Jeśli to błotnik przy w/w reflektorze - to już wiesz, jaka jest przyczyna.
Wlasnie przy tym.
Czemu nie kazałeś wymienić przy naprawie powypadkowej?
Zaczal wyc i czasami grzechotac na nastepny dzien po wyjezdzie od mechanika. Ale zrobi mi to pewnie za grosze.
Ooo, to jest dziwne. Moje tico jest z 98 r., niedługo dostanie 3 tłumik końcowy. Oryginalny padł
po 85 kkm. Środkowy wymieniłem po 115 kkm.No to moj, choc pordzewialy trzyma sie jeszcze jakos. A koncowy najlepiej, prawie nie ma rdzy (mocnej oczywiscie).
Składałbym to na karb częstych krótkich tras na zimnym silniku. Jeździsz takimi trasami?
Wiesz, ze jezdze codziennie 50 km w jedna strone na uczelnie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
To jest dość dziwne... Na zlocie koledzy orzekli, że "trzymam auto w formalinie" , bo np.
gałka zmiany biegów ma wciąż oryginalne wyżłobienia, a niektóre auta (z mniejszym
przebiegiem) miały już całkiem łyse gałki.Wyzlobienia - tzn. chodzi ci o ten grawer zmiany biegow czy wyzlobienia "antyposlizgowe"? Bo grawer jest, a antyposlizgowe na samym czubku zniknely.
Kończąc: jeżeli podejrzewasz oszustwo na liczniku, dobierz się do niego w jasny, pogodny dzień.
Obejrzyj okolice wkrętów mocujących licznik, czy nie ma tam jakichś zadrapań świadczących o
czyjejś ingerencji ze śruborętem w ręku. Powolutku rozkręć i wyjmij licznik; obejrzyj
wszystko dokładnie, czy nie ma gdzieś jakichś rys, nadłamań itp. Takie małe uszkodzenia
często powstają przy wyjmowaniu zegarów.Hm, wolalbym sam tego nie dotykac, pewnie potem zostane z licznikiem na kolanach i nie bede umial poskladac.
Dzieki serdeczne wszystkim za odpowiedz <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
-
Witam
Jeśli znika ci olej,a nie widać wycieków na silniku to ja bym stawiał na zużyte pierścienieDodam jeszcze, ze pod pokrywa zaworow jest troche spocony, ale watpie, zeby az tyle mi uciekalo oleju w nicosc. No i do tego smrod spalin. A jezeli zuzyte pierscienie sa, to ile moze kosztowac przywrocenie auta do normalnosci? I jakie sa oprocz znikania oleju i smrodu objawy zuzytych pierscieni?
-
Tak, tylko sprzedajacy mowil, ze on sam nie rozbil Tico, a tamten emeryt to
w ogole malo jezdzil i tez niby nie rozbil. Szpachla (nie rdza na
blotniku, bo takiej nie ma!), swiadczy o nieprawdzie.Niestety, uczciwego sprzedawcy używanego auta ze świecą szukać. Do naprawdę nielicznych wyjątków należą ci, którzy bez przymusu przyznają, że auto było "bite". Na początku rozmowy zawsze jest "bezwypadkowe"; potem to Ty musisz być bystry i otrzaskany w tych sprawach, aby znaleźć ślady napraw. Dopiero po tym, jak pokażesz palcem, co było naprawiane, z ociąganiem się przyznaje taki sprzedawca, że "ee, taką małą stłuczkę miał, że już sam zapomniał, nie warto wspominać" (a prostowany cały bok, na ten przykład). <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
No to moj, choc pordzewialy trzyma sie jeszcze jakos. A koncowy najlepiej,
prawie nie ma rdzy (mocnej oczywiscie).Wobec tego przypuszczam, że końcowy tłumik został już przynajmniej raz wymieniony. On "wymięka" zwykle jako pierwszy.
Wiesz, ze jezdze codziennie 50 km w jedna strone na uczelnie
Coś się mogło zmienić - wiem, że zmieniłeś mieszkanie (choć nie wiem, gdzie teraz mieszkasz <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />).
BTW - dokończysz ten wątek o remoncie na KPT? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />Wyzlobienia - tzn. chodzi ci o ten grawer zmiany biegow czy wyzlobienia
"antyposlizgowe"? Bo grawer jest, a antyposlizgowe na samym czubku
zniknely.O te drobne rowki "antypoślizgowe"; u mnie wciąż są i się nieźle trzymają. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Brzydko wygląda gałka, gdy te rowki już się wytrą. Gdy to u mnie nastąpi, chyba ją wymienię na coś innego.Hm, wolalbym sam tego nie dotykac, pewnie potem zostane z licznikiem na
kolanach i nie bede umial poskladac.Zapewniam Cię, że nie. Poszukaj na forum, ktoś (Pszemeg?) pisał, jak to się robi - chwila pracy i nic trudnego.
Kierując się wskazówkami z forum wyciągnąłem licznik u kumpla - naprawdę prosta sprawa. (Coś tłukło się u niego pod zegarami w trakcie jazdy - okazało się, że podczas montażu immobilisera elektryk połamał zaczepy przewodów... po czasie zaczęło to wszystko stukać).
Nie opisuję tu sposobu wyjmowania licznika, bo już go zapomniałem. Pamiętam jedynie, że trzeba wsadzić łapę pod zegary i wyciągnąć z nich linkę prędkościomierza. Z powrotem wkłada się lekko (a tego się najbardziej obawiałem, że z nią będą kłopoty). <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Wobec tego przypuszczam, że końcowy tłumik został już przynajmniej raz wymieniony. On "wymięka"
zwykle jako pierwszy.Bede mial to na uwadze.
Coś się mogło zmienić - wiem, że zmieniłeś mieszkanie (choć nie wiem, gdzie teraz mieszkasz ).
Ze Swietochlowic do Chorzowa. Odleglosc sie nie zmienila od mojej uczelni <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
BTW - dokończysz ten wątek o remoncie na KPT?
A nie skonczylem? Rozumiem, ze chodzi ci o watek ze stluczka w temacie.
Brzydko wygląda gałka, gdy te rowki już się wytrą. Gdy to u mnie nastąpi, chyba ją wymienię na
coś innego.Mnie sie podoba. Swieci sie ladnie w sloncu.
Zapewniam Cię, że nie. Poszukaj na forum, ktoś (Pszemeg?) pisał, jak to się robi - chwila pracy
i nic trudnego.
Kierując się wskazówkami z forum wyciągnąłem licznik u kumpla - naprawdę prosta sprawa. (Coś
lekko (a tego się najbardziej obawiałem, że z nią będą kłopoty).
Poszukam i po sesji sprobuje.
-
A nie skonczylem? Rozumiem, ze chodzi ci o watek ze stluczka w temacie.
Nieee... KPT = Klinika Początkującego Technika <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> (nie "chwyciłeś" tych skrótów?) <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />.
Liczyłem na ciąg dalszy <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> (sam obiecywałeś), a tu już rok się zbliża, kiedy ostatni post zamieściłeś... <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
O, znalazłem: BLOG (jeśli chcesz dalej pisać, to trochę tam pozamiatam <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />). -
Nieee... KPT = Klinika Początkującego Technika (nie "chwyciłeś" tych skrótów?) .
Liczyłem na ciąg dalszy (sam obiecywałeś), a tu już rok się zbliża, kiedy ostatni post
zamieściłeś...
O, znalazłem: BLOG (jeśli chcesz dalej pisać, to trochę tam pozamiatam ).Aaaaa. o blog ci chodzi. Niestety, z zalozenia mialem opisywac moje perypetie zwiazane z przeprowadzka. Napisalem jeden odcinek, a potem mialem takie urwanie glowy z mieszkaniem, no i ze studiami, ze nie mialem kiedy spokojnie sie przespac nawet. Raczej nie rusze tego, no chyba, ze sie znowu przeprowadze, ale nie zanosi sie na to.
-
Essen a tak na marginesie, to co się łamiesz, tico to nie ferrari, ważne że jeździ
Tico rulezzz -
Essen a tak na marginesie, to co się łamiesz, tico to nie ferrari, ważne że jeździ
Tico rulezzzBylbys takim optymista (jesli mozna taka postawe tak nazwac), gdybys mial na uwadze to, ze minimalnie do lipca 2008 roku bede musial jezdzic 100 km dziennie tym autem, bo innego nie utrzymam?