wyciek wody z układu chłodniczego
-
Witam
Kupiłem własnie Tico i mam niewielkie wycieki wody z układu chłodniczego. Napewno nie jest to wyciek z chołodnicy (próbowałem zlokalizować wyciek własnymi siłami ale mi sie nie udało). Oceniam ze miesięcznie trzeba bedzie dolać litr wody. Czy ma ktoś może (albo miał) podobny problem i czy naprawa jest opłacalana, a może narazie lać tylko benzyne i jeździć??? Proszę o pomoc
Pozdrawiam -
Witam
Również witam, zaznaczając jednocześnie, że witamy się tu: KLIK. <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Kupiłem własnie Tico i mam niewielkie wycieki wody z układu chłodniczego.
Napewno nie jest to wyciek z chołodnicy (próbowałem zlokalizować wyciek
własnymi siłami ale mi sie nie udało). Oceniam ze miesięcznie trzeba
bedzie dolać litr wody.A skąd wiesz, że to wyciek jest, skoro nie możesz zlokalizować miejsca, którym wypływa chłodziwo? Może być także uszkodzona uszczelka pod głowicą (co może być przyczyną, dla której poprzedni właściciel sprzedał auto, nie informując o dość drogiej naprawie <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />, chociaż IMO do przeżycia dla naszych portfeli).
Czy ma ktoś może (albo miał) podobny problem i
czy naprawa jest opłacalana, a może narazie lać tylko benzyne i
jeździć???Niedługa to będzie jazda (tzn. do momentu, kiedy diabli wezmą wszystek płyn chłodniczy).
Dodatkowo, jeśli uszkodzona jest uszczelka pod głowicą, a płyn będzie dostawał się do cylindrów, możesz uszkodzić w pewnym momencie silnik tak, że jego naprawa będzie naprawdę nieopłacalna.Jeżeli dopiero co nabyłeś samochód i jesteś pewien, że takie ubytki płynu zaobserwował już poprzedni właściciel (i nie poinformował Cię o tym stanie rzeczy), zostałeś po prostu perfidnie oszukany. Przypuszczam, że usterka została już zdiagnozowana przez poprzednika i naprawa nie będzie tania, dlatego pozbył się auta, zatajając jego wadę.
-
cześć
Ja kupiłem tico w zimie 1,5 roku temu.
W zbiorniku wyrównawczym prawie nie było płynu, więc nie wiedząc jaki jest wlany dolałem wody, po sprawdzeniu zamarzania było okolo 30 stopni więc uznałem że mogę jeździć. Do kwietnia dolałem około 0,5 litra wody (byłem pewien że ucieka gdzieś). Najbardziej się zdenerwowałem w lecie, kiedy co 300-500 km musiałem uzupełniać stan od min do max (ok 0,5 l). Wymieniłem płyn chłodzący we wrześniu i gdyby nie montaż instalacji gazowej pewnie do dzisiaj bym nie dolewał.( po montażu instalacji musiałem dolać płynu) Płyn to paraflu. Myślę, że to nie przypadek że wody ubywało a płynu nie. Nie wiem dokładie ale wentylator włącza sie w tico przy .... chyba 98 stopniach. Temp wrzenia parafu to chyba 110 lub 112 stopni więc jest to bezpieczne. A może jest on też bardziej gęsty jak woda?? Nie wiem :-)