Hamulce trą i nisko łapią...
-
Witam - zdjąłem dzisiaj koło przednie w celu opstrykania zniszczonej osłony sworznia whacza do reklamacji. I tak sobie posprawdzałem szczęki i tarcze.
Czy to dobrze jeśli klocki dotykają powierzchni tarczy przez cały czas?
Zdawało mi się, że powinien być tam minimalny luz bez wciśnietego hamulca?
U mnie przy zakręceniu tarczą słychać wyrażny szum - ocieranie się o powierchnię klocka.
Co z tym zrobić? Jak to podregulować?A druga sprawa to problem z pedałem hamulca - nowe szczęki, sprawdzone bębny, podregulowana, nasmarowana linka ręcznego - w sumie tarcze i klocki dobre, a pedał łapie bardzo nisko przy podłodze.
Pompa sprawna, nie zapowietrzone bo nie ma efektu "pompowania hamulca".Chodzi tylko o to, że nie mam wystarczającej kontroli nacisku pedału. Duszę delikatnie i czuję luz, dopiero przy podłodze (4-5 cm) pracuje hamulec. Zaznaczam, że bardzo skutecznie - ale na bardzo krótkiej dźwigni. Jest to zdecydowanie niewygodne.
-
Czy to dobrze jeśli klocki dotykają powierzchni tarczy
przez cały czas?
Zdawało mi się, że powinien być tam minimalny luz bez
wciśnietego hamulca?
U mnie przy zakręceniu tarczą słychać wyrażny szum -
ocieranie się o powierchnię klocka.I tak powinno być! Klocki suną po powierzchni tarczy, a luz mają minimalny taki, że trudno go zauważyć. Jeśli tylko tarcze ci się nie grzeją podczas jazdy bez użycia hamulców, to jest wszystko OK.
Duszę delikatnie i czuję luz,
dopiero przy podłodze (4-5 cm) pracuje hamulec.Właściwie obstawiam jedno: zbyt duży luz między szczękami a bębnem. Mechanizmy samoregulatorów wypadałoby sprawdzić.