Przeprawa przez naprawę rozrusznika- sporo przydatnych informacji
-
@ryszard spokojnie, ja też go odkręciłem :) teraz mocuję się z czujnikiem oleju, próbuję odkręcić tą śrubkę ale nie bardzo się da, jest skrajnie skorodowana, bez tego nie mogę wyjąć rozrusznika
-
@ryszard sukces, alternator i rozrusznik wyjęte :) trzeba zabrać do ciepłego i pomyśleć co dalej, bo się na deszcz zbiera :)
-
@ryszard jakoś się udało bez wykręcania czujnika, za którymś manewrem z rzędu rozrusznik się obok niego prześlizgnął. Jak będę montował, wykręcę go, tylko muszę się zaopatrzyć w dłuższą nasadkę 24. Dużo oleju wylatuje po jego odkręceniu? Robię to wszystko na parkingu i nie chcę po sobie zostawić syfu :)
Alternator wyciągnąłem górą. Od dołu jedynie pomogłem sobie w odkręcaniu tej wewnętrznej śruby dolnego mocowania. Wszystko inne z góry. Koszmarny dostęp :D Następnym razem bym się rozejrzał za jakimś kanałem/ podnośnikiem- rozwiązałoby to gros moich problemów. Tak jak pisałeś, bez tych udogodnień jest to możliwe, ale skrajnie niekomfortowe.Mój problem z wykręceniem rozrusznika polegał na tym, że mam instalację gazową i akurat w okolicach tych śrub idą dwa grube węże od parownika. Stąd mogło się dziwne wydawać, że mam takie problemy z dostrzeżeniem śrub i dostaniem się do nich :) Niemniej jednak podnośnik/kanał to byłoby zbawienie przy tej robocie.
Sam rozrusznik: w okolicach gdzie jest połączony ze skrzynią, jest bardzo zaolejony. Potrząsając nim w osi wirnika czuć i słychać bardzo wyraźne obijanie się czegoś w środku. Zaznaczam: nie wiem czy tak powinno być, przekazuję swoje obserwacje okiem laika :)
Przewody instalacji elektrycznej na pierwszy rzut oka nie wyglądają tragicznie, mają jedynie pokorodowane styki. Temu jeszcze się przyjrzę.
Nie mam niestety absolutnie żadnego zaplecza do zabawy z tym ustrojstwem, kawałka jakiegoś stołu, gdzie można by się mu przyjrzeć, rozkręcić, wyczyścić, dlatego chyba zdecyduję się na montaż regenerowanego, bowiem chcę mieć stuprocentową pewność, że już nigdy nie będę musiał w tamte okolice zaglądać :D
-
@barteu napisał w Gdzie w Warszawie naprawię rozrusznik:
@ryszard jakoś się udało bez wykręcania czujnika, za którymś manewrem z rzędu rozrusznik się obok niego prześlizgnął. Jak będę montował, wykręcę go, tylko muszę się zaopatrzyć w dłuższą nasadkę 24. Dużo oleju wylatuje po jego odkręceniu?
Tak wysoka nasadka 24 całkowicie rozwiązuje problem (nie musisz odkręcać styku). Na razie dobrze spryskaj gwint czujnika aby łatwiej się odkręcało. Czujnik usytuowany jest dużo powyżej lustra oleju więc nie musisz obawiać się, że dużo oleju wycieknie (jakieś pojedyncze krople).
Robię to wszystko na parkingu i nie chcę po sobie zostawić syfu :)
Rozumiem na jakiś strzeżonym bo tak pod blokiem to ciężko byłoby zostawić na noc rozgrzebany samochód.
Alternator wyciągnąłem górą. Od dołu jedynie pomogłem sobie w odkręcaniu tej wewnętrznej śruby dolnego mocowania. Wszystko inne z góry. Koszmarny dostęp :D
Ja do tej roboty uniosłem auto na podnośniku samochodowym stanowiącym wyposażenie auta, zabezpieczyłem auto przed opadnięciem cegłami w razie przewrócenia się podnośnika (zdarzyło mi się to) oraz odkręciłem prawe koło zapewniając sobie na miarę możliwości względnie dobry dostęp.
Mój problem z wykręceniem rozrusznika polegał na tym, że mam instalację gazową i akurat w okolicach tych śrub idą dwa grube węże od parownika. Stąd mogło się dziwne wydawać, że mam takie problemy z dostrzeżeniem śrub i dostaniem się do nich :)
Ja z kolei nie mam po stronie przekładni instalacji gazowej ale ją mam (przewody, reduktor) po stronie alternatora dlatego wyciągam go dołem co nie jest łatwe (trzeba go do wyjęcia odpowiednio zorientować i z trudem wychodzi - brakuje miejsca).
Niemniej jednak podnośnik/kanał to byłoby zbawienie przy tej robocie.
Zdecydowanie tak
Sam rozrusznik: w okolicach gdzie jest połączony ze skrzynią, jest bardzo zaolejony.
Pewnie olej spływa na niego po skrzyni biegów np z nieszczelnej uszczelki pokrywy zaworów.
Potrząsając nim w osi wirnika czuć i słychać bardzo wyraźne obijanie się czegoś w środku. Zaznaczam: nie wiem czy tak powinno być, przekazuję swoje obserwacje okiem laika :)
Może przesuwać się wirnik (mam zapasowy nowy rozrusznik i tak jest)
Przewody instalacji elektrycznej na pierwszy rzut oka nie wyglądają tragicznie, mają jedynie pokorodowane styki. Temu jeszcze się przyjrzę.
Obawiałem się, że będziesz miał dużo problemów z odkręceniem przewodów (zardzewiałe nakrętki)
Nie mam niestety absolutnie żadnego zaplecza do zabawy z tym ustrojstwem, kawałka jakiegoś stołu, gdzie można by się mu przyjrzeć, rozkręcić, wyczyścić, dlatego chyba zdecyduję się na montaż regenerowanego, bowiem chcę mieć stuprocentową pewność, że już nigdy nie będę musiał w tamte okolice zaglądać :D
Upraszcza ci to całą naprawę ale do szczotek choćby z ciekawości możesz zajrzeć. Rozruszniki regenerowane sprzedawane są w cenie ok 150 zł (chyba stary trzeba zwrócić).
Nowy, sprzedawany jako oryginalny (choć nieco różni się wyglądem od oryginału ale nie powinno to mieć większego znaczenia) kosztuje ok 220 zł
https://allegro.pl/oferta/rozrusznik-matiz-tico-aveo-kalos-spark-oryginal-7804063988
PS
Jak będziesz montował rozrusznik, alternator to śruby, zaciski przewodów przesmaruj smarem do łożysk ŁT 43 co zabezpieczy je przed korozją i ułatwi w przyszłości demontaż. Czujnik ciśnienia oleju o ile będziesz wkręcał ten sam to przed wkręceniem w blok silnika na gwint nawiń teflon. -
@ryszard napisał w Gdzie w Warszawie naprawię rozrusznik:
Nowy, sprzedawany jako oryginalny (choć nieco różni się wyglądem od oryginału ale nie powinno to mieć większego znaczenia) kosztuje ok 220 zł
https://allegro.pl/oferta/rozrusznik-matiz-tico-aveo-kalos-spark-oryginal-7804063988Ja taki znalazłem https://allegro.pl/oferta/oryginalny-rozrusznik-daewoo-matiz-tico-0-8-1-0-7842981717
-
@ryszard tak wiem że regenerowany ale chyba lepszy do używanego ?
-
@Jaco
Jak dają gwarancję na 2 lata to pewnie, że regenerowany lepszy od używanego. Z używanym to loteria - może być niesprawny lub sprawny ale nie wiadomo z jakim przebiegiem i czy np wkrótce szczotki nie skończą się. Jeżeli auto ma być na więcej lat to warto kupić nowy i mieć spokój na dłuższy czas. -
-
@ryszard nie doszukałem się jak wrzucać zdjęcia na forum, dlatego podaję link: https://drive.google.com/file/d/1E3xy8SzVj5ZDlCEIsnDbdtt-p6q3y2mw/view?usp=drivesdk
nie mam pod ręką suwmiarki, ale różnica między szczotkami jest dość duża :) (obie szczotki wyjęte z rozrusznika, nowych jeszcze nie mam)
-
@barteu
Szczotki mogą mieć różną długość ale najważniejsze jest aby najkrótsza z nich nie była krótsza niż 7 mm (wg. książki Trzeciaka). Poza tym szczotki powinny poruszać się swobodnie w szczotkotrzymaczu ale po oczyszczeniu szotkotrzymacza sprężonym powietrzem czy pędzelkiem z tym wydaje mi się że nie powinno być problemu.
Zamówiłeś już rozrusznik? -
@ryszard stwierdziłem, że najpierw spróbuję ze szczotkami. W razie problemów, w sumie wiem już jak się do niego dobrać i nie powinno być to taką drogą przez mękę jak za pierwszym razem :D Ale już tylko na podnośniku/kanale :)
Niestety plany pokrzyżowała mi pogoda, czekam na ocieplenie albo przynajmniej brak deszczu :|
-
@barteu
Jeżeli możesz odstawić auto na dłuższy czas z eksploatacji (wiadomo mogą wrócić mrozy albo jak teraz pada deszcz) to jak najbardziej możesz pobawić się ze szczotkami. Ale żeby to miało sens to sprawdź wpierw długość najkrótszej szczotki. Jeżeli choć jedna szczotka będzie za krótka to na pewno rozrusznik nie zadziała za każdym razem i oczywiste jest, że trzeba wymienić szczotkotrzymacz. Ale jeśli wszystkie szczotki mają wymaganą minimalną długość i poruszają się w szczotkotrzymaczu swobodnie to problem nie jest w szczotkotrzymaczu a w czym innym. Wymiana szczotkotrzymacza jest banalna i inne prace przy rozruszniku też nie są nadzwyczaj skomplikowane ale potrzebne są narzędzia i warunki do wykonywania tego typu prac. Większość z nas na forum warunki takie ma. -
@ryszard przyszło wypogodzenie, rozrusznik wsadzony, działa! :D Nie macie pojęcia jak się cieszę :D
Jednak wystarczyło wymienić szczotki :)