Jakosc paliwa...
-
O co ta wojna <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Przecież można sobie samemu nalać. Nawet za piątaka. Wiele razy wlewałem do kanisterka 5 litrowego (wiem, więcej niż 5 zł) i nikogo nie fatygowałem z obsługi stacji <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Widać, że jesienna pogoda nie służy kolegom <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
O co ta wojna
Przecież można sobie samemu nalać. Nawet za piątaka. Wiele razy wlewałem do kanisterka 5
litrowego (wiem, więcej niż 5 zł) i nikogo nie fatygowałem z obsługi stacji
Widać, że jesienna pogoda nie służy kolegomdokladnie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> ja tez sobie wole sam zatankowac niz ktos mialby mi w czyms pomagac.
Przeciez to zaden problem. Dodatkowo jak sam nalewasz to raczej uwarzasz jak lejesz, a taki pracownik uwali caly wlew benzyna i nadkola bo mu sie spieszy do kibla wysrac <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" /> -
A co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co? Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za
dyche przyjedzie zatankować???? W dupie mam takiego klienta i wcale nikt nie musi Cie
obsługiwać, a jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu Śmiać to sie możesz przed lustrem.
Klient to największa świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do pierwszej kategorii
klientaA ja nie rozumiem ze np na prywatnych stacjach LPG marudzą jak sie tankuje za np 10-20zł bo im się nie chce wychodzić... nie no to już jest przegięcie i to ostre - pełny bak kosztuje 50-60zł a ten mi będzie marudził, że mu się nie chce... założył interes to niech o niego dba. Ja u niego już nie tankuje bo miałem dość tego marudzenia i wole pojechać kawałek dalej i niech zarobi ten co sie chociaż przykłada...
Benzykne oczywiście sam sobie zawsze nalewam ale LPG nie mam zamiaru...
-
Zalalem za 50 zł udalo mi sie zmienic polityke rodzicow nieco i jezdzi juz dobrze. Tzn odczulem znaczna poprawe moze to jeszcze nie to ale juz jest duzo lepiej.
Tylko pytanie na ile mi wystarczy to paliwo przyczyna prozaicza malo w baku mowie sobie Michal wolniej masz malo benzyny jezdz oszczednie, duzo w baku masz benzyny jak lodu mozesz zapierd...Benzyne nalewam sam.
I raczej nie chce zeby podchodzil do mnie nalewacz benzyny. Taki Ci tylko patrzy na auto, morde i czeka na napiwek. Nie zaleznie od tego ile wlejesz... I te oczy... Chlopcze badz poczciwy daj piataka...BratFatum nie bulwersuj sie szanujemy Twoja prace bo kazda trzeba szanowac ale takie wyskoki sa moim zdaniem nie na miejscu... Praca jak kazda... No chyba ze uwazasz ze bez Twojej pracy swiat stanalby w miejscu...
Nie jezdze na tyle duzo by codziennie byc na stacji lecz zazwyczaj tankuje przed weekendem. Wyjazdy na dzialke, czy do dziewczyny... W tyogdniu srednio jest na to czas...
Dlatego nie widze nic zlego w tym ze zatankuje sobie raz czy dwa razy w tygodniu za 20zl...
To tyle mysle ze nic wiecej w tym temacie nie wymyslimy. Jesli zamarznie mi paliwo w baku ew zapcha sie filtr bede tankowal za 100zl... -
A co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co? Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za
dyche przyjedzie zatankować???? W dupie mam takiego klienta i wcale nikt nie musi Cie
obsługiwać, a jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu Śmiać to sie możesz przed lustrem.
Klient to największa świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do pierwszej kategorii
klientaPowiem Ci tak - w każdej robocie zdarzają się tkie akcje, ale wierz mi, że już gorzej miałem i tak nie narzekałem... dodaj sobie do tego co napisałeś powyżej
1. Kontrolę przez radio non stop nie ważne czy coś już zrobiłeś czy nie już cię poganiają do następnego zadania (jak w kiblu jesteś to nawet nie dadzą sie odlać często)
2. Zimno... zima 2 lata temu a ty zapierniczasz w garniturze i wełnianym płaszczu i pantoflach w taka pogodę po śniegu głębokim na 15cm
3. Nie ważne co ale jak sie coś spierniczy to zawsze klient drze mordę do Ciebie jakby to była Twoja wina... łącznie z pogodą itp
4. Jesteś jedyna osobą na którą drze mordę jednocześnie 100-300 osób.. mimo iż tylko przekazujesz informacje i nie masz absolutnie żadnego wpływu na ich treść... ani za tłok jaki panuje...
5. Kontakt z pijanymi i agresywnymi jest wręcz nie do opisania i kończy się czasami policja i procesem w sądzie (mi się zdarzyło raz ale bez sądu bo gościowi darowałem)...i wiele innych.
Więc proszę, Cię nie truj jaka to masz ciężką pracę (choć wierzę, że tak jest) bo lekko w tym kraju nie ma. A tak jeszcze dodam, że za to co napisałem pensja okł 1700zł z pracą w niedziele i święta jak Boże Narodzenie czy sylwester i noce oczywiście... ceny oczywiście Warszawskie więc jak na inne rejony można powiedziec chyba, że odpowiednik 1200-1400zł max!
Witamy na Warszawskim lotnisku gdzie sie cuda dzieją.
A żeby nie był TOTALNY off-topic bo tu już pojechałem na maxa (i moderator to pewnie skasuje szybko)to dodam, że paliwo lotnicze śmierdzi strasznie a przesiąknąć spalinami to już hardcore.
Naukowo udowodnione chyba, że na markowych stacjach rzadziej mają chyba wpadki więc warto na nich tankować...
I tyle z mojego bełkotu w piątkowy wieczór. Pora na <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> i do roboty na 5 rano do 15 <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
O co ta wojna
Przecież można sobie samemu nalać. Nawet za piątaka.
Wiele razy wlewałem do kanisterka 5 litrowego
(wiem, więcej niż 5 zł) i nikogo nie fatygowałem z
obsługi stacji
Widać, że jesienna pogoda nie służy kolegomno tak ale mi chodzi o to ze ja sie obsluze sam, a komus sie nie bedzie chcialo mnie skasowac bo uzna ze za 20zl to mu sie do kasy nie chce podchodzic
-
A co a pracownik stacji to nie człowiek? Robot czy co?
Wysrać się nie może bo wielmożny "pan" za dyche
przyjedzie zatankować???? W dupie mam takiego
klienta i wcale nikt nie musi Cie obsługiwać, a
jedź w piz*u i zawracaj głowę komu innemu Śmiać to
sie możesz przed lustrem. Klient to największa
świnie a nie pan. Takie myślenie sie zalicza do
pierwszej kategorii klientaNie chodzi o to, po co ten bulwers? przeciez nikt na sile nie zmusza do zadnej pracy, jezeli komus nie odpowiada to przeciez moze zmienic na inna. Co do tego ze "nikt nie musi Cie obslugiwac" hmm <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> no niestety jestes w bledzie poniewaz Twoj klient jest Twoim chlebodawca i jezeli swoja "postawa" odstraszysz wszystkich klientow to Twoj szef nie bedziesz mial na wyplate dla Ciebie. To jak bedziesz traktowal klienta to taka bedzie miala stacja reputacje (troszeczke uogolnilem) Generalnie dobrze to widac jak prowadzi sie wlasny interes. Jak chce sie zarabiac to trzeba chylic czasem czola bo jak kiedys ktos madrze powiedzial czlowiek ma albo racje albo pieniadze.
-
jak kiedys ktos madrze powiedzial
czlowiek ma albo racje albo pieniadze.Dobry cytat... i ile w nim prawdy... tylko nie wiem w takim razie co ja mam <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
no tak ale mi chodzi o to ze ja sie obsluze sam, a komus
sie nie bedzie chcialo mnie skasowac bo uzna ze za
20zl to mu sie do kasy nie chce podchodzicNie to nie <img src="/images/graemlins/foch.gif" alt="" />
Niech nie podchodzi <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> W końcu benzyna nalana i żegnaj złoty koralu <img src="/images/graemlins/30.gif" alt="" /> Zapłacę jak będę następną razą <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Nie to nie
Niech nie podchodzi W końcu benzyna nalana i żegnaj
złoty koralu Zapłacę jak będę następną raząto samo pomyslalem, jak nie to nie, jade dalej... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Benzykne oczywiście sam sobie zawsze nalewam ale LPG nie mam zamiaru...
Że Ci się nie chce gazu zalewać to jedno, że Ci nawet nie wolno samemu to drugie....
-
Że Ci się nie chce gazu zalewać to jedno, że Ci nawet nie wolno samemu to drugie ....
ale tylko w polsce <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
nie cisnieniowac sie na forum <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
zluzowac poslady i usmiechy na buzie <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
milego łyk-endu <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
nie cisnieniowac sie na forum
zluzowac poslady i usmiechy na buzie
milego łyk-endupszszszszszszszszszsssssssssssssstttt....
<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
Że Ci się nie chce gazu zalewać to jedno, że Ci nawet nie wolno samemu to drugie....
Ale ja wiem, że mi nie wolno i dlatego piszę, że nie mam zamiaru <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Na Słowacji czy Węgrzech babka na stacji się pytała czy sam sobie mogę LPG zatankować... oczywiście powiedziałem, że nie bo nie mam zamiaru ryzykować poparzenia <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
Tak sobie czytam ten off topic i czytam ... zastanawia mnie jedno, gdzie wy tankujecie skoro wam pracownicy stacji nalewają?
Ja dawno na takiej stacji nie byłem. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />Pozdro
-
I tak oto z temacie o jakosci paliwa doszlismy do jakosci uslug swiadczonych przez bardzo odpowiedzialnie i pewnie nalewaczy benzyny
<img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
Tak sobie czytam ten off topic i czytam ... zastanawia mnie jedno, gdzie wy tankujecie skoro wam
pracownicy stacji nalewają?
Ja dawno na takiej stacji nie byłem.
PozdroObok mnie na małej stacji Shell kolega mój pracuje przy nalewaniu paliwa właśnie ale zazwyczaj ja tak jak większość facetów nalewam sobie sam (nie lubię jak ktoś coś robi przy moim samodzhodzie <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" /> ). Przeważnie nalewa kobietom (często babka nie wie czy jeździ dieslem czy benzyniakiem nawet...).
-
Obok mnie na małej stacji Shell kolega mój pracuje przy nalewaniu paliwa właśnie ale zazwyczaj
ja tak jak większość facetów nalewam sobie sam (nie lubię jak ktoś coś robi przy moim
samodzhodzie ). Przeważnie nalewa kobietom (często babka nie wie czy jeździ dieslem czy
benzyniakiem nawet...).a co sie one beda martwic...
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> jezdzi to jezdzi a jak se przyjade na stacje to zamacham cyckami i mily pan przyjdzie i jeszcze sie usmiechnie i zatankuje mi w moj samochodzik... <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
uwielbiam to rozumowanie...
-
a co sie one beda martwic...
jezdzi to jezdzi a jak se przyjade na stacje to zamacham cyckami i mily pan przyjdzie i
jeszcze sie usmiechnie i zatankuje mi w moj samochodzik...
uwielbiam to rozumowanie...Gorzej jak przyjadą w czasie gdy miły pan będzie kosił trawnik lub odśnieżał śnieg albo akurat go nie będzie w pracy bo nie zawsze jest pan tankujący <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />