Bliskie spotkanie z...
-
Jakiś ciekawy rejon!
Wczoraj na odcinku Puławy-Dęblin w środku lasu: dłuuuga deska leżąca w
poprzek drogi z powbijanymi gwoździami sterczącymi oczywiście ku górze.
Tylko to, że była to nowa, biała deska uchroniło mnie od najechania na
tę "kolczatkę"- uciekłem na bok na trawę. Po zatrzymaniu się miałem na
tyle odwagi żeby toto odciągnąć na bok i zaraz zwiałem z tego miejsca
bo było wielce prawdopodobne, że położono to przed chwilką (ruch
przecież tam całkiem spory) i sprawcy czekają w krzakach... Włos sie
jeży!Ja też brałem to pod uwagę że ktoś zaraz wyskoczy, ale mam fajny tłumacz po siedzeniem <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
Może ta deska spadła z jakiegoś samochodu?
-
mam fajny tłumacz po siedzeniem
Leo mnie prześwięci, bo to jest absolutny OF, ale właśnie dlatego należy wozić gaśnicę w miarę blisko siedzenia kierowcy. <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
.... a skąd Prokuratura ma o tym wiedzieć.
Myślałem, że z mojego donosu. <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Myślałem, że z mojego donosu.
..... ale lepiej o tym wiedzą przełożeni pracujący w tej samej firmie co winowajcy <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
-
Może ta deska spadła z jakiegoś samochodu?
Położenie oraz konstrukcja tej "deski" na 99% wyklucza jej przypadkowe pochodzenie: długość ok. 2m, kilkadziesiąt nie pogiętych prościusieńkich gwoździ o różnej długości, dodatkowo skrajne rzędy wbite tak aby były lekko nachylone i całość miała w przekroju profil jeża Tyle zdążyłem zauważyć. Leżała idealnie poprzecznie i symetrycznie względem środkowej linii na drodze.
-
..... ale lepiej o tym wiedzą przełożeni pracujący w tej
samej firmie co winowajcyW to nie wątpię. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Leo mnie prześwięci, bo to jest absolutny OF, ale właśnie dlatego należy wozić gaśnicę w miarę
blisko siedzenia kierowcy.Pro-forma dla własnego bezpieczeństwa pod siedzeniem kierowcy w razie czego zawsze posiadam tzw. jednostronny kranikowy wzmacniacz uderzeniowy. W obecnej sytuacji podczas głupiego wypadu nad jezioro nie wiadomo czego się można spodziewać, szczególnie jeżeli wracamy po zmroku, dlatego uważam, że zawsze warto być przygotowany na taką ewentualność.
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić sprawę Straży Miejskiej, gdyż jak znam życie to matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić swojego synka, który przecież jest święty. Może się mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w większości właśnie z takimi reakcjami. I tu właśnie najbardziej widać jak zliberalizował się tryb wychowawczy w naszym kraju w ciągu minionych 15 lat. Zero dyscypliny, tylko wolna amerykanka... Mi osobiście bardzo się coś takiego nie podoba i w stosunku do swojej córki (która notabene wczoraj skończyła roczek <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> )chcę być przyjacielem, ale równocześnie chcę jej wpoić te podstawowe wartości, które są tak ważne w życiu i o których nigdy nie powinniśmy zapominać. Uważam, że trzeba jasno pokazywać co jest białe, a co czarne i nie być obojętnym jeżeli nasze dziecko robi coś co nie jest zgodne z naszymi i ogólnie przyjętymi zasadami, ponieważ doprowadzi to właśnie do takich sytuacji, które są opisane w tym wątku.
Pozdrawiam
-
Pro-forma dla własnego bezpieczeństwa pod siedzeniem
kierowcy w razie czego zawsze posiadam tzw.
jednostronny kranikowy wzmacniacz uderzeniowy.Bajer Pompka. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> Opatentuj tą nazwę. <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
W
obecnej sytuacji podczas głupiego wypadu nad
jezioro nie wiadomo czego się można spodziewać,
szczególnie jeżeli wracamy po zmroku, dlatego
uważam, że zawsze warto być przygotowany na taką
ewentualność.Niestety. <img src="/images/graemlins/NO.GIF" alt="" />
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku
ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić
sprawę Straży Miejskiej,Oj, z tym różnie bywa. Na mojej ulicy po każdej większej imprezie 'masowej', wracający znad morza elektorat obraca znak informacyjny 'droga jednokierunkowa'. <img src="/images/graemlins/screwy.gif" alt="" /> Bardzo dobrze ją wtedy widać od wlotu tej ulicy. <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> Postępowanie ze Strażą Miejską wygląda tak. Jak dzwonisz codziennie, to po 2 tygodniach znak jest odwrócony, jak dzwonisz do nich co parę dni (nie każdy ma co dzień czas) to potrzeba 1 miesiąca, żeby się ruszyli i przekręcili znak, jak trzeba. <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> Jak dzwonisz bezpośrednio do Zieleni Miejskiej, to mówią, że muszą mieć potwierdzenie ze Straży Miejskiej (że sobie nikt jaj nie robi). <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
gdyż jak znam życie to
matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić
swojego synka, który przecież jest święty. Może się
mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w
większości właśnie z takimi reakcjami.Ja też. Mamusia smarka, który uszkodził nam w firmie służbowy samochód: 'Na pewno sami wybiliście sobie szyby, żeby wyłudzić odszkodowanie.' Gnojek został złapany na gorącym uczynku. <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
I tu właśnie
najbardziej widać jak zliberalizował się tryb
wychowawczy w naszym kraju w ciągu minionych 15
lat. Zero dyscypliny, tylko wolna amerykanka... Mi
osobiście bardzo się coś takiego nie podoba i w
stosunku do swojej córki (która notabene wczoraj
skończyła roczek )chcę być przyjacielem, ale
równocześnie chcę jej wpoić te podstawowe wartości,
które są tak ważne w życiu i o których nigdy nie
powinniśmy zapominać.<img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
Uważam, że trzeba jasno
pokazywać co jest białe, a co czarne i nie być
obojętnym jeżeli nasze dziecko robi coś co nie jest
zgodne z naszymi i ogólnie przyjętymi zasadami,
ponieważ doprowadzi to właśnie do takich sytuacji,
które są opisane w tym wątku.
Pozdrawiam -
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić sprawę
Straży Miejskiej, gdyż jak znam życie to matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić swojego synka, który
przecież jest święty. Może się mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w większości właśnie z takimi reakcjami..... i byłem dziś u tej matki ok. godzinę temu.
Opowiedziałem o całym zdarzeniu. Kobietka cały czas pytała się mnie, czy to jej syn. Wstępnie opisałem wygląd i widziałem, że nie protestowała. Powiedziałem również, że zwróciłem mu uwagę i cała sprawa by się na tym zakończyła, jakby ten znak wyczyścił. Minęła jednak ponad doba, a znak nie był wyczyszczony.
Powiedziałem również, że skoro mnie olał, dlatego przyszedłem osobiście i mam nadzieję, że ona wpłynie na synalka, że wszystko powróci do normy bez powiadamiania Straży Miejskiej i Spółdzielni Mieszkaniowej. W pewnej chwili pojawił się facet, chyba ojciec <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> i zapytał się, czy jestem tego pewien. Powiedziałem, że świadkiem zdarzenia było również ok. 6 osób z różnych klatek. Dodatkowo miałem ze sobą wydrukowane fotki i zaprezentowałem o co mi chodzi. Ten gość zapytał się, czy mogę mu te wydrukowane fotki zostawić. Oczywiście zgodziłem się, a on stwierdził, że znak będzie wyczyszczony. Ponownie powiedziałem, że gdyby gnojek wyczyścił wcześniej znak, jak mu zwróciłem uwagę, to nikt by się o tym nie dowiedział, a cała sprawa pozostała by między nami. Niestety jestem zmuszony zawracać im głowę i prosić o interwencję. Oboje powiedzieli, że skoro to zrobił ich syn, to znak będzie czysty.Zobaczymy, jak będzie jutro, bo jeżeli nadal nic się nie zmieni, to powiadomię odpowiednie służby.
-
.... i byłem dziś u tej matki ok. godzinę temu.
Opowiedziałem o całym zdarzeniu. Kobietka cały czas
pytała się mnie, czy to jej syn. Wstępnie opisałem
wygląd i widziałem, że nie protestowała.
Powiedziałem również, że zwróciłem mu uwagę i cała
sprawa by się na tym zakończyła, jakby ten znak
wyczyścił. Minęła jednak ponad doba, a znak nie był
wyczyszczony.
Powiedziałem również, że skoro mnie olał, dlatego
przyszedłem osobiście i mam nadzieję, że ona
wpłynie na synalka, że wszystko powróci do normy
bez powiadamiania Straży Miejskiej i Spółdzielni
Mieszkaniowej. W pewnej chwili pojawił się facet,
chyba ojciec i zapytał się, czy jestem tego
pewien. Powiedziałem, że świadkiem zdarzenia było
również ok. 6 osób z różnych klatek. Dodatkowo
miałem ze sobą wydrukowane fotki i zaprezentowałem
o co mi chodzi. Ten gość zapytał się, czy mogę mu
te wydrukowane fotki zostawić. Oczywiście zgodziłem
się, a on stwierdził, że znak będzie wyczyszczony.
Ponownie powiedziałem, że gdyby gnojek wyczyścił
wcześniej znak, jak mu zwróciłem uwagę, to nikt by
się o tym nie dowiedział, a cała sprawa pozostała
by między nami. Niestety jestem zmuszony zawracać
im głowę i prosić o interwencję. Oboje powiedzieli,
że skoro to zrobił ich syn, to znak będzie czysty.
Zobaczymy, jak będzie jutro, bo jeżeli nadal nic się nie
zmieni, to powiadomię odpowiednie służby.czekamy na relację. Tak trzymać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
czekamy na relację. Tak trzymać
Dzisiaj z rana widziałem, co prawda nieudolnie, ale wyczyszczony znak <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Dzisiaj z rana widziałem, co prawda nieudolnie, ale
wyczyszczony znakCiekawe czy za ten występek dostał jakąś karę i czy to go czegoś nauczyło
-
ja też miałem z 4 misesiące temu fają akcje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> bo tikaczem jade sobie po polnej drodze i był taki łagodny zakręt w lewo ( tą droge znam praktycznie na pamięc) i przed tym zakrętem przyspieszyłem nie wiem ile miałem ale troche mie na tym zakrecie wywineło tyłem samochodu w prawo a puzniej chiałem sprostować to mie wywineło w lewo tyłem samochodu i co <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> wiechałem w takie duże krzaki. Tikacza obruciło w lewo i przewrucił sie na bok
a oto straty jakie poniosłem
cały przud rozwalony
cała lewa strona wraz z szybami w dziwaich
prawy błotnik( na szczęscie tylko błotnik)
prawa tylnia opona
połamany fotel kierowcy (powód styłu jechały dwie osoby i zaparły sie o niego)
pęknieta deska rozdzielcza przy głosniku ( bo walnołem kolanem)<img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
ja też miałem z 4 misesiące temu fają akcje bo tikaczem jade sobie po polnej drodze i był taki
łagodny zakręt w lewo ( tą droge znam praktycznie na pamięc) i przed tym zakrętem
przyspieszyłem nie wiem ile miałem ale troche mie na tym zakrecie wywineło tyłem samochodu
w prawo a puzniej chiałem sprostować to mie wywineło w lewo tyłem samochodu i co wiechałem
w takie duże krzaki. Tikacza obruciło w lewo i przewrucił sie na bok
a oto straty jakie poniosłem
cały przud rozwalony
cała lewa strona wraz z szybami w dziwaich
prawy błotnik( na szczęscie tylko błotnik)
prawa tylnia opona
połamany fotel kierowcy (powód styłu jechały dwie osoby i zaparły sie o niego)
pęknieta deska rozdzielcza przy głosniku ( bo walnołem kolanem)Przed zakretem przyspieszac , pierwsze slysze <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> i to z pasarzerami <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Przed zakretem przyspieszac , pierwsze slysze i to z pasarzerami
i nie kazac pasazerom zapinac pasow?
-
i nie kazac pasazerom zapinac pasow?
No cos w stylu spotu TV "ostatni wyskok " <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
-
i nie kazac pasazerom zapinac pasow?
Przeciez to polna droga byla
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> na drogach nieutwardzonych chyba nie ma obowiazku zapinania pasow <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
zeby nie bylo, ja w pasach jezdze, chyba ze po mojej malej miescinie, tam czesto bez pasow smigam -
Przeciez to polna droga byla
na drogach nieutwardzonych chyba nie ma obowiazku zapinania pasow
zeby nie bylo, ja w pasach jezdze, chyba ze po mojej malej miescinie, tam czesto bez pasow
smigamGłupota, wszędzie jest obowiązek zakładania pasów. Ja mam swoiste uczulenie na pasy. Kaze kazdemu pasazerowi zakladac, co w przypadku pasow statycznych sprawia nielada problem, bo musze najpierw poinstruowac ich co do uzytkowania tych ze. Widzialem crash test gdzie manekin z tylu nie mial zapietych pasow, a kierowca mial. Pasy zmiazdzyly klatke piersiowa kierowcy. Nie wazne czy mala miescina, czy duza, przy kazdym wypadku pasy moga uratowac zycie luz zdrowie.