Bliskie spotkanie z...
-
Jeżeli chodzi o te gnojka, który majstrował przy znaku ograniczenia prędkości to chyba najlepiej zgłosić sprawę
Straży Miejskiej, gdyż jak znam życie to matka takowego delikwenta będzie jak lwica bronić swojego synka, który
przecież jest święty. Może się mylę, ale jak do tej pory spotkałem się w większości właśnie z takimi reakcjami..... i byłem dziś u tej matki ok. godzinę temu.
Opowiedziałem o całym zdarzeniu. Kobietka cały czas pytała się mnie, czy to jej syn. Wstępnie opisałem wygląd i widziałem, że nie protestowała. Powiedziałem również, że zwróciłem mu uwagę i cała sprawa by się na tym zakończyła, jakby ten znak wyczyścił. Minęła jednak ponad doba, a znak nie był wyczyszczony.
Powiedziałem również, że skoro mnie olał, dlatego przyszedłem osobiście i mam nadzieję, że ona wpłynie na synalka, że wszystko powróci do normy bez powiadamiania Straży Miejskiej i Spółdzielni Mieszkaniowej. W pewnej chwili pojawił się facet, chyba ojciec <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> i zapytał się, czy jestem tego pewien. Powiedziałem, że świadkiem zdarzenia było również ok. 6 osób z różnych klatek. Dodatkowo miałem ze sobą wydrukowane fotki i zaprezentowałem o co mi chodzi. Ten gość zapytał się, czy mogę mu te wydrukowane fotki zostawić. Oczywiście zgodziłem się, a on stwierdził, że znak będzie wyczyszczony. Ponownie powiedziałem, że gdyby gnojek wyczyścił wcześniej znak, jak mu zwróciłem uwagę, to nikt by się o tym nie dowiedział, a cała sprawa pozostała by między nami. Niestety jestem zmuszony zawracać im głowę i prosić o interwencję. Oboje powiedzieli, że skoro to zrobił ich syn, to znak będzie czysty.Zobaczymy, jak będzie jutro, bo jeżeli nadal nic się nie zmieni, to powiadomię odpowiednie służby.
-
.... i byłem dziś u tej matki ok. godzinę temu.
Opowiedziałem o całym zdarzeniu. Kobietka cały czas
pytała się mnie, czy to jej syn. Wstępnie opisałem
wygląd i widziałem, że nie protestowała.
Powiedziałem również, że zwróciłem mu uwagę i cała
sprawa by się na tym zakończyła, jakby ten znak
wyczyścił. Minęła jednak ponad doba, a znak nie był
wyczyszczony.
Powiedziałem również, że skoro mnie olał, dlatego
przyszedłem osobiście i mam nadzieję, że ona
wpłynie na synalka, że wszystko powróci do normy
bez powiadamiania Straży Miejskiej i Spółdzielni
Mieszkaniowej. W pewnej chwili pojawił się facet,
chyba ojciec i zapytał się, czy jestem tego
pewien. Powiedziałem, że świadkiem zdarzenia było
również ok. 6 osób z różnych klatek. Dodatkowo
miałem ze sobą wydrukowane fotki i zaprezentowałem
o co mi chodzi. Ten gość zapytał się, czy mogę mu
te wydrukowane fotki zostawić. Oczywiście zgodziłem
się, a on stwierdził, że znak będzie wyczyszczony.
Ponownie powiedziałem, że gdyby gnojek wyczyścił
wcześniej znak, jak mu zwróciłem uwagę, to nikt by
się o tym nie dowiedział, a cała sprawa pozostała
by między nami. Niestety jestem zmuszony zawracać
im głowę i prosić o interwencję. Oboje powiedzieli,
że skoro to zrobił ich syn, to znak będzie czysty.
Zobaczymy, jak będzie jutro, bo jeżeli nadal nic się nie
zmieni, to powiadomię odpowiednie służby.czekamy na relację. Tak trzymać <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
czekamy na relację. Tak trzymać
Dzisiaj z rana widziałem, co prawda nieudolnie, ale wyczyszczony znak <img src="/images/graemlins/yay.gif" alt="" />
-
Dzisiaj z rana widziałem, co prawda nieudolnie, ale
wyczyszczony znakCiekawe czy za ten występek dostał jakąś karę i czy to go czegoś nauczyło
-
ja też miałem z 4 misesiące temu fają akcje <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> bo tikaczem jade sobie po polnej drodze i był taki łagodny zakręt w lewo ( tą droge znam praktycznie na pamięc) i przed tym zakrętem przyspieszyłem nie wiem ile miałem ale troche mie na tym zakrecie wywineło tyłem samochodu w prawo a puzniej chiałem sprostować to mie wywineło w lewo tyłem samochodu i co <img src="/images/graemlins/526.gif" alt="" /> wiechałem w takie duże krzaki. Tikacza obruciło w lewo i przewrucił sie na bok
a oto straty jakie poniosłem
cały przud rozwalony
cała lewa strona wraz z szybami w dziwaich
prawy błotnik( na szczęscie tylko błotnik)
prawa tylnia opona
połamany fotel kierowcy (powód styłu jechały dwie osoby i zaparły sie o niego)
pęknieta deska rozdzielcza przy głosniku ( bo walnołem kolanem)<img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
ja też miałem z 4 misesiące temu fają akcje bo tikaczem jade sobie po polnej drodze i był taki
łagodny zakręt w lewo ( tą droge znam praktycznie na pamięc) i przed tym zakrętem
przyspieszyłem nie wiem ile miałem ale troche mie na tym zakrecie wywineło tyłem samochodu
w prawo a puzniej chiałem sprostować to mie wywineło w lewo tyłem samochodu i co wiechałem
w takie duże krzaki. Tikacza obruciło w lewo i przewrucił sie na bok
a oto straty jakie poniosłem
cały przud rozwalony
cała lewa strona wraz z szybami w dziwaich
prawy błotnik( na szczęscie tylko błotnik)
prawa tylnia opona
połamany fotel kierowcy (powód styłu jechały dwie osoby i zaparły sie o niego)
pęknieta deska rozdzielcza przy głosniku ( bo walnołem kolanem)Przed zakretem przyspieszac , pierwsze slysze <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" /> i to z pasarzerami <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Przed zakretem przyspieszac , pierwsze slysze i to z pasarzerami
i nie kazac pasazerom zapinac pasow?
-
i nie kazac pasazerom zapinac pasow?
No cos w stylu spotu TV "ostatni wyskok " <img src="/images/graemlins/mad.gif" alt="" />
-
i nie kazac pasazerom zapinac pasow?
Przeciez to polna droga byla
<img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> na drogach nieutwardzonych chyba nie ma obowiazku zapinania pasow <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
zeby nie bylo, ja w pasach jezdze, chyba ze po mojej malej miescinie, tam czesto bez pasow smigam -
Przeciez to polna droga byla
na drogach nieutwardzonych chyba nie ma obowiazku zapinania pasow
zeby nie bylo, ja w pasach jezdze, chyba ze po mojej malej miescinie, tam czesto bez pasow
smigamGłupota, wszędzie jest obowiązek zakładania pasów. Ja mam swoiste uczulenie na pasy. Kaze kazdemu pasazerowi zakladac, co w przypadku pasow statycznych sprawia nielada problem, bo musze najpierw poinstruowac ich co do uzytkowania tych ze. Widzialem crash test gdzie manekin z tylu nie mial zapietych pasow, a kierowca mial. Pasy zmiazdzyly klatke piersiowa kierowcy. Nie wazne czy mala miescina, czy duza, przy kazdym wypadku pasy moga uratowac zycie luz zdrowie.