Rozwaliłem suze - teraz Bielsko
-
To już jakaś epidemia dzwonów
A zaczyna robić się ślisko i będzie jeszcze gorzej <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Trzeba się na jakiś czas przestawić ze street racingu na spokojny cruising <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> -
A zaczyna robić się ślisko i będzie jeszcze gorzej
Trzeba się na jakiś czas przestawić ze street racingu na spokojny cruisingRaczej trzeba mieć oczy wokół głowy <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
-
Raczej trzeba mieć oczy wokół głowy
To też <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
zawsze ma 7 dni aby się odwołać od mandatu tak więc nie po ptokach
A swoją drogą dzisiaj w Knurowie miałbym czołówkę z cieńkasem który nie wie co znaczy że
nadjeżdżający z przeciwka ma pierwszeństwo pod wiaduktem kolejowym.W sumie jakoś się zmieściliśmy bo gostek wjechał anemicznie pod ten wiadukt ale o mało co nie
przywaliłem tyłem w betonową konstukcjęto zgaduje ze ten wiadukt to w kierunku leszczyn za krywałdem? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
mialeś szczęscie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
<img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> -
Ujć! To jakaś plaga egipska(?) spada na nasze piekne autka! Od jutra stawiam Swifciaka w garażu i biore rower! <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Nie bede ryzykował!!! <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> A tak apropos mandatu. Jak mi w zeszłym roku radiowóz w dupie wiechał to koledzy dali mu 50zł (!!!) za "nietrzymanie bezpiecznej odległości". Gdyby było na odwrót to pewnie dostałbym 300 i kilka punktów. <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> Bez komentarza...
-
Ujć! To jakaś plaga egipska(?) spada na nasze piekne
autka! Od jutra stawiam Swifciaka w garażu i biore
rower! Nie bede ryzykował!!! A tak apropos
mandatu. Jak mi w zeszłym roku radiowóz w dupie
wiechał to koledzy dali mu 50zł (!!!) za
"nietrzymanie bezpiecznej odległości". Gdyby było
na odwrót to pewnie dostałbym 300 i kilka punktów.
Bez komentarza...Jak by bylo odwrotnie, to pewnie byś się "nie pozbierał". Chłopcy tak mają.
BTW. Faktycznie plaga jakaś w tym roku. Nie pamiętam tylu stłuczek w zeszłym roku, ani dwa lata temu.
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> -
Jak by bylo odwrotnie, to pewnie byś się "nie
pozbierał". Chłopcy tak mają.
BTW. Faktycznie plaga jakaś w tym roku. Nie pamiętam
tylu stłuczek w zeszłym roku, ani dwa lata temu.Ja pamiętam - sam rąbnąłem w autobus (albo na odwrót - wina była po mojej stronie - tego samego dnia zdążyłem się jeszcze nastać w korku, bo jakiś pacan wyprzedzał na wiadukcie, spowodował wypadek i zapchał jedyną sensowną drogę). W tym roku "przeleciał" przez moją tablicę rejestracyjną rowerzysta... Także, wypadki były, są i będą... <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
-
Ja pamiętam - sam rąbnąłem w autobus (albo na odwrót -
wina była po mojej stronie - tego samego dnia
zdążyłem się jeszcze nastać w korku, bo jakiś pacan
wyprzedzał na wiadukcie, spowodował wypadek i
zapchał jedyną sensowną drogę). W tym roku
"przeleciał" przez moją tablicę rejestracyjną
rowerzysta... Także, wypadki były, są i będą...Ej, to z autobusem akurat pamiętam. To było w zeszłym roku? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Mnie się wydawało że już w tym.
-
Ej, to z autobusem akurat pamiętam. To było w zeszłym
roku? Mnie się wydawało że już w tym.W tym, to rowerzysta <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
hmmm... z tego co napisales wg mnie policja miala racje. sorry, ale wyglada na to, ze to Twoja wina. dostales od goscia w lewy przod wiec tak naprawde byles dopierow w trakcie wlaczania sie do ruchu, to Ty z podporzadkowanej usilowales dostac sie na glowna. Gdybys wlaczyl sie juz do ruchu to gosc nie walnalby Cie w przednia czesc auta.
A swoja droga skad wiesz, ze jechal za szybko? Dokonales pomiaru?
A co do wysokosci mandatu to nie podejmuje sie dyskusji czy slusznie rzucili ta kwota czy nie.a tak w ogole wspolczuje, przykro sie patrzy, gdy suza cierpi:-)
-
hmmm... z tego co napisales wg mnie policja miala racje.
Nie twierdzę, że wina nie leży po mojej stronie. Mnie tylko nurtuje pytanie w jakim stopniu. Gdybym wiedział o paru faktach, których nie wiedziałem rozmawiając z policją, próbowałbym w sądzie doprowadzić do orzeczenia współwiny, bądź przynajmniej przyczynienia się gościa do tego incydentu.
A swoja droga skad wiesz, ze jechal za szybko? Dokonales pomiaru?
Mam radary w oczach. Nic bym o tym nie wspominał, gdybym nie miał podstaw. Po zajściu jakiś facet w średnim wieku podszedł do mojej dziewczyny i powiedział, żebyśmy sobie nie dali wcisnąć kitu, bo facet ciął jak głupi. I tyle go widzieli. Tak więc kiepska podstawa. Myśleliśmy, że to właściciel tamtejszego sklepu, bądź pracownik, ale się okazało, że facet się tam okazjonalnie pojawia, a nikt mnie z nim nie skontaktuje. W sumie to się nie dziwię, że facet nie chciał wpółpracować. Sam we Wszystkich Świętych byłem świadkiem jak kobieta pod blokiem u mojej mamy przyhaczyła malucha. Ja się patrzę na kobietę, ona na mnie i zdziwko - gaz do dechy i pojechała. Ja spisałem numery itp. powiedziałem o tym sąsiadce no i tyle. Kobieta się wszystkiego wypiera. Ponoć nawet powiedziała, że samochodu nie ma. Więc sąsiadka się mnie zapytała, czy świadczył bym w sądzie. Szczerze, to mi sie trochę nie chciało, tym bardziej, że szkody w maluchu nie były duze. No ale nic. Suza od wczoraj jest w naprawie. Wszystkie cześci już są, tak więc nie pozostaje nic innego jak zamknąć sprawę, szykowac $$ i czekać. -
Nie twierdzę, że wina nie leży po mojej stronie. Mnie
tylko nurtuje pytanie w jakim stopniu.w takim przypadku trudno jest udowodnic, ze gosc jechal za szybko. nestety, a jak sam wspominasz trudno jednoczesnie o osobe, ktora chcialaby byc swiadkiem...
A poza tym drogowce nie chce sie bawic w szczegolowe dochodzenie (po szkodach ponoc sa w stanie okreslic przyblizona predkosc auta)... po prostu ukarala ewidentnego sprawce kolizji. ja nie bylam na miejscu i nie widzialam zdarzenia, ani jego skutkow. wyrazilam tylko opinie na podstawie Twojej opowiesci. I wciaz obstaje przy swoim, bo to Ty powinnienes zachowac szczegolna ostroznosc wlaczajac sie do ruchu.Ale na szczescie nic Wam sie nie stalo, a auto sie wyklepie. Hmmm... pewnie Cie to troszke trzepnie po kieszeni, ale mysle ze juz nigdy wiecej nie zaufasz in. kierowcom w w podobnej sytuacji:-) Ale rozumiem Cie, ze w jakims stopniu mozesz czuc sie pokrzywdzony werdyktem wydanym przez policje.
Powodzenia w przywracaniu suzy do zdrowia -
- na skrzyżowaniach nie wolno ani wyprzedzać, ani
zmieniać pasa ruchu
Zmieniac pasa ruchu nie mozna ale wyprzedzac mozna na skrzyzowaniach.... kierowanych (np. sygnalizacja swietlna ) :-)
- na skrzyżowaniach nie wolno ani wyprzedzać, ani
-
Zmieniac pasa ruchu nie mozna ale wyprzedzac mozna na
skrzyzowaniach.... kierowanych (np. sygnalizacja
swietlna ) :-)Tak, dopóki nie zmieniasz pasa ruchu <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ale przede wszystkim, należy ustąpić pierwszeństwa przejazdu...
-
a skrzyżowania o ruchu okrężnm ? <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" />
to też skrzyżowania <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
-
to zgaduje ze ten wiadukt to w kierunku leszczyn za
krywałdem?
mialeś szczęscieTak dokładnie ten wiadukcik.
Średnio raz w miesiącu przejeżdżam go na klaksonie bo jakiś/jakaś nieokiełznana osobistość ładuje się na czołowe <img src="/images/graemlins/wpysd.gif" alt="" /> -
Zaczynam się troszkę denerwować. Mianowicie, wczoraj poszedłem zobaczyć jak tam się moja suza ma, i co ??? To samo co było w środę, czy tam czartek - czeka na malowanie. <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />
-
Zaczynam się troszkę denerwować. Mianowicie, wczoraj poszedłem zobaczyć jak tam się moja suza
ma, i co ??? To samo co było w środę, czy tam czartek - czeka na malowanie.Wiem co czujesz! W 2002 też miałem stłuczke i czekałem 2 tygodnie żeby mi reflektor skąś sprowadzili <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />