akumulator
-
ok moze dlatego ze jakis kabel z radia mi laczy sie z jakas sruba bo nie mialem innego kabal heheh no coz moze naprawde trrzeba solidnie sprawdzic ta instalacje??? <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
-
napiecie jest ok a alternator tez byl sprawdzany !!!
tak w ciagu jednego roku 3 akumulatoryNapięcie napięciem, ale trzeba sprawdzić amperomierzem jaki prąd płynie przez instalację gdy wszystko jest wyłączony. Gdy jest większy od jakiejś tam wartości to oznacza że jest gdzieś zwarcie i przez to może się rozładowywać... <img src="/images/graemlins/crazy.gif" alt="" />
-
ok moze dlatego ze jakis kabel z radia mi laczy sie z
jakas sruba bo nie mialem innego kabal heheh no coz
moze naprawde trrzeba solidnie sprawdzic ta
instalacje???Oj naprawde i nie "może"
Jeszcze wchodzi w grę przetarcie izolacji w którejś wiązce, no i oczywiście korozja izolacji przewodów (nie, nie, tworzywo nie rdzewieje ale: wygrzewa się, utlenia, itp) powodująca upłynność prądu. Teoretycznie wszystkie kable samochodowe są izolowane tworzywem odpornym na działanie ropopochodnych no ale....nie chcę cie straszyć, ale widziałem w usa pontiaka sfajczonego do szkieletu w ciągu jednej nocy, przez spięcie.
a pod blokiem w tarnowie poldka z wybrzuszoną maską w kolorze "kawa z mlekiem łamana czernią" z tego samego powodu. nie spalił się bo wcześniej poddał się akumulator.
-
Napięcie napięciem, ale trzeba sprawdzić amperomierzem
jaki prąd płynie przez instalację gdy wszystko jest
wyłączony. Gdy jest większy od jakiejś tam wartości
to oznacza że jest gdzieś zwarcie i przez to może
się rozładowywać...spotkałem się kilka razy ze zwiększonym poborem prądu przy wyłączonym zapłonie i najczęściej przyczyną było radio (odłączenie radia - pobór prądu radykalnie maleje)
Zakłada się,że dopuszczalny pobór to 0,05-0,06 A (ale lepiej żeby było mniej) -
Naczelnego Filozofa wywód o akumulatorze słów pragnie rzec On kilka.
...były dawno temu wspaniałe czasu. No nie? Nie wiem czy pamietacie swój pierwszy samochód? Pamietacie, napewno! W lecie 1998 roku rodzinka kupiła PF 126 z 1986 roku. W komisie za 27 baniek, cudna wiśnowa maszyna. Jedną z pierwszych inwestycji w samochód, był zakup nowego akumulatora. Jakiś najtańszy akumulator firmy Sznajder. W najcudniejszym Fiacie padało wszystko po koleji, w końcu zeżarła go korozja na wylot, akumulator pozostał...
...styczeń 2001 roku. Fiat zgnił i poszedł na złomowisko (tylko buda). Kupiłem za swe ciężko zapracowane pieniądze PF 126 z 1988 roku. Seledynowy. Sprowadzony z niemiec (!). Stan igła z 55tys km nalatane za 1750 zł. Pierwszą rzeczą która padła - był akumulator. Wsadziłem Sznajdera z poprzedniej maszyny. Ten Fiat to latał po całej Polsce, Czechach, Słowacji...
...kwiecień 2003r. Gliwicka giełda. Kupuje Swifta. Z padnietym akumulatorem. Ale w domu czeka Sznajder. Fiata sprzedałem z padnietym akumulatorem z suzuki. Wsadziłem akumulator i jeździ do dziś. Trzeba co jakiś czas dolać mu destylowanej, bo mocno się poci w gorącej komorze silnika. Ostatnio było trochę mrozu i strasznie wolno kręcił. Chyba już zbliża się koniec tego akumulatora. Wiem że kiedyś na mrozie nie zapalę. Ale żal go wymieniać. Tyle wspomnień. To On odpalał Swifty Parucha i Pitera34 po pierwszym Zlocie w Warcie... Tyle razem przejechaliśmy kilometrów. Tyle dróg. Tyle przestrzeni. Pamiętam jak ochoczo kręcił silnikiem w Berlinie. Jód mu nad morzem nie zaszkodził, choć tego się bałem. Trudno bedzie się z nim rozstać. Choć jego przeznaczeniem było kręcić dwoma cylindrami w silniku Fiata 126p, twardo ciągnął 4 cylindry Swifta. W dodatku straszna różnica pojemności tych silników. Jest mu napewno ciężko, ale ma siłę trwać. Ile to możemy się nauczyć od takiej postawy w ciężkich dzisiejszych czasach?
...tak. Wybór akumulatora to ważna decyzja. Wybierasz bowiem przyjaciela. Żyj z nim w zgodzie, a odwdzięczy Ci się niezawodnością...
-
W swoim mam akumulator Suzuki. Nie wiem skąd go wzięli. Wygląda strasznie staro. Nie wiem czy to możliwe żeby był orginalny od początku? Już ledwie kręci na tych mrozach.
-
hehehehe moj stary trzymal 6 lat <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" />
-
masz szczęście co sezon nowy aku <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> współczuje
pozdr -
hehe tez to wiem
-
zobaczymy czy bosch uzna reklamacje.
no i przeszlo! Bosh uznal reklamację, dostane nowy akumulator. do tego doplacilem 40 zl i jutro będzie bateria 45 Ah.
zobaczyly ja z nia bedzie sie zachowywal samochod.
pozdr.
-
mam juz 3 akumulator od tamtej zimy i ciagle problemy
przy zapalaniu i zawsze kupuje bez obslugowy za
200zl !!!
jak to mozliwe ze przyszedl mroz i od razu sie
wyladowal, zrobilo sie ciemno i zadnych swiecacych
kontrolek. A moze to wina radai ale nie sadze zeby
az tak oslabialo akumulator bo gra tylko jak jezdze
a swiatel tez nie zostawiam, co to moze byc????Witam
Sprawdź alternator.Mój kolega miał podobnie i okazało się, że było zwarcie w alternatorze.
Pozdrawiam -
Witam
Sprawdź alternator.Mój kolega miał podobnie i okazało
się, że było zwarcie w alternatorze.
Pozdrawiamok ale alternator jest ok walsnie <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
ok ale alternator jest ok walsnie
Sprawdź miernikiem czy przy wyłączonym samochodzie coś nie ciągnie prądu Jesli tak to masz zwarcie w innym miejscu
(może alarm). -
Naczelnego Filozofa wywód o akumulatorze słów pragnie
rzec On kilka....były dawno temu wspaniałe czasu. No nie? Nie wiem czy
pamietacie swój pierwszy samochód? Pamietacie,
napewno! W lecie 1998 roku rodzinka kupiła PF 126 z
1986 roku. W komisie za 27 baniek, cudna wiśnowa
maszyna. Jedną z pierwszych inwestycji w samochód,
był zakup nowego akumulatora. Jakiś najtańszy
akumulator firmy Sznajder. W najcudniejszym Fiacie
padało wszystko po koleji, w końcu zeżarła go
korozja na wylot, akumulator pozostał...
...styczeń 2001 roku. Fiat zgnił i poszedł na złomowisko
(tylko buda). Kupiłem za swe ciężko zapracowane
pieniądze PF 126 z 1988 roku. Seledynowy.
Sprowadzony z niemiec (!). Stan igła z 55tys km
nalatane za 1750 zł. Pierwszą rzeczą która padła -
był akumulator. Wsadziłem Sznajdera z poprzedniej
maszyny. Ten Fiat to latał po całej Polsce,
Czechach, Słowacji...
...kwiecień 2003r. Gliwicka giełda. Kupuje Swifta. Z
padnietym akumulatorem. Ale w domu czeka Sznajder.
Fiata sprzedałem z padnietym akumulatorem z suzuki.
Wsadziłem akumulator i jeździ do dziś. Trzeba co
jakiś czas dolać mu destylowanej, bo mocno się poci
w gorącej komorze silnika. Ostatnio było trochę
mrozu i strasznie wolno kręcił. Chyba już zbliża
się koniec tego akumulatora. Wiem że kiedyś na
mrozie nie zapalę. Ale żal go wymieniać. Tyle
wspomnień. To On odpalał Swifty Parucha i Pitera34
po pierwszym Zlocie w Warcie... Tyle razem
przejechaliśmy kilometrów. Tyle dróg. Tyle
przestrzeni. Pamiętam jak ochoczo kręcił silnikiem
w Berlinie. Jód mu nad morzem nie zaszkodził, choć
tego się bałem. Trudno bedzie się z nim rozstać.
Choć jego przeznaczeniem było kręcić dwoma
cylindrami w silniku Fiata 126p, twardo ciągnął 4
cylindry Swifta. W dodatku straszna różnica
pojemności tych silników. Jest mu napewno ciężko,
ale ma siłę trwać. Ile to możemy się nauczyć od
takiej postawy w ciężkich dzisiejszych czasach?
...tak. Wybór akumulatora to ważna decyzja. Wybierasz
bowiem przyjaciela. Żyj z nim w zgodzie, a
odwdzięczy Ci się niezawodnością...<img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
-
sajko... wiem.... wiem... chlip... chlip.... <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />