Hamulce...
-
Wlos sie jezy na glowie... Polecam
-
Wlos sie jezy na glowie... Polecam
To sie teraz przyznajmy, kto kiedy sprawdzal i zagladal do swoich hamulcow. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cool.gif" alt="" />
Ja pamietam ale nie powiem, ze bebny do wymiany - ale lapia sie jeszcze bo nowe szczeki i system automatycznej regulacji <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> i przygotowuje sie do wymiany, tarcze jeszcze nie "zyletki" i troszkie jeszcze pojezdze ale gdy przyjdzie odpowiedni moment (przyplyw gotowki) to wymienie.
-
Wlos sie jezy na glowie... Polecam
klikOszczędzanie na bezpieczeństwie <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" /> to jest chore, szczególnie że klocki do większości samochodów to koszt ok. 50-80zł, szczęki - 60-120zł, bębny 80-150zł, tarcze 50-120zł. Wiadomo też, że wszystkiego i tak na raz się nie wymienia, więc wystarczy najczęściej wymienić okładziny lub tarcze/bębny (ale i to bardzo rzadko).
-
Wlos sie jezy na glowie... Polecam
klika ja też ciągle jezdze z moimi niesprawnymi bo nie mam czasu zeby oddać w ręce pana Kazia a sama nie umiem <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" />
ale na pewno nie robie tego ze wzgledu na oszczednosc <img src="/images/graemlins/gandalf.gif" alt="" /> -
a ja też ciągle jezdze z moimi niesprawnymi bo nie mam czasu zeby oddać w ręce pana Kazia a sama nie umiem
ale na pewno nie robie tego ze wzgledu na oszczednoscA to z jakiego wzgledu? Na pewno dalabys rade godzinke czy dwie znalezc, ino, ze czas oszczedzasz (w tym wypadku). Ciekawe czy w awaryjnej sytuacji to cokolwiek zmieni, ze nie kaske dusisz, ale czasu nie masz...