I po wycieczce
-
Jechałem rano z żonką do Gdańska na plaże i połazić. Na rondzie Fordońskim w Bydgoszczy
zjeżdżałem a ham ku...a wymusił mi pierwszeństwo. Kia Sportage nawet nie zwolniła przed
wjazdem na rondo.Zdążyłem tylko nacisnąć hamulec i stało się.Nie mam przodu. żona na
sygnale do szpitala na szczęscie nic się nie stało ani jej ani dziecku.
Na dodatek obcokrajowiec. Mam pytanie jak najlepiej gotówkowo czy bezgotówkowo naprawić jeśli
się da? Czy nie będzie jaj z jego ubezpieczenia??Witam
Całe szczęście,że bez tragedii.A pacjent pewnie Ci przywalił jak opuszczałeś rondo w strone Gdańska
Stały zwód w tym miejscu.Drogowcy dali ciała i słabo oznakowali Fordońską,ludzie nie widzą znaków i poginają jak z pierszeństwem.Co do rozliczenia poszedł bym na gotówkę.A zdjęcie możesz pomniejszyc w popularnym ACDsee , funkcja RESIZE. -
Przedstawiam obiecane i zmniejszone zdjęca z OMC wycieczki w celach rekreacyjnych do Gdańska
-
Łosiu zatrzymał sie doiero tam gdzie widać.Podobno wjeżdżał na rondo z V jakieś 80-90km/h. Może nawet więcej
-
Byliśmy w miejscu tego maluszka(widać ślady na asfalcie)
-
Łosiowi też było przykro pewnie <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" />
-
Może nawet więcej niż przykro <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> se nie pojechał kołtun Szwajcarek (a podobno są tam takie kary, i wszyscy jeżdżą wolniej i ostrożniej)
-
Trochę to wygląda.
-
Teraz wiem, że mialem zdrowe blaszki i tak cienkie, że nawet nie przyszło mi do głowy jak bardzo (troche grubsze od puszki do piwa a cieńsze od puszki z mielonką turystyczną...)
-
Odbiór żony ze szpitala im dr Biziela w Bydgoszczy.Autko zastępcze już dziś oddane. Nie wiem, czy będę naprawiał
-
Szwagier miał radochę bo jechał na lawecie w rozbitym autku. Na pytanie lekarzy z pogotowia o dzień tygodnia odpowiedział:
Nie wiem wakacje są... <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
z kolei miesiąc jaki mamy to : MAJ! Potem chłopak zreflektował się i określił poprawnie. -
Teraz wiem, że mialem zdrowe blaszki i tak cienkie, że nawet nie przyszło mi do głowy jak bardzo (troche grubsze od
puszki do piwa a cieńsze od puszki z mielonką turystyczną...)Wielokrotnie sprawdzilem osobiscie - mimo tej grubosci nieprawda jest, ze przy byle wypadku ryzykuje sie smiercia lub/i trwalym kalectwem.
Swoje zadanie autko spelnilo - Wam sie nic nie stalo... chcoiaz ja bym jeszcze monitorowal stan malzonki - w jej stanie to IMO lepiej przesadzic z ostroznoscia, niz niedowartosciowac zagrozenia.
Przykro patrzec na wozek w sumie - niedawno widzialem go w zupelnie innym stanie, ale pocieszajace to, ze Wam nic. No i po aucie "agresora" widac, zescie tanio skory nie sprzedali <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Odbiór żony ze szpitala im dr Biziela w Bydgoszczy.Autko zastępcze już dziś oddane. Nie wiem, czy będę naprawiał
Nie zapomnij pozdrowic malzonki. Na oko wyglada, ze trzyma sie niezle <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
-
Wielokrotnie sprawdzilem osobiscie - mimo tej grubosci
nieprawda jest, ze przy byle wypadku ryzykuje sie
smiercia lub/i trwalym kalectwem.Nie jest tak źle. Silnik nie oberwał podobno.
Swoje zadanie autko spelnilo - Wam sie nic nie stalo...
chcoiaz ja bym jeszcze monitorowal stan malzonki -To jak najbardziej.Dmucham na zimne
w jej stanie to IMO lepiej przesadzic z
ostroznoscia, niz niedowartosciowac zagrozenia.
Przykro patrzec na wozek w sumie - niedawno widzialem go
w zupelnie innym stanie, ale pocieszajace to, ze
Wam nic. No i po aucie "agresora" widac, zescie
tanio skory nie sprzedali
A co tam. Niech czuje respekt.A propo's
Zaraz po wypadku jak doszedłem do siebie i zorientowałem się co jest grane, wyskoczyłem z auta i lece do gościa z łapami wyzywając go og najgorszych, co on zrobił i że go tu na miejscu zaje...e i tak dalej.
On patrzy się na mnie, ja lecę i słyszę: Nich werstehen nich werstehen...stanąłem odwróciłem się do Gosi i ręce mi opadły.Nawet nie miałem jak go opier... [by vts] -
Nie zapomnij pozdrowic malzonki. Na oko wyglada, ze
trzyma sie niezlejasne zaraz to zrobię. Dzięki!!!
-
Zaraz po wypadku jak doszedłem do siebie i zorientowałem się co jest grane, wyskoczyłem z auta i
lece do gościa z łapami wyzywając go og najgorszych, co on zrobił i że go tu na miejscu
zaje...e i tak dalej.
On patrzy się na mnie, ja lecę i słyszę: Nich werstehen nich werstehen...stanąłem odwróciłem
się do Gosi i ręce mi opadły.Nawet nie miałem jak go opierdolićTakie rzeczy zalatwia sie ze spokojem , pierw trzeba pomyslec o najblizszych a pozniej to mozna nawet lewarkiem goscia tzrepnac, ale pytanie tylko brzmi PO CO , oleju do głowy już mu nie wpompujesz.
Niech Gosia zdrowieje. <img src="/images/graemlins/cmok1.gif" alt="" />A co do autka tak patrzac na blachy tochwila moment i samochodzik jak nowy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A i mialem zadac pytanie moze nawet troszke nie na miejscu, ale sadzac po zdjeciach i po przedziale pasazerskim jakie obrazenia ma Gosia <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" /> , bo jesli sie tak przygladnac a kolizja byla przy 60km/h to blachy i tiko mialo sie zachowac sie tak jak sie zachowalo <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (jednak twarde sztuki te Tikacze).
-
Aż serce się kraje - mój tico ma ten sam kolor...
Czyli jednak skoro po takim rozbiciu Wam nic się jednak nie stało to nie jest z tym bezpieczeństwem tak źle...
Pozdrowienia dla Żony bo ten szok to chyba z Was jeszcze tak szybko nie zejdzie...
A co do Szwajcara to ładnie oberwał... -
Przedstawiam obiecane i zmniejszone zdjęca z OMC
wycieczki w celach rekreacyjnych do GdańskaSądząc po powierzchownych w sumie zdjęciach to będziesz miał do prostowania (lub wymiany) prawą podłużnicę od kielicha do przodu (nie ma się co denerwować - to normalnie występuje jako część zamienna), przednie wzmocnienia, oblachowanie maska + błotniki, no i zderzak, lampy. Moje auto gorzej wyglądało (czołówkę z Uno miałem), bo po uderzeniu (w sumie to dwóch uderzeniach - jedno zderzenie z Uno, potem po uderzeniu obrót o 270 stopni i drugie uderzenie w słup) miałem całkiem oderwane od podłużnic wzmocnienia czołowe, maskę z zawiasami wyrwaną itp. itd. a auto już jest zdrowiutkie (prawie - jeszcze silniczek pod maskę trafi i w przyszłym tygodniu auto wraca na drogi).
Blachy Matiz ma tak samo cienkie jak Tico - ale to nie zewnętrzne blaszki stanowią o bezpieczeństkie samochodu, tylko cała konstrukcja auta. Uno ma na pewno grubsze blachy zewnątrzne, a w konfrontacji z moim Tizkiem się po prostu połamało (dach, próg, silnik się wyrwał z mocowań i spadł na jezdnię, do środka wjechała deska rozdzielcza z kieownicą i pedałami itp. itd.).
Jesteście cali i to jest najważniejsze <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Edit: Tak wyglądało moje auto po zderzeniu (po zdjęciu maski i zderzaka).
-
Najważniejsze, że jesteście cali, auto zawsze da się zrobić.
Pozdrowienia dla Ciebie, Żony i Maleństwa - trzymajcie się
<img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
A gdybym czasami spotkał tego gościa, co Was tak urządził, to zasadzę mu kopa w d*** <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/tuk.gif" alt="" /> -
Pisząc " Zaraz po wypadku jak doszedłem do siebie i zorientowałem się co jest grane" mialem na myśli to, że sprawdziłem stan żony i szwagra.Mój błąd. Co innego myślałem a co innego napisałem.Sorki
-
Sądząc po powierzchownych w sumie zdjęciach to będziesz
miał do prostowania (lub wymiany) prawą podłużnicęprzyszłym tygodniu auto wraca na drogi).
Blachy
powodzonka i jak najmniej nerwów
Matiz ma tak samo cienkie jak Tico - ale to nie
zewnętrzne blaszki stanowią o bezpieczeństkie
samochodu, tylko cała konstrukcja auta.
Racja.W trambim miałem wypadek(dostawczak przywalił we mnie a ja łańcuszkiem 3 auta) i plastiki owszem popękały a wnętrze konstrukcji bez zmian.